eighty six

3.6K 515 168
                                    

– Ja... – zaczął, nerwowo przygryzając wargę. Jeongguk wiercił w nim dziurę swoim palącym spojrzeniem, przez co jeszcze trudniej było mu cokolwiek z siebie wydusić. – Po prostu—

– Panowie, możecie zostawić te ckliwe rzeczy na później? – przerwał mu mężczyzna. – Pan Kim musi natychmiast wrócić do swojego mieszkania i zapłacić zaległy czyn—

Nie zdążył dokończyć, ponieważ Jeongguk zatrzasnął mu nogą drzwi przed twarzą, rzucając pod nosem jeszcze szybkie "Proszę się stulić, tu się teraz ważny dialog toczy".

– To co tam mówiłeś? – zagabnął, udając, że nie pamięta ostatnich słów starszego.

Taehyung nie wiedział czy ma się teraz śmiać czy raczej płakać, no bo hej, ta sytuacji była wręcz komiczna.

Tak jak jego tłumaczenie się, zwalając winę na ginące w oceanie gatunki waleni.

– Taehyung, błagam cię skończ – zaśmiał się brunet, wywracając oczami. – Pytam całkiem poważnie, dlaczego mnie okłamałeś?

Taehyung podniósł na niego nieśmiałe spojrzenie. Jeongguk lustrował go wzrokiem, cierpliwie czekając na odpowiedź.

– Oj, dobrze wiesz dlaczego – wybuchnął, ruszając rozgniewany w stronę salonu.

Jeongguk zmarszczył brwi, podążając zaraz za nim.

– Właśnie nie wiem, wytłumacz mi – mówił do jego pleców.

Emocje praktycznie się z niego wylewały. Jeongguk albo naprawdę był głupi, albo po prostu lubił torturować starszego, każąc mu wypowiadać na głos to, co już od bardzo dawna wie.

– Lubię cię dobra? – Zatrzymał się i obrócił gwałtownie, tak, że jego twarz znalazła się zdecydowanie zbyt blisko tej Jeongguka. – Lubię cię i nie chciałem tak szybko wracać do siebie. Lubię twoje towarzystwo, lubię z tobą rozmawiać, lubię z tobą gotować i lubię spać z tobą w jednym łóżku – plótł, nie do końca będąc świadomym, co właśnie wychodzi z jego ust. – Lubię w tobie wszystko i tylko czekam, aż zaprosisz mnie na tą pierdoloną randkę – krzyknął, zaraz zasłaniając sobie usta, gdy doszło do niego co właśnie chlapnął.

– No proszę, ktoś tutaj w końcu zaczął się przede mną otwierać. – Jeongguk uniósł brew i uśmiechnął się szeroko, czując jak jego ego właśnie rośnie dzięki słowom starszego.

– Nie miałem tego na myśli – drugi zaczął się tłumaczyć, cały czerwony.

– A właśnie, że miałeś – zaśmiał się brunet, przedrzeźniając go. – Oj Taehyung, Taehyung – westchnął i pokręcił rozbawiony głową.

– Przestań! – Starszy walnął go pięścią w ramię. – Niczego nie powiedziałem, dobra? Zapomnij – burknął i wyminął go, udając się do łazienki.

Bo to wcale nie tak, że Taehyung cieszył się z tego, że mu to powiedział.
To wcale nie tak, że musiał teraz przemyć swoje rozpalone policzki zimną wodą, by uspokoić buzujące w nim emocje.

I to wcale nie tak, że Jeongguk właśnie wpadł na doskonały pomysł, jak zdobyć serce starszego już raz na zawsze.








nie bądźcie jak inni, kochajcie też toptae, on wcale nie jest taką potulną pizdeczką, nie potrafiąca nic zrobić, jak to przedstawiają go w większości ff z topjk ;/

dzięki, kocham was

unbearable ♡︎ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz