sixty eight

3.5K 504 134
                                    

– Gdybym mógł do końca życia jeść twoje kimchi, umarłbym szczęśliwy – powiedział, po czym wepchnął sobie to buzi kolejny, pełny widelec.

– Wiem, że jestem najlepszym kucharzem. – Wypiął dumnie pierś do przodu.

Taehyung zaśmiał się, na chwilkę zatapiając się w ciemnych oczach bruneta. Atmosfera stała się nieco gęsta, a oni pewnie siedzieliby tak jeszcze dłuższą chwilę, po prostu wymieniając nieśmiałe spojrzenia, gdyby nie odgłos dzwoniącego w kieszeni Kima telefonu.

– Przepraszam – odchrząknął i wstał powoli od stołu.

– Nie ma sprawy, odbierz – machnął ręką lekko zawiedziony.

Taehyung udał się do przedpokoju i po chwili gapienia się w nieznany mu numer wyświetlany na ekranie, postanowił przeciągnąć zieloną słuchawkę.

– Tak słucham?

– Dzień dobry, dzwonię z mieszkaniówki, chciałem tylko poinformować pana, że mieszkanie zostało już odkażone i może pan spokojnie do niego wrócić – odpowiedział mu głęboki głos po drugiej stronie.

Taehyung znieruchomiał. Jak to, tak szybko? Przecież minęły dopiero...

– Przepraszamy, że zajęło nam to aż trzy tygodnie, ale musieliśmy posprzątać także inne mieszkania, mamy nadzieję, że się pan nie gniewa.

Trzy tygodnie, przeleciały mu dosłownie niczym trzy dni.

Usłyszał ciche kroki idące w jego stronę.

– Oh, jaka wielka szkoda – zaczął z udawanym smutkiem. – No nic, poczekam ile będzie trzeba.

– Ale chwila, o czym pan—

– Co jest Taehyung?

Jeongguk pojawił się w drzwiach kuchni i wlepił zaniepokojone spojrzenie w sztucznie załamanego Kima.

– Nic, dzwonili z mieszkaniówki... – Spuścił głowę.

– O, ogarnęli już twoje mieszkanie?

– Niestety nie, będę musiał jeszcze długo poczekać. Narazie zajęli się tymi innych – przytaknął stanowczo głową.

– Szkoda – westchnął brunet, zaciskając wargi.

– Wielka szkoda – przytaknął mu, specjalnie podkreślając pierwsze słowo.

Taehyung kłamał, ale Jeongguk robił to jeszcze lepiej.

unbearable ♡︎ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz