𝟑𝟕

388 25 4
                                    


03.04.2018

Zayn. P.O.V.

Trzeci dzień, kiedy nie widzę Li i Ni. Bardzo za nimi tęsknię, bo przez te kilka dni kiedy z nimi mieszkałem znowu się do nich przyzwyczaiłem. Dlatego właśnie dzisiaj, gdy obudziłem się rano szukałem ich po całym domu, z nadzieją, że to co się teraz dzieje jest snem, a ja obudzę się obok nich. Tak niestety się nie stało... Odkąd przyszedłem do tego domu, w ogóle nie mam chwili wytchnienia. Ciągle, albo słyszę pukanie, lub dzwonienie do drzwi, albo mój telefon, albo zadręczam się tym, że Niall pewnie znowu płacze... Przeze mnie. Postanowiłem dodać kolejny post na Instagrama. Miałem nadzieję, że dadzą mi spokój choć na chwilę. Wiedziałem, że jeśli w najbliższym czasie się tak niestanie znowu pęknę i wrócę do ich domu. A tego nie chciałem. Nie chciałem być problemem... Wstawiłem zdjęcie, pochodzące dokładnie z tej samej sesji co zdjęcie w wcześniejszym poście. Wyłączyłem możliwość komentowania, a w miejsce tekstu wpisałem pytanie "Where do broken hearts go?" co po polsku znaczyło dokładnie "Gdzie idą złamane serca?". Kliknąłem w odpowiednie miejsce i już po chwili post został opublikowany na moim profilu. To pytanie, które zadałem, krążyło w mojej głowie. Bo skąd miałem wiedzieć gdzie idą złamane serca? Właśnie! Chyba nikt tego nie wie! Jak się spodziewałem kilka sekund później Liam i Niall polubili mój post, ale żaden nie napisał... Atak bardzo na to liczyłem...

04.04.2018


Zayn. P.O.V.

Czwarty dzień... Zaczynam robić się jak psychopata! Ciągle czekam na jakiś telefon, albo chociaż na głupią wiadomość, a tu nic. Jest 6:30 rano i nadal nic! To do nich nie podobne! Może coś im się stało?  Nie, to niemożliwe! A może jednak? Może się odezwą jak wstawię kolejny post na Instagrama? Tak powinni się odezwać, albo chociaż polubić post! Więc do roboty! Wybrałem pierwsze, lepsze zdjęcie, które zrobił mi Ni na jednym z naszych wyjść. Uśmiechnąłem się na wspomnienie tego dnia i pewnie bym go Wam opisał, ale sami wiecie, że to nie odpowiednia pora. Więc ponownie wyłączyłem możliwość, a w miejsce opisu tym razem wstawiłem fragment piosenki "If I Could Fly", oczywiście naszego zespołu. A raczej mojego byłego zespołu. Dokładnie wpisałem ten fragment:
"If I could fly, I'd be coming right back home to you
I think I might give up everything, just ask me to''
Co po polsku znaczy:
"Gdybym mógł latać, od razu wróciłbym do domu, do Ciebie
Myślę, że mógłbym zostawić to wszystko, tylko mnie poproś"
Kilka sekund później opublikowałem post i czekałem na jakieś znaki od Nini i Li. Jak przypuszczałem po chwili dostałem powiadomienie o tym, że chłopaki polubili mój post, nawet dostałem nową wiadomość. Szczęśliwy kliknąłem w odpowiednią ikonę i zdziwiony popatrzyłem na nadawcę wiadomości. Nie był to ani Liam, ani Niall, ani Harry, ani nawet Louis. Była to natomiast Gigi... Tak Gigi Hadid! Z którą niedawno zerwałem, ale o tym to już wiecie. "Możesz zawsze wrócić Zayn.." - przeczytałem, a po chwili zrozumiałem o co jej chodzi. "Przepraszam Gigi, ale to nie było o tobie.." - odpisałem dziewczynie. "Oh.. Rozumiem.." - napisała, a ja postanowiłem nie odpisywać, tylko odczytałem wiadomość. Po chwili dostałem kolejne powiadomienie o nowej wiadomości. Myślałem, że to znowu Gigi coś chce, ale kolejny raz się myliłem, bo tym razem napisał Liam. Napisał kilka wiadomości w dosłownie kilka sekund, a brzmiały one tak "Zayn, prosimy", "Niall też cię potrzebuje..", ''Jeżeli nie będziesz chciał, ja dam radę, zrozumiem to..", "Ale Niall.. On cholernie za tobą tęskni.. Boi się o ciebie.. Jak my wszyscy zresztą...". Chciało mi się płakać, czytając te wiadomości, ale musiałem coś odpisać. "Nie będę dla was ciężarem?" - napisałem, pytając. Chciałem wiedzieć, co odpisze więc czekałem z niecierpliwością na odpowiedź, która chwilę później przyszła. "Nigdy nie byłeś Zayn" - przeczytałem i zacząłem płakać.  Chyba wrócę! Muszę ratować Nialla tak jak on ratuje mnie! Nie mogę zostawić ich samych!

Liam. P.O.V.

Była 6:35 kiedy wstałem rano. Byłem wyspany, choć nie spałem pół nocy przez całą tą sytuację. Niall zadręczał się tym wszystkim, a Zayn wstawiał codziennie tylko jeden post. Chciałem żeby Malik wrócił do naszego domu i już nie robił żadnych scen. Może wyjdę teraz na bez uczuciowego dupka, ale miałem dość humorków i mulata i blondyna. Chciałem, żeby wszystko było tak samo jak trzy lata temu... Ale czy tak się stanie? Mam co do tego wątpliwości. Po chwili zobaczyłem, że Zayn wstawił nowy post, który Niall zdołał już polubić.

- Przecież dopiero spał! - mruknąłem idąc na górę do naszej sypialni.
Gdy byłem już w środku moim oczom ukazał się widok blondyna, który smacznie spał. Kiedy Zayn dodał ten post? A pięć minut temu! To wszystko wyjaśnia, Irlandczyk zdążył zasnąć!Zszedłem powoli na dół, po czym postanowiłem napisać do chłopaka, oczywiście napisałem do niego na Instagramie. Wysłałem kilka wiadomości i czekałem na jakiś odzew, który po chwili przyszedł. Odczytałem wiadomość, która brzmiała "Nie będę dla was ciężarem?" - to pytanie mnie zdziwiło. Nie wiedziałem o co mu chodzi, ale po chwili zrozumiałem, że to dlatego Zayn się wyprowadził. "Nigdy nie byłeś Zayn" - odpisałem, zgodnie z prawdą. Chociaż w naszym życiu było kilka sytuacji, gdzie były trudne momenty dawaliśmy radę, więc teraz też damy. Prawda?

- On wróci? - zapytał Niall, który znikąd pojawił się w salonie

- Obiecuję! Na pewno wróci! - odpowiedziałem chłopakowi, przytulając go i całując go w czoło

Ale czy tak będzie?

×××

Wow! 1 tysiąc wyświetleń! W nieco ponad 2 tygodnie! Jesteśmy w szoku! Dziękujemy Wam bardzo mocno skarby!! 💘

8/10 ♥️

Haribo311 💜

Mimo Wszystko ✅Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum