Rozdział 5

30.5K 1K 75
                                    

Josslin

-Cieszę się,że zgodziłaś się ze mną tu przyjść, dawno razem nie wychodziłyśmy, brakowało mi tego.
-Mi też brakowało czasu spędzonego z Tobą, ale pamiętaj, że obiecałaś mi ciasto, tak łatwo o tym nie zapomnę, wiesz jak je lubię-
-Wiem jak kochasz moje ciasto, obiecuję Ci, że dostaniesz je niedługo-
Em zobaczyła kogoś w tłumie tańczących osób i powiedziała do mnie
-Joss nie obrazisz się jak pójdę zatańczyć z Mattem? Poznałam go kilka dni temu i miło nam się rozmawiało i chciałabym kontynuować tą znajomość-
-Skoro wpadł ci w oko to musisz tam iść-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Może masz ochotę się przyłączyć?-
-Nie,w porządku idź sama. Baw się dobrze-

Rozejrzałam się po pomieszczeniu i dostrzegłem jakaś parę obściskującą się w kącie, ale nikt nie zwracał na nich uwagi, niedaleko nich kilku chłopaków grało w piłkarzyki, a obok nich kręciły się dwie dziewczyny. Były ubrane bardzo wyzywajaco.

To będzie ciężki wieczór.

**

Wciąż stałam w salonie i zastanawiałam się co ja tu robię, przecież to nie miejsce dla mnie, gdy wchodziłyśmy nawet nie jestem w stanie powiedzieć ile osób przywitało się z Emily i udawało, że mnie nie widzi, choć Em starała się mnie przedstawić, ale nie, żeby mi to przeszkadzało. Przypomniało mi się, że zrobiłam to dla Em i jej ciasta. Muszę dać radę. Obiecałam jej to. Podeszła do mnie Marta, chodziliśmy razem na francuski.
-O Joss co ty tu robisz? Zawsze mówiłaś, że nie przepadasz za imprezami-
-Dalej tak jest, ale przyjaciółka poprosiła mnie żebym z nią przyszła-
-Rozumiem, baw się dobrze. Ja muszę już iść bo mój chłopak na mnie czeka- po chwili znów byłam sama.
Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że ktoś mnie ciągle obserwuje, ale po rozejrzeniu się stwierdziłam, że to na pewno moja wyobraźnia płata mi figle.
Przecież nikt nawet nie zwracał na mnie uwagi.

**

Widziałam Em idącą w moją stronę.
-Ale się wytańczyłam, nie czuję nóg-
-Wszystko przez Twoje wysokie obcasy, dalej nie mogę zrozumieć jak można chodzić w takich butach-
-Ale za to jak pięknie wyglądają w nich nogi, mam nadzieje, że sama niedługo zaczniesz takie nosić-
-Taak oczywiście-
-Nie będziesz miała nic przeciwko jak już wrócę do domu? -
-Dlaczego chcesz tak szybki wracać? Wszystko w porządku? -
-Tak, po prostu jestem zmęczona i na dodatek jutro z samego rana zaczynam zajęcia-
-W takim razie wracaj do domu, koniecznie napisz mi jak będziesz na miejscu, a ja znajdę gdzieś Matta, może uda nam się jeszcze trochę potańczyć-widzę,że ten chłopak wpadł jej w oko.
-Dobrze Em, baw się dobrze i uważaj na siebie-powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę.
Po pożegnaniu się szłam w stronę drzwi i przegladałam telefon w poszukiwaniu numeru telefonu, aby wezwać taksówkę.
Nagle poczułam, że wpadam na coś wielkiego.
-Uwazaj jak chodzisz laleczko!Prawie wylałem mojego drinka przez ciebie!-ktoś wrzasnął. Był to jakiś wielki facet. Nie widziałam go tu wcześniej.
-Prze-przepraszam-wyjąkałam i uciekam w stronę wyjścia, aby poczekać na taksówkę.

****

Shade

Czułem się jak prześladowca ciągle obserwując tą piękność. Patrząc na nią miałem wrażenie nie chce tu być choć uśmiechała się do rudowłosej dziewczyny stojącej obok.
Widziałem, że inni mężczyźni również patrzą w jej stronę i nie wiem dlaczego, ale ta myśl nie podobała mi się.
Musze się o niej czegoś dowiedzieć, czy chodzi na tą samą uczelnie i jak się nazywa, czy ma kogoś.
-Widzisz te blondynkę stojąca pod ścianą, wiesz coś o niej?-zapytałem Reeda
-Nie, ale wydaje mi się, że widziałem ją kiedyś ma kampusie, choć wyglądała trochę inaczej-odpowiedział
Dlaczego nigdy jej tam nie widziałem- zastanawiałem się.
Nagle z mojej rozmowy wyrwał mnie jakiś hałas, odwróciłem się i zobaczyłem Petera wydzierającego się na jakąś skuloną istote, po chwili zorientowałem się, że to tajemnicza blondynka, już chciałem tam iść dowiedzieć co się dzieje, gdy przede mną wyrosła Samantha.
-Shade może pójdziemy na górę i znajdziemy sobie jakiś wolny pokój? -
-Nie mam ochoty-poszedłem dalej ale ona nie dawała mi spokoju. Złapała mnie za rękę
-Nie daj się prosić, wiem że tego chcesz-
-Daj mi spokój-wrzasnąłem widząc, że blondynka wybiega z domu.
Po chwili również wyszedłem, ale jej już nigdzie nie było. Nie zdążyłem.
I co teraz..
**
Wróciłem na imprezę obmyślając plan jak ją znaleźć.

Ona musi być moja- znowu pojawiła się ta dziwna myśl, ale starałem się ją zagłuszyc wlewając w siebie kolejne piwo.
Na chwilę to mi pomogło.

******

Josslin

Po 20 minutach byłam już pod moim blokiem, który składał się z trzech pięter, ja mieszkałam na najwyższym w małym, ale uroczym mieszkaniu.
Po wejściu do domu postanowiłam napisać do Em,że dotarłam bezpiecznie.

JA:Jestem już na miejscu,do zobaczenia jutro. Baw się dobrze.

Po kilku minutach dostałam odpowiedź.

EM:Cieszę się, że dotarłaś bezpiecznie, do jutra. Impreza jest świetna, żałuj że nie zostałaś.

JA: Nadrobimy to innym razem :)

Podeszłam do szafy aby wyciągnąć piżamę i poszłam pod prysznic.Uwielbiam, gdy gorąca woda spływa po moim ciele.

Po piętnastu minutach leżałam już w łóżku i doszłam do wniosku, że muszę poszukać sobie prace, nie chcę brać już pieniędzy od babci, wolę się usamodzielnić. Zacznę od jutro. Będę musiała kupić jakieś gazety z ogłoszeniami. Babcia może nie być zadowolona z tego powodu na początku, ale po czasie na pewno zrozumie.
Poleżałam jeszcze chwilę w moim wygodnym łóżku i zasnęłam.
Na szczęście noc była spokojna i nie miałam żadnych snów.

###
##
#

My Dream✔️ [Two Souls I] Where stories live. Discover now