Rozdział 51

17.2K 547 68
                                    

Josslin

Była już druga w nocy, a Shade'a jeszcze nie było, nie umawialiśmy się na konkretną godzinę, ale myślałam, że niedługo wróci. Zaczynałam się martwić. Pisałam do niego kilka wiadomości, niestety nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Leżała tak jeszcze, aż w końcu zasnęłam.
Byłam zmęczona ostatnimi wydarzeniami. Chciałabym żyć normalnie.

*****

Samantha 

To było takie proste, drań nie spodziewał się tego. Rose za działkę od razu zgodziła się pomóc. Miałam go nagiego, przywiązanego do łóżka. Był tylko mój. Upewniłam się, że drzwi są zamknięte, nie chce żeby ktoś nam przeszkadzał. Shade zaczął coś mamrotać.

-Joss gdzie jesteś ? Josslin chodź do mnie- nawet we śnie musi wołać tą dziwkę. Podeszłam do niego, czas wykonać mój plan.
To było takie proste.

********

Shade

Obudziłem się, strasznie bolała mnie głowa. Nie wiedziałem gdzie jestem. Nic nie pamiętam, jak się tu dostałem. I dlaczego do cholery jestem nagi? Co tu się stało?
Pamiętam, że byłem na imprezie u Josha. Może to jakiś żart chłopaków?
Chciałem wstać z łóżka, ale byłem związany, nie mogłem się ruszyć.

-W końcu się obudziłeś przystojniaku- słysząc ten głos krew zmroziła mi się w żyłach, tylko nie ona. Obok leżała Sam, wyglądała na zadowoloną z siebie.

-Co ty wariatko zrobiłaś? Dlaczego leżysz koło mnie i w dodatku jesteś naga-
-Dlaczego jesteś taki nie miły ? W nocy nie narzekałeś, nie mogłeś przestać mnie dotykać, wiedziałam że mnie pragniesz-
Nic nie pamiętam, co ona pieprzy?
-Pozwól, że odświeżę Ci pamięć-podała mi swój telefon, było na nim pełno zdjęć, jak siedziała na mnie, oboje byliśmy nadzy i się całujemy, nic z tego nie pamiętam.
Miałem ochotę zwymiotować.
-Włącz filmik-bałem się to robić, nie wiedziałem co tam znajdę.
Gdy zobaczyłem co tam było nie mogłem w to uwierzyć, jak mogłem dopuścić się czegoś takiego, przecież wcale tak dużo nie wypiłem.
Chwila, coś mi się przypomniało.
-Dodałaś coś do mojego drinka? Ty suko zniszczę cię- ryknąłem na nią, ale ona była niewzruszona.
-To była cudowna noc Shade, teraz zrobisz to co Ci powiem-

*******

Josslin

Nie śpię już od kilku godzin, martwię się o Shade bo nie wrócił na noc. Próbowałam zająć się czym innym żeby o tym nie myśleć, ale niewiele to dało, nawet posprzatałam cały dom i upiekłam ciasto. Teraz kończyłam czytać książkę, gdy usłyszałam, że drzwi się otwierają, od razu poszłam do korytarza, starałam się być spokojna, Shade nie wyglądał najlepiej, jego oczy były podkrążone, był blady.
-Widzę, że dobrze się bawiłeś, mogłeś chociaż mnie poinformować, że nie wrócisz na noc, martwiłem się o ciebie dupku-
-Daj mi spokój-krzyknął i poszedł do pokoju. Nie mogłam tu zostać, musiałam wyjść. Przebrałam się w czarne leginsy, różowy top i poszłam do parku pobiegać.
Gdy byłam już zmęczona postanowiłam usiąść chwilę na ławce i odpocząć. Ciągle myślałam o tym co wydarzyło się wcześniej, może nie powinnam się do niego odzywać w ten sposób, gdy wrócił.

*****

Shade

Był już prawie wieczór, a Joss dalej nie wróciła. Byłem zły na siebie przez to, że nakrzyczałem na nią, ale nie miałem ochoty się wtedy tłumaczyć. Ciągle myślałem o tym co powiedziała mi Sam, nie mogę uwierzyć, że zdradziłem Joss, przynajmniej te nagrania to pokazują, jestem przerażony myślą, że może się o tym dowiedzieć. Nie chcę żeby mnie zostawiła, zrobię wszystko, żeby została ze mną. Nie potrafiłbym żyć bez niej. Tak szybko się od niej uzależniełem. Spróbowałem dodzwonić się do Em, może ona coś wie, niestety nie odbierała, zastanawiałem się też nad telefonem do Drew, ale odpuściłem. Wszedłem do kuchni, na stole leżało ciasto, poczułem się głodny, od wczoraj nic nie jadłem. Ukroiłem sobie kawałek, było wyśmienite. Ciągle myślałem nad tym gdzie jest Joss, ale nie wpadłem na nic. Chciałem iść ją szukać, ale usłyszałem przekręcanie klucza w zamku. Weszła do kuchni i popatrzyła na mnie. Była taka smutna przeze mnie.
-Josslin przepraszam- odwróciła ode mnie wzrok.
-Nie teraz Shade, nie mam ochoty, idę pod prysznic-jej ton głosu był taki chłodny. Nie mogłem sobie wybaczyć tego co się stało. Mogłem nie iść na tą cholerą imprezę to do niczego by nie doszło. Musiałem się napić, otworzyłem lodówkę, ale nie było tam żadnego piwa.
Mój telefon zawibrował, musiałem dostać nową wiadomość.

My Dream✔️ [Two Souls I] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz