seventy four

3.5K 516 132
                                    

– Okej – wydusił z siebie, wstając z kanapy.

– Taehyung, no gdzie ty idziesz? – zerwał się za nim.

– Gdziekolwiek – rzucił, łapiąc za tenisówki, leżące w przedpokoju.

– Co, czekaj czemu?

– Twojej dziewczynie raczej nie spodoba się fakt, że mieszkasz z jakimś obcym typem, którego w dodatku pocałowałeś, siedząc nago w wannie. Oczywiście najpierw musi wytrzeźwieć....

Jeongguk spojrzał na niego zdziwiony. Taehyung pierwszy raz przełamał temat taboo, dotyczący tamtych wydarzeń.

– Nawet nie dałeś mi dokończyć – zignorował jego wcześniejsze słowa i chwycił mocno za jego nadgarstek, uniemożliwiając mu tym samym złapanie klamki. – Czy ty jesteś zazdrosny, czy jak? – Uśmiechnął się chytrze, patrząc na rumieńce pojawiające się na policzkach starszego.

– Jasne, że nie – prychnął, odwracając wzrok. – Jestem zły Jeongguk, jestem zły bo mnie okłamałeś.

– Ty też mnie okłamałeś – powiedział poważnie, przeszywając go wzrokiem.

Taehyungowi zrobiło się gorąco. To znaczy, że brunet dowiedział się, że jego mieszkanie już dawno jest gotowe i może do niego wrócić? A może co gorsza, że Kim przeczytał jego pamiętnik?

– Co masz na myśli? – wymamrotał, czując jak pot zalewa całe jego ciało.

– Powiedziałeś, że o tym zapomnisz – westchnął ze wstydem. – Dlaczego wspomniałeś o naszym pocałunku?

Taehyung odetchnął z ulgą. Jego małe przestępstwa, uniknęły wyjścia na światło dzienne. Jednak chyba pytanie Jeongguka, było  od nich jeszcze gorsze i trudniejsze do wytłumaczenia.

– Ja po prostu—

– Jesteś zazdrosny – dokończył za niego. – Jesteś zły, bo wtedy coś poczułeś. Jesteś zły, bo nie potrafisz tego przed sobą przyznać. Jesteś zły, bo boisz się mi tego powiedzieć, ale wiesz co? Ja widzę to w twoich oczach, dlatego nigdy sobie ciebie nie odpuszczę. A teraz siadaj na dupsku i mnie wysłuchaj, bo inaczej rozbiorę się, zaciągnę do łazienki i powtórzę najpiękniejszy moment mojego życia jeszcze raz, zrozumiano?

Taehyung tylko słuchał go uważnie z szeroko otwartymi oczami i ustami.

Jakim cudem ten dzieciak tak dogłębnie go rozgryzł, kiedy on sam tego nie potrafił?

– Mhm – mruknął i podążył za ciągnącym go za dłoń Jeonggukiem.





jedziemy z tymi taekookami, nie ma co.

unbearable ♡︎ taekookWhere stories live. Discover now