-26-

496 58 66
                                    

Skoro tak ci bardziej pasuje, to mogę mówić na ciebie po prostu Jinyoung. I możesz nazywać mnie Jacksonem, tak pewnie będzie ci wygodniej, a zależy mi na tym, byś był szczęśliwy.

Przeciwieństwa się przyciągają. Uwierz, że u nas może być tak samo. Poza tym - przecież w wielu sprawach byliśmy do siebie podobni, dogadywaliśmy się. Dlaczego nagle zmieniłeś zdanie? Przez cały tamten miesiąc mnie okłamywałeś?

I tak swoją drogą... Widziałem cię ostatnio na korytarzu z jakąś dziewczyną, taką z brązowymi włosami, dość wysoką jak na nasze standardy. Kim ona jest?

Jackson

★★★

Cześć. Dziękuję, że uszanowałeś moją prośbę, to wiele dla mnie znaczy. Poza tym - fajnie, że nie muszę się już ukrywać pod moim pseudonimem. Czasami sam myślałem, że mam na imię Yugyeom.

Przepraszam za to, co teraz napiszę, jednak to będzie szczera prawda. Ty zawsze miałeś z górki - wszyscy uwielbiali cię za wygląd, do tego umiesz śpiewać. Człowiek orkiestra. Oddychanie tym samym powietrzem co ty to zaszczyt. Ale nie dla wszystkich. Nie dla mnie. Nigdy cię nie podziwiałem, a twoja muzyka nie zwalała mnie z nóg. Wielokrotnie powtarzałem to Jaebumowi, nawet kiedyś ci powiedziałem, na jakiego zadufanego w sobie wyglądasz. Tylko wtedy jeszcze nie wiedziałem, że po drugiej stronie jesteś właśnie ty. Ale wróćmy do tematu. Jest dużo ludzi mojego pokroju. Youngjae nie mogę dać na przykład, bo on was po prostu uwielbia. Ale chłopak z klasy mojego kuzyna, Seokmin, unika tego całego profesjonalnego zespołu jak tylko może. Takie są realia.

Jednak nie pomyśl, że cię nie lubię. Naprawdę cenię twoje wnętrze, które pokazałeś mi podczas tamtego miesiąca. Odpycha mnie jednak twoja aura zajebistości, która promienieje od słów "Jackson Wang". Jesteś jak mięso, wystawione w sklepie. A większość dziewczyn bije się, by chociażby popatrzeć na nie przez szybę. Masz talent, jednak nie wykorzystujesz go w dobry sposób. A może to ja się nie znam? Możliwe.

Zaufaj mi, że przez cały czas naszych korespondencji byłem z tobą całkowicie szczery. Miejscami aż za bardzo.

Chodzi ci o Haebin? Chodzę z nią na kółko matematyczne, dlatego czasami ze sobą rozmawiamy. Jest bardzo miła, była nawet na waszym koncercie, ale nie chciałaby tego powtórzyć. Ma dziewczyna gust.

Nie bądź na mnie zły za to, co napisałem. Nadal lubię chłopaka z którym pisałem na Instagramie. Lubię też tego, z którym rozmawiałem u Jaebuma. Irytuje mnie za to ten blondas, który jest gwiazdką naszej szkoły.

Jinyoung, 22.11.

★★★

Wang ze zdziwieniem czytał kartkę, którą przekazał mu zirytowany Jaebum. Bawienie się w listonosza Pata nie było jednak tak interesujące jak myślał. Dlatego szybko wrzucił chłopakowi kopertę do skrzynki na listy, zadzwonił domofonem i poszedł w kierunku swojego domu. Niech ta dwójka się martwi, co się stanie z listami miłosnymi. Bo w sumie cholera wie, co się tam znajdowało. Może plany zbudowania bomby atomowej? Nie zdziwiłby się - Jackson często ma idiotyczne pomysły, a Park jest dobry w te naukowe klocki.

Boże, to ma sens.

Mimo to brunet tylko wzruszył ramionami i schował dłonie w kieszeniach swojego czarnego płaszcza. Uwielbiał go, ponieważ uważał, że wygląda w nim jak z włoskiej mafii. Nawet znowu kupił sobie czerwony szalik, by dopełnić stylizację. Kiedy myślał o poprzednim szalu, uśmiechał się do siebie szeroko. Zostawił go Youngjae podczas ich ostatniego, bardzo miłego zresztą, spotkania. Ale wracając do naszego blondyna.

(ɴɪᴇ)ᴢɴᴀᴊᴏᴍʏ ─ jinsonWhere stories live. Discover now