Pov Niall
- No, i jesteś gotowy.
Zamknąłem oczy gdy zobaczyłem jak Matt ściąga czarny materiał z lustra.
- Popatrz. Pasuje ci?
Otworzyłem oczy, praktycznie nic wielkiego nie zrobił z moimi włosami, ściągną blond farbę z moich włosów i podciął końcówki.
- Użyłem takiego urządzenia podobnego do prostownicy. Włosy przez to nabierają siły i połysku. Zanim jednak tego użyłem nałożyłem specjalny preparat który delikatnie rozjaśnił twój naturalny kolor włosów ale spokojnie to rozjaśnienie jest na 2 tygodnie. Teraz zapraszam cię do Lou ona jest świetną stylistkom i makijażystkom. Ale makijaż raczej ci nie potrzebny, prawda?
- Dzięki stary.
- Prosto i po prawo do Lou.
- Ok już lecę. Ile za włosy?
- Na koszt firmy, stylistka też- uśmiechną się i podszedł do następnego klienta.
Idę nie pewnym krokiem prosto a potem w prawo.
- Cześć? Jestem Niall.
- Cześć, siadaj zaraz wszystko omówimy.Pov Harry
- Lou gdzie my jedziemy?
- Niespodzianka!
- Daj spokój nie lubię niespodzianek!
- A ja jak się czułem z opaską na oczach i korkami w uszach? Ty chociaż coś widzisz i słyszysz.
Po 15 minutach dojechaliśmy na miejsce. Był to park rozrywki. Ściemniało się powili więc nie które z atrakcji są już podświetlane.
- Ok. Louis to jest miła niespodzianka.
- Gdzie idziemy najpierw?
Jestem młodszy od Lou a czuje się jakby to ja był dla niego mentorem. Tym najważniejszym. Tym który panuje nad całym związkiem. Tym od którego wszystko zależy, całe nasze życie, na ile będzie nas stać.
- A gdzie chcesz kotku?
- Tam. - wskazał na stoisko z puszkami- wygraj proszę dla mnie tego wielkiego pluszaka!! Proszę!!
- Dobrze skarbie.
Poszliśmy w kierunku stoiska.
- 3 piłki poproszę.
- Proszę.
- Przepraszam mógłbyś przestać patrzeć się na mojego chłopaka „Edward" - tak zresztą było napisane na jego plakietce- on jest mój.
Przyciągnąłem chłopaka do siebie.
- Spoko koleś. Hejka, maleńki jak masz na imię?
- Nie twój interes! Choć Lou idziemy gdzieś indziej.
Odeszliśmy o pare kroków od stoiska.
- Harry pokaż temu facetowi że nie dasz za wygraną.
Te słowa mnie zmotywowały.
- Hejka, Edward te trzy piłki poproszę muszę wygrać dla MOJEGO chłopaka to co chce.
- Proszę. Co chce wygrać, maluszek? - zapytał się Lou
- Tego misia. - wskazał na największego z całej kolekcji.
- Spoko. Wygram to dla ciebie Lou. Ile mam szans?
- Dwie.
Ok podjąłem wyzwanie i zaczynam rzucać.
Pierwsza wieża. Druga wieża. No i z trzecią były problemy ale w końcu mam dwie szanse. I trzecia. Poszło jak z płatka.
- To teraz poroszę tego misia dla mojego skarba.
- Proszę.
Widać że facet był nie zadowolony ale najważniejszy był Lou i jego szczęście.
Za szybko mu wybaczam, za szybko.Pov Niall
- No, proszę, proszę nowy Pan Niall Horan. - powiedziała Lou
- Wow. Dzięki Lou jesteś wspaniała.
Przed:Po:
( myśl autorki: miałam opisać jak wygląda teraz Niall i jak wyglądał kiedyś ale jestem leniem i mi się nie chce)
Wyszedłem z salonu. Zastanawiam się czy spotkać się z Liam'em. Nie jednak już się nie zastanawiam. Muszę się z nim spotkać.
Wiadomości
Liam: Kiedy będziesz?
Ja: Za pare minut.
Liam: Ok już czekam. Musimy poważnie porozmawiać.
Ja: Matko nie pisz takich rzeczy bo się boje.
Liam: Nie bój się skarbie.Ok tu możecie wyobrazić mój fangirl. Czy on mnie nazwał skarbem?
Jak wejdę do kawiarni muszę zachować spokój jakby nic się nie wydarzyło.
Raz być nie dostępny a raz go uwodzić. Jeśli mnie kocha to zrozumie.Ok moi drodzy to jest następny rozdział. Nie wiem dlaczego ale w niedziele mam największą wenę.
CZYTASZ
Cool way / Larry Stylinson
FanfictionLouis to typowy populary chłopak w szkole, wiecie o co chodzi. Ładna twarz, ciało również niczego sobie przez co ma powodzenia u dziewczyn jak i u chłopaków. A Harry to wrażliwy chłopiec który jest dręczony w szkole. Kilka łez i kilka przekleństw zł...