14

508 37 0
                                    


Leżał wtulony w ciepły szary wełniany kocyk, po jego policzkach spływały słone łzy, a on sam nie wiedział do końca dlaczego tak jest. Ludzie jakoś od zawsze pod stawiali mu kłody pod nogi, a potem mieli pretensje, że zachowuje się podle i nieuczciwie. Yoongi chciał kochać ludzi, oraz ich rozumieć, ale im bardziej się do nich zbliżał i poznawał ich naturę tym bardziej nie chciał i dziwił się zwierzęta, że tak bardzo ufają tym potworą.

- Nic na to nie poradzisz, na świecie są zarówno dobrzy ludzie jak i Ci źli, jednak tych dobrych jest troszkę więcej. ~ Powiedział aniołek, który siedział na podłodze przy kolanie swojego przyjaciela. Trochę wyglądał jak pies, który pilnuje swojego pana, aby ten mu przypadkiem nigdzie nie uciekł.

Historia Sugi, była bardzo ciężka, a jego smutek zaczął się już na samym początku jego życia kiedy to musiał iść do przedszkola. Chłopak od początku nie chciał tam uczestniczyć, ponieważ Panie były niemiłe i na siłę wpychały mu jedzenie, a dzieci zabierały jego zabawki, później natomiast była podstawówka gdzie chłopak był prześladowany przez swoich rówieśników. Koledzy dręczyli go stawiając mu nogi po to, aby się przewrócił, zamykając mu przejście ławką, aby nie wyszedł na przerwę, niszcząc mu jego książki, a Panie myślały, że to tylko taka niewinna zabawa, bo przecież Yoongi nie miał obrażeń fizycznych i choć to prawda, to nasz główny bohater miał gorsze obrażenia, bo nic tak nie boli jak zniszczona psychika i poczucie tego, że jest się dla świata zwykłym popychadłem, później nie było jednak wcale lepiej...

Gimnazjum to tam właśnie Yoongi poznał swoją miłość i to tam po raz pierwszy zasmakował szczęścia. Znalazł sobie przyjaciół, piękna dziewczynę, ale jakże szczęście bywa ulotne w tym nietwarłym życiu... Dziewczyna wcale nie okazała się spełnieniem jego marzeń, a przyjaciele wbili mu ostrze w plecy o tak o to zakończyły się jego próby szukania czegoś co według niego teraz jest zwykła nic nie wartą iluzją.

Suga był nieszczęśliwy z powodu, że jego serce pamiętało wszystkie blizny, które kiedyś ktoś zrobił i choć to nie wina całego świata to przecież lepiej dmuchać na zimne niż się gorącym sparzyć i nikt nie mógł zarzucić sercu, że jest oschłe skoro to ludzie go takim uczynili. Jimin nie mógł zmienić przeszłości mimo iż był aniołem, mimo iż mógłoby to przywrócić uśmiech na twarzy Szatyna, ale mógł stworzyć z tym mężczyzną najwspanialszą przyszłość, którą każdy by im zazdrościł, ale był jeden warunek, którego człowiek nie umiał spełnić, choć wydawałoby się, że jest łatwy, a mianowicie zostawić za sobą całą przeszłość, a tego Yoongi nie umiał zrobić, jego serce nie było na to gotowe, choć tak naprawdę potrzebowało tego.

Ciemność powoli nadchodziła i choć zostało dużo czasu jeszcze naszym bohaterą to Jimin zaczął się obawiać o swojego podopiecznego.

Mirror •Yoonmin• ✔Onde histórias criam vida. Descubra agora