Rozdział 25

23.5K 832 65
                                    


Shade

Siedziałem z chłopakami na sali, za chwilę miał rozpocząć się trening. Nagle Josh zaproponował
-Słyszałem, że kilka dni temu otworzyli nowy klub na Manhattanie, nazywa się Euforia, podobno można sie w nim nieźle zabawić. Może pójdziemy tam? -
-Ja odpadam, mam dzisiaj kolacje u rodziców-
Reszta chłopaków zgodziła się na propozycje Josha.

**

Byłem już po treningu, nie mam siły na nic. Trener dał nam niezły wycisk na siłowni.
A musiałem iść jeszcze do biblioteki, normalnie bym sobie opuścił, ale pójdę bo będzie tam Josslin, może dzisiaj uda mi się ją gdzieś wyciągnąć.
Byłem już przy wejściu do biblioteki, gdy dostałem wiadomość.
Była ona od mamy.

MAMA:Kolacja nieaktualna, kilka spotkań się przeciągnęło i musimy zostać w firmie.

Nawet nic jej nie odpisywałem bo i tak tego nie odczyta.
Domyślem się, że tak będzie, oni zawsze stawiają firmę na pierwszym miejscu. Tak jest od zawsze.
Wszedłem do środka i rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu Joss.
Juz tu była, od razu do niej podszedłem.
-Dzisiaj jestem na czas, nie będziesz musiała na mnie czekać-
-To dobrze, bo nawet bym nie czekała tylko od razu bym sobie poszła. Więc od czego chcesz zacząć? -
-W poniedziałek mam egzamin dotyczący gospodarki światowej to może zacznijmy od tego-
-Dobrze-usmiechneła się i sięgnęła po podręcznik.

Ale ona jest piękna, a zachowuje się jakby nie była tego świadoma.

**

Gdy Josslin już mi wszystko wytłumaczyła spakowaliśmy się i szliśmy w stronę drzwi. Joss była kawałek przede mną, ale postanowiłem ją dogonić.
-To kiedy widzimy się następnym razem? -
-Pasuje Ci czwartek w następnym tygodniu? Wcześniej nie mogę bo wyjeżdżam-
Ciekawe gdzie, ale nie będę jej dopytywał. Mam nadzieję, że nie jedzie z nim, na samą myśl poczułem ogarniajacy mnie gniew.
-Tak pasuje. Wybierasz się w niedzielę na mecz? -
-Tak, idę tam z przyjaciółmi. A teraz przepraszam, ale muszę już iść.-
I już jej nie było. Gdy oddała się ode mnie ciągle na nią patrzyłem. Ma cudowne nogi i tyłek. Nie mogę się doczekać aż będę go dotykał, do tego czasu muszę przelecieć jakąś inną panienke.
Wyciągnąłem telefon i napisałem do Josha.

JA:Wyjście do klubu aktualne?

JOSH:Pewnie, widzimy się o 21.

Świetnie, mam jeszcze trochę czasu aby pojechać do domu i się ogarnąć.

**

Josslin

Shade dzisiaj zachowywał się inaczej niż ostatnio, był całkiem miły. Może mogłabym go polubić.
Wracałam już do domu i postanowiłam zadzwonić do babci bo od powrotu z Albany nie rozmawiałam z nią
Wybrałam jej numer i czekałam aż odbierze
-Hej babciu-
-Witaj kochanie, dobrze że dzwonisz. Właśnie zastanawiałam się co u ciebie?-
-U mnie wszystko w porzadku-
-A jak w nowej pracy?-
-Dobrze, wydaje mi się że to lubię, wszyscy są bardzo mili-
-Cieszę się-
-Babciu muszę już kończyć bo jestem w bloku, zadzwonię za jakiś czas-
Rozlaczyłam się i sięgnęłam do torebki w poszukiwaniu kluczy.

**

Przygotowywałam sobie kolacje, zdecydowałam się na jajecznice, do tego herbatę z cytryną. Z gotowym posiłkiem poszłam do salonu i usidłam na sofie, ze stołu wzięłam pilot i właczyłam telewizor akurat leciał serial 'Przyjaciele' więc zaczęłam oglądać. Nie wiem kiedy zasnęłam.Obudził mnie dopiero dzwoniący telefon. To Drew
-Cześć Joss, tak pomyślałem że może przyjadę po ciebie przed kinem, możemy zabrać po drodze Em.Co ty na to? -
-Dobry pomysł, to o której będziesz? -
-Koło 18-
-Okej to do jutra-
**

Postanowiłam od razu poinformować o tym Emily

Ja:Jutro po 18 wpadniemy po ciebie z Drew i razem pojedziemy do kina😘

EM:Ok😘

Później usiadłam przy komputerze i zaczęłam szukać jakiegoś motelu w Denver, nie chciałam tam zostawać, ale lot powrotny mam dopiero następnego dnia i nie mam wyjścia. Miałam z tym miejscem same źle wspomnienia.
Po zarezerwowanie hotelu poszłam do szafy i wyciągnęłam moja piżame, była to koszulka z psem Pluto i białe kótkie spodenki. Gdy miałam już wszystko poszłam pod prysznic, później umyłam zęby i poszłam do łóżka.
Jak leżałam w mojej głowie pojawił się niespodziewanie Shade Redwalion, dlaczego ja o nim myślę, przecież nie chce tego.
Niech on wyjdzie w końcu z mojej głowy.

**

Shade

Siedziałem z chłopakami w klubie i piłem czwartego już drinka. Faktycznie robił on wrażenie. Reed i Josh mieli dziewczyny na kolanach, były one ubrane w skąpe spodenki. Ich pośladki były na wierzchu.
-A gdzie jest Matt? -Zapytałem
-Spotyka się dzisiaj z jakąś dziewczyną, chyba ma na imię Emily-Odpowiedział mi jeden z chłopaków. To dobrze się składa.
Wyciągnąłem telefon i od razu do niego napisałem.

JA:Siema stary, mam do ciebie prośbę,czy mógłbyś poprosić Emily żeby dała Ci numer do swojej przyjaciółki Josslin?

MATT:Zobaczę co da się zrobić. Odezwę się później.

Po chwili do naszego stolika podeszła wysoka rudowłosa dziewczyna. Jej wzrok od razu spoczął na mnie. Miała na sobie kotką spódnice w kratkę i bluzkę która ledwo zasłaniała jej piersi i do tego pończochy.
Podeszła do mnie
-Jestem Piper, może zatańczymy? -
W sumie dlaczego nie pomyślałem.
-Pewnie- poszliśmy na parkiet, tam od razu przyciągnąłem ją do siebie i położyłemręce na jej biodrach. Zanim się obejrzałem jej ręce były już pod moją koszulką.
Nie byłem jej dłużny i swoje zsunąłem na jej pośladki. Piper od razu zaczęła głośniej oddychać. Po chwili odwróciłem ją tak żeby przylgnęła plecami do mojego torsu. Zacząłem sunąć dłońmi po jej brzuchu i piersiach. Miałem gdzieś że inni na nas patrzą.
-Może pójdziemy się zabawić? -
Nic nie odpowiedziałem tylko od razu pociągnąłem ją w stronę toalet, na szczęście nikogo tam nie było. Zamknąłem drzwi i przyszpiliłem rudą do ściany na co wydała siebie głośny jęk.
Po chwili jej spódnica zniknęła, jej nogę założyłem sobie na biodro. Jedną ręką szczypłem jej skutki a drugą włożyłem między jej nogi, była już taka mokra.
-Jesteś przemoczona-
-To wszystko dla ciebie-odpowiedziała ciągle jęczeć.
Złączem nasze usta, smakowała tanim błyszczykiem, ale mam to gdzieś.
Zacząłem całować jej piersi.
-Ahh nie przestawaj-krzyknęła tak, że chyba cały klub ją usłyszał.

**
Moja głowa pęka, otworzyłem oczy i okazało się że jestem w moim pokoju. Nie wiem jak się tu dostałem. Sporzałem na telefon, miałem tam jedna nieprzeczytaną wiadomość od Matta.

MATT:5198567831 Nie ma za co😎

JA:Dzięki stary.

Mój ból głowy od razu zmalał. Zapisałem od razu numer żeby przez przypadek go nie skasować.

###
##
#

My Dream✔️ [Two Souls I] Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ