-12-

510 66 114
                                    

7 paź, 23:09

pepi_jy_: hej Kayee, obraziłeś się?

fendiman852: nie, skąd

pepi_jy_: czyli się obraziłeś

pepi_jy_: jednak miałeś rację

pepi_jy_: nawet spoko jest ten blondas

fendiman852: skąd ta nagła zmiana?

pepi_jy_: to już nie twój interes

pepi_jy_: w każdym razie 

pepi_jy_: przyznaję się do pomyłki

fendiman852: wspaniałomyślnie ci przebaczam

fendiman852: znaj łaskę pana

pepi_jy_: a h a 

fendiman852: to co tam u ciebie?

pepi_jy_: a co cie to

fendiman852: gadaj a nie

pepi_jy_: nie jest źle 

pepi_jy_: ale bywało lepiej 

pepi_jy: zbliża się jakiś konkurs matematyczny i chcą mnie na niego wysłać

fendiman852: to chyba dobrze, nie?

pepi_jy_: no właśnie nie

pepi_jy_: i tak już mam opinię grzecznego kujona, a teraz jeszcze ten nieszczęsny konkurs może to wszystko potwierdzić

fendiman852: nie przejmuj się tym co myślą o tobie inni

fendiman852: to twoje życie i twoje osiągnięcia

fendiman852: wygraj ten konkurs, a nawet jeśli całkowicie go zawalisz - to będzie jedno z wielu doświadczeń, które kiedyś ci się przydadzą

pepi_jy_: wow

pepi_jy_: w sumie to takie psychologiczne pierdoły gadasz rodem z jakiegoś podręcznika

pepi_jy_: ale i tak wow

pepi_jy_: nie spodziewałem się tego po tobie

pepi_jy_: dzięki

fendiman852: nie wiem czy się cieszyć czy na ciebie zdenerwować, ale proszę, zawsze możesz na mnie liczyć

★★★

Kontakt między rzekomym Yugyeomem i Kayee ciągle się polepszał. Mieli więcej tematów do rozmów, wyżalali się sobie. Mimo to nadal byli ostrożni, ponieważ w podświadomości oby dwóch górowała pewna myśl - on może być z mojej szkoły. On prawdopodobnie jest z mojej szkoły. I pomimo, że uczniów w ich liceum było mnóstwo, mogli na siebie natrafić. Nie zmieniało to faktu, że tych dwóch łączyła silna więź.

(ɴɪᴇ)ᴢɴᴀᴊᴏᴍʏ ─ jinsonWhere stories live. Discover now