eighty seven

3.6K 501 52
                                    

– Co ty taki rozweselony? – zapytał, unosząc podejrzliwie do góry brew.

– A tak jakoś... – wzruszył ramionami, zaciskając pod szyją krawat.

– I gdzie się tak stroisz? – dodał, podchodząc niepewnie do stojącego przed lustrem Jeongguka.

– Idę na randkę – wypalił, szybko wymijając Taehyunga i udając się w stronę przedpokoju.

Kim myślał, że się przesłyszał. Randka? Jaka niby randka? Dopiero co zaczęło się między nimi układać, a ten już znalazł sobie kogoś na boku.

Jeongguk widząc niezadowoloną minę na twarzy starszego, podniósł się z niezawiązanym jeszcze butem, posyłając mu chytry uśmiech.

– Z tobą, głuptasie! – Pstryknął mu palcem
w nos, na co Taehyung rozszerzył oczy, głupiejąc na moment.

– Czekaj, co? – prychnął, patrząc na bruneta jak na idiotę.

– No tak, za dziesięć minut będzie taksówka – powiedział, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na całym świecie.

– Stroisz się od rana, a mówisz mi to dopiero teraz?! – wrzasnął na niego, czując, że zaraz udusi go gołymi rękami.

– To miała być niespodzianka – westchnął, szczerząc się dumnie.

– No naprawdę zajebista niespodzianka! – wyrzucił ręce w górę. – No nienawidzę cię po prostu. Widzisz jak ja wyglądam? – pokazał na swoje szerokie dresy i powycieraną, szarą bluzę. Jeongguk natomiast stał przed nim ubrany niczym bóg w białą koszulę z przewiązanym, czerwonym krawatem i jasnoniebieskie jeansy. – Nie zdążę się ogarnąć w dziesięć minut! – oburzył się, odwracając na pięcie i pędząc w stronę szafy, wyrzucając na podłogę całą jej zawartość.

– To dobrze, przynajmniej nikt mi się nie będzie za tobą oglądał – przyznał całkiem poważnie, sznurując buta i otwierając drzwi. – Czekam na dole księżniczko, jak nie będzie cię do dziesięciu minut, odjeżdżam sam i jadę po Kaede – rzucił jeszcze szybko i zatrzasnął z hukiem mieszkanie zanim Taehyung zdążył cokolwiek mu odpowiedzieć.

– Po moim trupie – zaśmiał się gorzko, przymierzając do siebie jedną z koszul.

Nienawidził spontanicznych decyzji, a ta na pewno do jednej z nich należała. Z tego wszystkiego nawet nie zdążył zaprotestować na wyjście gdziekolwiek z Jeonggukiem i poudawać trochę niezadowolonego, jak to zawsze miał w zwyczaju. W środku jednak piszczał jak mała dziewczynka na samą myśl, że to naprawdę się dzieje.

Jeon Jeongguk w końcu zabiera go na randkę.




powtórzę to, co pisałam pod harm, ale z każdym dniem przybywa Was na moim profilu coraz więcej i dopiero co pisałam, że jest Was prawie 300, a teraz liczba sięga już prawie 350... po prostu dziękuję, bo i tak nie jestem w stanie innymi słowami wyrazić mojej wdzięczności, bardzo, bardzo, bardzo Was kocham ♥️

unbearable ♡︎ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz