15. Partnerzy w zbrodni

1.1K 34 44
                                    

Nie analizowałam już tajemniczej sprawy treningu lub bardziej jego braku. Co prawda – nie wiedziałam co było prawdą. Jednak po jakimś czasie stwierdziłam, że to nie moja sprawa. W końcu ja miałam go tylko poduczyć, a on miał mi tylko pomóc z Anne. Mógł mieć jakieś sekrety, nie musiał się mi ze wszystkiego zwierzać.

Następnego dnia znów wymieniałam wiadomości z moim "wspólnikiem", lecz tym razem się kłóciliśmy lub jak kto wolał; przerzuciliśmy argumentami – oczywiście z pełną kulturką.

Od Connor Daniels:

Jak to kurwa nie będziesz?

Mówiłam? Rozmowa na wysokim poziomie.

Do Connor Daniels:

Normalnie. Tłumaczyłam ci już.

Nie minęło parę sekund, kiedy dostałam odpowiedź zwrotną.

Od Connor Daniels:

Masz być.

Przewróciłam poirytowana oczami i głośno westchnęłam, nie przejmując się tym, że parę stolików dalej siedziało kilka osób.

Do Connor Daniels:

Nie będziesz mi mówić, co mam robić

Od Connor Daniels:

Będę, jeśli będzie tego wymagał plan.

Czy teraz wszystko będzie mu podporządkowane? Czy nie miałam już do cholery prawa do podjęcia własnej decyzji? Czemu wszystko, co związane z tym układem musiało mi się tak bardzo nie podobać?

Czułam gdzieś podświadomie, że zrobiłam ogromny błąd podpisując z nim pakt.

Do Connor Daniels:

Nie będę podrywać Matta na imprezie.

Oszalałeś.

Miałam robić do przy tych wszystkich ludziach? Żeby zrobić z siebie pośmiewisko. Wystarczyła mi ostatnia impreza, na której się zbłaźniłam.

Od Connor Daniels:

To impreza Dziewiątki

Wykrzywiłam się, nie rozumiejąc, o co mogło mu chodzić. Na szczęście po chwili dopisał.

Serio myślisz, że jest tam mile widziany?

Na ostatniej był... Jednak nie zamierzałam mu tego przypominać. Chociaż korciło mnie to przez chwilę, ponieważ byłam na niego zła. Jednak nie byłam świnią. Nie potrafiłabym wykorzystać to przeciwko niemu.

Może dlatego, że uważałam, że z miłości nie powinno się żartować? To była za poważna sprawa.

Tylko, że tu żadnej nie było, więc... Co mnie powstrzymywało?

Do Connor Daniels:

Nie będzie go?

Od Connor Daniels:

Nie

Teraz już kompletnie niczego nie rozumiałam. To po jakiego grzyba kazał mi przyjść? Czemu ode mnie tego wymagał? A w dodatku mącił mi w głowie planem?

Do Connor Daniels:

To jaki niby związek ma moja obecność na imprezie z planem, co?

Od Connor Daniels:

Duży

Boże!

Jak on mnie irytował. Najbardziej na świecie.

Układ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz