15

7.6K 319 3
                                    


Kiedy chciałam już uciec przez okno moją próbę udaremniły czyjeś dłonie. Cholera, czyżby mnie znalazł. Nie jednak to nie on, ponieważ dłonie były mniejsze. Należały pewnie do kobiety. Owe dłonie przyciągnęły mnie do siebie po czym tajemnicza postać zasłoniła mi dłonią usta.

— To ja - wyszeptała dostać do mojego ucha. Chwila ja znam ten głos. Aga. Próbowałam się odezwać jednak przypomniałam sobie, że nie mogę mówić. Cholera by to. Dziewczyna poluzowała uścisk po czym wypuściła mnie z objęć. Szybko odwróciłam się w jej stronę. -Nie teraz, nie czas na rozmowy, mamy mało czasu, zanim nas znajdzie i zabije. – powiedział dziewczyna, w jej głosie słychać było strach, spojrzała na mnie tymi swoimi oczami. - Wybacz, że cię tutaj przy targnęłam. Nie chciałam. - powiedziała, tym samym prawie się rozpłakała. Ja jedynie położyłam jej prawą dłoń na ramieniu po czym się uśmiechnęłam do miej szczerze. W sumie to również moja wina, ponieważ sama tego nie sprawdziłam i teraz mamy. – musimy się jakoś z stąd wydostać. - powiedziała ocierając łzę z policzka. Na potwierdzenie jej słów jedynie przytaknęłam głową.

Powoli wstałyśmy z podłogi i zaczęłyśmy się rozglądać po pomieszczeniu. Była to sypialnia, z tego co widzę chyba gościnna, ponieważ nie było tutaj za dużo rzeczy. Z powodu tego, iż było ciemno, nie widziałyśmy za bardzo jak jest wystrojony. Ta ironia, idziesz spać jest ciemno, a gdy wstaniesz jest również ciemno. Dziwne to bardzo.

— Chodźmy. - powiedziała Aga ciągnąc mnie w stronę wyjście. Próbowałam ją zatrzymać, ale co mogę zrobić nie mając zbytnio głosu. Dlatego ciągnęłam ją w swoją stronę. Kiedy byłyśmy tuż przy drzwiach, dziewczyna stanęła i obróciła się w moją stronę. - co jest? Dlaczego się nie odzywasz? - zapytała, a w tym samym monecie drzwi do pomieszczenia się otwarły. W progu pojawił się on, dziewczyna jedynie stanęła w bezruchu. – coś jest za mną, prawda? - skinęłam głową. – Nie zamierza się odwracać. - powiedziała po czym zaczęła iść w bok.

— Znalazłem, cię. - odezwał się Ares, jak dobrze pamiętam. Chłopak chyba nie zwracał uwagę na moją towarzyszkę. – myślisz, że mam czas na zabawę w kotka i myszkę z tobą. - zaczął podchodzić do mnie coraz bliżej, a ja widziałam jak jego czerwone ślepia zbliżają się do mnie coraz bliżej. Szybko odwróciłam wzrok na przyjaciółkę, która stała oparta o ścianę, po czym zaczęła po powoli posuwać się wzdłuż niej w stronę wyjście. Ta to ma szczęście, może uciec, a ja akurat mam tutaj psychopatę przed sobą. Przez dłuższą chwilę mężczyzna nic nie mówił, jedynie co słychać to jak on dyszał, jakby dostał zadyszki.

— Anie kroku dalej. – zawarczał mężczyzna, bodajże do mojej przyjaciółki równocześnie nie spuszczając mnie z oczu. - Później sobie pogadam z osobą, która cię wypuściła z celi. - Odwrócił się w stronę Agaty, którą milimetry dzieliły od wyjścia. – ale teraz dopilnuje byś z stamtąd nie wyszła. - powiedział z jadem w głosie. Kurwa co mam teraz zrobić. Myśl Niki, szybko. Dobra po mino, iż nie zważam na coś takiego jak godność, ale teraz moja godność ucierpiał i to bardzo. Podeszłam do białowłosego i przytuliłam go wokół pasa. Widać był zdziwiony moim czynem, ponieważ stał jak zaklęty, lecz po chwili odwzajemnił mój uścisk. Po moim ciele przeszła fala dreszczy, która była bardzo przyjemna. Oddaliłam się trochę od chłopaka i stanęłam jak najbliżej światła po czym sięgnęłam po niewielki notesik, który miała w kieszeni i ołówek. Następnie zaczęłam pisać, kiedy skończyłam pokazałam mu moje wypociny.

Pozwól jej odejść, a ja zostanę.

Chłopak zmarszczył brwi, jakby się nad czymś głowił.

— Nie mogę jej wypuścić, obraziła mnie uderzając mnie. – powiedział dumnie, a jego oczy zaczęły robić się czarne. Szybko zaczęłam pisać na następnej kartce.

Co ci niby takiego zrobiła?

Dobra jest rozdział, wybaczcie, że tak długo, ale studia oraz chwilowy brak weny.

Coold { w trakcie poprawek}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz