A.M

386 16 2
                                    

Pov Lou
Doszedłem do siebie i wyszedłem z pokoju.
Usiadłem w salonie na kanapie i włączyłem wiadomości. Coś gadali o polityce, katastrofach i cudach. Nie lubię tego to jest nudne i nie potrzebne do życia. Spojrzałem na godzinę w dole ekranu. 13:13.
Poczułem że Harry złapał mnie za ramie. Przeszedł do około kanapę i przykucną przede mną,patrzył mi się głęboko w oczy jak by chciał coś z nich wyczytać.
- Kruszynko... nie płacz to nie tak jak myślisz. - gdy to powiedział napłynęły mi łzy do oczu.
- To jak J-jest bo nie rozumiem?- powiedziałem prawie szepcząc.
- Kotek wzięło się od opaski. Bo zapomniałem bandanki i Cami pożyczyła mi opaskę a miała ona kształt uszek kota. I tak jakoś wyszło.
- A kolacja i tekst: „Tylko nie mów że nie możesz bo jesteś zajęty?"
- Już tłumaczę. No więc tak. Kolacja integracyjna planowana już od tygodnia ale ja cały czas ją przekładam bo wiem że musimy być razem w domu bo jest Bear. A i kolacja się odbędzie bez mnie bo ty jesteś najważniejszy.
Wstał i mnie przytulił. Podniósł mnie za pośladki a ja oplotłem nogi wokół jego bioder. Zniósł mnie na górę.
Położył mnie na łóżku.
- Teraz czekaj zamknij oczy i ich nie otwieraj.
- Dobrze.
Uśmiechnąłem się lekko i zamknąłem oczy tak jak kazał szatyn. Słyszałem jak szuka czegoś po szufladach. Wywalał coś z szafek i czymś rzucał.
- Ok otwórz oczy.




Hey!
Co tam może być ? Hmm ciekawi jesteście???
Powiem wam tak ładnego chłopaka sprzątnięto mi z przed nosa!!!!

Cool way / Larry Stylinson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz