one: introduction

7.2K 575 272
                                    



– Boże, czy on kiedyś przestanie? – westchnął, poprawiając okulary na nosie.

Siedział w swoim ulubionym fotelu, z ulubioną herbatą, zaparzoną w jego ulubionym kubku. Na kolanach trzymał laptopa, zaczął pracę nad najważniejszym projektem w życiu. W jego mieszkaniu panował nieład, ale taki artystyczny. Taehyung absolutnie nie był żadnym brudasem, zmieniał skarperki kilka razy dziennie i codziennie mył pachy, co jego zdaniem, było wystarczającym faktem, aby nie nazywać go flejtuchem. Jedynym mankamentem, który psuł otaczającą go idealną aurę, były odgłosy dobiegające z mieszkania wyżej.
Próbował zignorować, jęki, krzyki i dźwięki jakby nad jego głową właśnie przebiegało stado hipopotamów, uderzających o siebie ciałami, skupić się na swojej pracy i zapomnieć o tym co usłyszał. Jednak kiedy coś zaczęło głośno łupać w ścianę, nie wytrzymał, ubrał kapcie i wybrał się sprostować swojego ukochanego sąsiada.

Zapukał raz, drugi, ale nikt mu nie otwierał.

– Otwieraj Jeon! Wiem, że tam jesteś! Słyszę jak walisz sobie gruchę od jakiejś godziny! – krzyczał, waląc pięścią w drzwi z numerem sześć.

Nagle odgłosy ucichły, a zastąpiło je tupanie stóp.

– Tak? – Otworzył mu z zadziornym uśmiechem. – O, cześć Kim.

Czerwonowłosy założył ręce na klatce piersiowej i spojrzał na Jeongguka z mordem w oczach.

– Mógłbyś łaskawie przyciszyć koleżanki z pornhube'a? Nie mogę się skupić – powiedział z wyrzutem.

Brunet tylko przewrócił oczami.

– Nie, nie mogę, ale za to ty możesz do mnie dołączyć. – Uśmiechnął się młodszy, otwierając szerzej drzwi.

Taehyung prychnął, patrząc z pogardą na Jeongguka.

– Mówię poważnie, albo się zamkniesz albo wezwę policję, że zakłócasz spokój mieszkańców – warknął przez zęby i wymierzył w niego palcem.

– Dobrze, księżniczko będę ciszej – westchnął, wyrzucając ręce w geście obronnym.

Kim zlustrował go wzrokiem od stóp do głów, obrócił się na pięcie i poczłapał schodami na dół, w stronę swojego mieszkania.

– Ale gdybyś jednak zmienił zdanie, to dzwoń! – krzyknął za nim, uśmiechając się pod nosem.

– Pierdol się!

– Taki właśnie mam zamiar! – zaśmiał się i zatrzasnął drzwi, zanim Taehyung mógł mu się odgryźć.



I tak to zazwyczaj u nich wygląda.

ja nie wiem co mnie natchnęło ale natchnęło

unbearable ♡︎ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz