– Och – podsumował tylko, gapiąc się w podłogę.
– Tsa... – westchnął również spuszczając wzrok.
Siedzieli w kuchni, a między nimi zapadła niezręczna cisza.
Taehyung nerwowo przygryzał wargę, rozważając właśnie w głowie to, co chcę zaraz z siebie wydusić. Było to dla niego niezwykle trudne, poprosić tak po prostu o przysługę, kiedy potraktował go tak bardzo źle.
Przeanalizował wszystkie za oraz przeciw i uznał, że naprawdę nie uśmiecha mu się spać na zimnej wycieraczce, w dodatku nie wiadomo jak długo.– Wiesz pomyślałem, że może – zaczął, ale widząc wpatrujące się w niego czekoladowe, błyszczące w ciemności oczy młodszego, poczuł jak jego nogi miękną, a odwaga kompletnie z niego ulatuje. – Z resztą nie, wybacz, to głupi pomysł... – dodał wstając i łapiąc za swoją walizkę.
– Że może mógłbyś tutaj zamieszkać? – wypalił i podniósł się, czym totalnie zszokował Kima, który zatrzymał się w pół kroku.
Popatrzył z niedowierzaniem na Jeongguka, szukając na jego twarzy choćby odrobiny rozbawienia czy kpiny. Ten jednak zamiast tego, nieśmiało się do niego uśmiechnął, z cierpliwością czekając na odpowiedź.
– Ym, wiesz... – mruknął, zagryzając ze zdenerwowania policzek od środka.
– Wiem – dokończył widząc jego zakłopotanie. – Oczywiście, że możesz zostać – dodał patrząc mu prosto w oczy.
Taehyungowe serce właśnie zalała spora dawka poczucia winy. Jeongguk bez zająknięcia zgodził się mu pomóc, nawet gdy on w tak bezduszny sposób uraził jego uczucia.
– Naprawdę? – spojrzał z nadzieją na jego pogodną w tym momencie twarz.
– Jasne. – Wzruszył ramionami. – Zawsze będziesz u mnie mile widziany – dodał, niby przypadkiem drapiąc się po lewej stronie żeber.
Bo Jeongguk wcale nie miał na myśli tylko mieszkania. Miał na myśli także jego serce.
CZYTASZ
unbearable ♡︎ taekook
Fanfictiongdzie jeongguk to nieznośny sąsiad z drugiego piętra, a taehyung wychodzi na górę, by go okiełznać. ➳ chat, proza, fluff, comedy, slowburn. ➳ wszelkie podobieństwo do zdarzeń rzeczywistych czy innych opowiadań jest przypadkowe. ➳ ukończone.