-30-

428 63 98
                                    

Youngjae znowu zgubił gdzieś swojego najlepszego przyjaciela, dlatego poszedł do stołówki sam. Zajął miejsce w samym rogu sali, po czym zaczął spokojnie gryźć jabłko. Był na diecie. Chciał, by Jaebum nie widział w nim pączka, jakim, według Choi był. W rzeczywistości nie miał nawet z czego chudnąć. Chyba z kości na ości. Ten jednak tego nie zauważał. Poza tym - lubił jabłka. 

- Hej, mogę się przysiąść? - usłyszał nad sobą znajomy głos. Podniósł głowę i niemal udusił się kawałkiem jabłka. 

- P-pewnie, Jaebum - powiedział, wcześniej przełykając felerny owoc. W myślach pogratulował sobie, że zamiast kalorycznego jedzenia wybrał jabłko. Wygląda teraz tak fit. Tak, to był zdecydowanie dobry wybór.

- Pójdziesz ze mną do kina? - pytanie bruneta całkowicie go zaskoczyło. Czy to sen? Uszczypnął się, co nie uszło uwadze starszego, który jednak nie skomentował tego gestu. Zabolało, więc to jednak dzieje się na jawie.

- Ja-jasne - pokiwał głową, po czym został mocno złapany za nadgarstek i niemal siłą wyciągnięty zza stolika. Biegł przez całą stołówkę za Imem, który nie poluźnił swojego uścisku. - Gdzie ty tak pędzisz?

- Do twojej szafki - oznajmił osiemnastolatek, z uśmiechem spoglądając na Youngjae gdy już znaleźli się przy miejscy docelowym. - No, a teraz załóż kurtkę i lecimy. Mamy film za piętnaście minut. 

- Co? - zapytał zszokowany nastolatek. Ma uciec z lekcji? Mama go zabije. Nauczyciele stracą o nim dobre zdanie. Ale z drugiej strony... Taka sytuacja może się już więcej nie powtórzyć. Dlatego po prostu nałożył na siebie parkę i szybkim krokiem poszedł za Imem na parking, a konkretniej do, dobrze już mu znajomemu, czarnego BMW. - A na co idziemy? - przyglądał się, jak zgrabne dłonie jego towarzysza układają się na kierownicy. 

- Wziąłem pierwszy lepszy bilet z brzegu, także nie wiem - odpowiedział brunet, gdy już wyjeżdżali na drogę główną. Uśmiechał się do siebie z satysfakcją. Może jeszcze sprowadzi tego grzecznego chłopca na swoją ciemniejszą stronę? - Mam nadzieję, że trafiłem na horror. Wtedy będziesz się mógł do mnie przytulać bez skrępowania. 

Jedyną odpowiedzią ze strony Choi na te słowa był, klasycznie, rumieniec. 

- Wyglądasz bardzo uroczo z tymi czerwonymi policzkami - Im oderwał na chwilę swój wzrok od drogi, by z uśmiechem spojrzeć na twarz młodszego.

- To z zimna - szepnął szatyn, starając się okłamać samego siebie. To co się z nim ostatnio działo było niebezpieczne, a zarazem takie przyjemne. Każda chwila spędzona u boku Jaebuma była dla niego bardzo ważna. Gdyby mógł, wszystko by dokładnie dokumentował. Niestety nie mógł robić zdjęć. To zbyt bardzo podejrzane.

★★★

- Ja podziękuję za popcorn - powiedział Choi, kręcąc przecząco głową. Byli już w kinie i jakimś cudem udało im się nie spóźnić. Mieli jeszcze całą minutę. - Jestem na diecie - jak to idiotycznie brzmi. Szatyn przybił sobie mentalnego facepalm'a. Po co poruszać takie tematy?

- Na diecie? - zapytał Jaebum, po czym objął chłopaka w pasie i pochylił się w jego stronę. - Według mnie wyglądasz świetnie - wyszeptał mu do uch, po czym jak gdyby nigdy nic uśmiechnął się do kasjerki. - W takim razie poproszę duży popcorn.

- Nienawidzę cię - burknął siedemnastolatek, jednak mimo to posłusznie ruszył za Imem w stronę sali.

★★★

- Dlaczego jesteśmy sami? - Youngjae rozglądał się zdezorientowany wokół sali. Nie zastał nigdzie żywej duszy, co go zestresowało. Jak ma przesiedzieć sam na sam z Jaebumem ponad godzinę w jednym pomieszczeniu. To nie na jego serce. Już zaczęły mu się pocić ręce. 

- Jakby ci to powiedzieć... - Im podrapał się lekko zakłopotany po szyi. Mógł przewidzieć to pytanie, było w końcu dość oczywiste. - Specjalnie wybrałem ten film, bo o tej godzinie raczej nikt do kina nie chodzi. Chciałem, byśmy zostali sami. Przeszkadza ci to? Możemy wrócić do szkoły - zapewnił zawiedziony. Myślał, że Choi też spodoba się ta inicjatywa. Za dużo sobie wyobrażał. 

- Nie, nie - szatyn zaczął wykonywać chaotyczne ruchy rękoma, byle zapewnić swojego... kolegę? Przyjaciela? Nie wiedział, jak ma określić tę znajomość. Byli czymś więcej niż kolegami, jednak to nie była przyjaźń. Za mało o sobie wiedzieli. 

W tej chwili ekran rozbłysł, a pomiędzy chłopcami zapadła cisza. Nie była to męcząca atmosfera. Obydwoje czuli się komfortowo w swoim milczeniu.

Jak się okazało, Im wybrał komedię romantyczną ze związkiem homoseksualnym w tle. 

W pewnym momencie starszy odwrócił twarz w stronę Youngjae i przez długą chwilę podziwiał jego profil. Napawał się tą chwilą. Jakim cudem ten dzieciak tak bardzo zawrócił mu w głowie? Chłopak zaczął błogosławić Jinyounga za to, że ukartował wtedy ich spotkanie. Uśmiechnął się jeszcze raz pod nosem, po czym ponownie przeniósł wzrok na ekran. Przy okazji, niby przez przypadek, położył swoją dłoń na tej należącej do swojego towarzysza. Teraz role się odwróciły, ponieważ to Choi spoglądał z zaskoczeniem na osiemnastolatka. Uśmiechnął się i spuścił wzrok. To wszystko jest za piękne by było prawdziwe. 

★★★

- Nie ma już sensu wracać do szkoły - stwierdził brunet, zasiadając za kółkiem. Nadal się uśmiechał. Ten dzień był zdecydowanie udany. - Odwiozę cię do domu.

- Okej - Youngjae był zbyt mocno rozkojarzony, by się opierać. Poza tym - Im miał rację. Nie opłacało się iść na jedną lekcję. No i spodobała mu się perspektywa dłuższej jazdy z Jaebumem. Od kina do jego domu był kawałek drogi.

Przez całą podróż milczeli. Każdy był w swoim świecie. Nie umieliby teraz sklecić sensownych zdań. Tak samo było, gdy osiemnastolatek zatrzymał się pod mieszkaniem młodszego. 

- Dziękuję - powiedział w końcu szatyn, po czym pochylił się w stronę kierowcy i pocałował go w lewy policzek. Jego samego dziwiło to zachowanie, jednak czuł, że po prostu musi to zrobić, bo potem będzie żałował.

- Nie chcesz może pójść bardziej w lewo? - zaśmiał się Im, wskazując palcem na swoje usta. Siedemnastolatek zawiesił na nich swój wzrok, jednak szybko odpowiedział:

- Nie.

Na to słowo brunet westchnął i teraz to on przejął inicjatywę. Delikatnie położył dłoń na czerwonym już policzku młodszego, by następnie musnąć wargami kącik jego ust. Wiedział, że nie może sobie pozwolić na zbyt wiele. Youngjae był na to jeszcze zbyt delikatny. 

- Było bardzo miło - Jaebum założył kosmyk włosów swojego przyjaciela za ucho, tym samym ponownie ocierając się o jego twarz. - Musimy to kiedyś powtórzyć.

- Ja-jasne - nastolatek pokiwał głową, po czym otworzył drzwi samochodu. - Ja już idę. Do zobaczenia. 

- Do następnego, chudzinko - zawołał za chłopakiem, a gdy ten wszedł już do swojego domu, Im przyłożył dłoń do pocałowanego przez niego policzka. Z westchnieniem opadł na fotel i zamknął oczy. - Co się ze mną, do cholery, dzieje? 

_____________________________________________________________________

Znowu 2jae. Kocham ich momenty i nie mogę się powstrzymać przed pisaniem ich.

Wspominałam o tym, że biorę udział w konkursie z języka polskiego. Dostałam się na etap rejonowy! Wiem, że jego już nie przejdę, bo teraz miałam minimalną liczbę punktów, by się dostać (40/50), ale i tak to po prostu fajne uczucie.

Otwarcie mówię, że nienawidzę wdż. 

A teraz wróćmy do opowieści. Jak się wam podoba ten uwu rozdział? Następny będzie znowu z domieszką 2jae, także szykujcie się. Na jinsony musimy trochę poczekać.

Do następnego wtorku! ♡

(ɴɪᴇ)ᴢɴᴀᴊᴏᴍʏ ─ jinsonTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon