fifty seven

3.5K 475 40
                                    

Już miał pakować się do łóżka, gdy usłyszał ciche pukanie do jego drzwi. Niepewnie wstał i podszedł do wizjera, a wtedy jego serce zaczęło bić mocniej, ponieważ ujrzał na klatce kogoś, kogo spodziewał się w tym momencie najmniej.

– Taehyung?

Chłopak stał tak po prostu przed nim, z niewielką walizką w ręku i upchaną pod pachą niebieską poduszką.

– Hej – rzucił nieśmiało, przygryzając wargę.

– Co ty tu robisz? Jest jakaś pierwsza w nocy... – odpowiedział, marszcząc brwi.

– Mogę wejść? – spytał z nadzieją w głosie.

I chociaż Jeongguk, chciałby się na niego gniewać, nie potrafił. Nawet jeśli starszy złamał mu serce, nie potrafił odmówić mu, kiedy tak żałośnie stał w progu jego drzwi.

– Jasne – przesunął się, zapraszając go do środka.

– Dzięki – mruknął.

– Czy... – zaczął. – Czy coś się stało?

Taehyung popatrzył na niego smutnym wzrokiem.

– To naprawdę długa historia...

– Nie szkodzi. – Skrzyżował ręce na piersi i oparł się plecami o ścianę. – Mamy całe mnóstwo czasu.

Taehyung westchnął tylko i ściągnął obuwie z nóg.

– A więc tak...

unbearable ♡︎ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz