☆26☆

445 34 5
                                    

Ciemność otaczała cały mój pokój, obudziłem się o godzinie trzeciej, ponieważ miałem dziwne uczucie, że coś mnie obserwuje

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.


Ciemność otaczała cały mój pokój, obudziłem się o godzinie trzeciej, ponieważ miałem dziwne uczucie, że coś mnie obserwuje. Przeleciałem wzrokiem całe pomieszczenie po czym udałem się znowu spać.

- Wstawaj śpiochu, dzisiaj już jest kolejny dzień. ~ Gdyby nie to, że Jimin nie istniał już dawno, by był martwy. - Nawet nie próbuj iść dalej spać. Im wcześniej wstaniemy tym dłuższy będzie dzień. ~ Znalazł się filozof od siedmiu boleści. Nie słuchałem go i dalej leżałem. ~ Jeżeli nie wstaniesz zaraz to będę Ci gadać cały czas, a ode mnie nie uciekniesz gwarantuje Ci to. Masz w tej chwili wstać, wstawaj słyszysz, wstań, wstań... ~ Wiedząc, że nie wygram z tym upierdliwym ktosiem po prostu wstałem z łóżka i poszedłem zrobić sobie kawę. ~ Dobry chłopiec. ~ Pomimo iż byłem zły na niego to ta głupia pochwała akurat sprawiła, że było mi miło na sercu.

- Ugh odechciewa mi się kurwa już żyć. Po jaką cholerę mnie obudziłeś? Za dużo radości masz w życiu, czy zginąć chciałeś? ~ Powoli usypiałem już przy stole, naprawdę nie rozumiałem czemu ten byt znęca się nade mną w taki sposób.

- Po pierwsze mnie nie możesz zabić, po drugie ten dzień musimy wykorzystać cały, dlatego teraz zrobisz sobie kawę i śniadanie, później weźmiesz prysznic i się ogarniesz, a następnie pójdziemy na miasto. ~ Sam nie wiedziałem dlaczego i po co to robię, ale skoro i tak nie będę mógł spać to zrobię to o co mnie poproszono.

- Po co idziemy dzisiaj na miasto? ~ Zapytałem zalewając wrzątkiem kubek z kawą, po czym położyłem go na stole.

- Dzisiejsze zadanie będzie proste. ~ Dopiero teraz przypomniało mi się o wczorajszej rozmowie. - Przez cały dzisiejszy dzień masz się uśmiechać. - Ominął sprytnie moje pytanie, ale ja nie zamierzałem odpuścić.

- To ma być proste? ~ Nie lubiłem się śmiać, więc całe to zadanie ani trochę nie było proste, przynajmniej dla mnie.

- Tak, to akurat jest proste. ~ Po tych słowach nie chciałem poznać drugiego zadania. ~ Po co idziemy na miasto? ~ Powtórzyłem pytanie, które wcześniej aniołek zignorował.

- Oddać książkę, którą zostawił Namjoon do biblioteki i troszkę poćwiczyć na świeżym powietrzu. ~ Bałem się tego dnia, oraz tego co powie mi mój dawny szef. Bałem się tego co ma się dzisiaj wydarzyć, ale wiedziałem, że mogę zaufać mojemu aniołkowi.

- Yoongi mogę mieć do Ciebie jeszcze małą prośbę? ~ I choć mogłem powiedzieć "Nie, odwal się." To komuś komu na mnie zależy nie mogłem odmówić.

- Tak, jasne. ~ Odparłem i napiłem  się swojego napoju, który teraz był mi bardziej potrzebny niż powietrze.

- Odsłonisz i otworzysz okna proszę. ~ Zastanawiałem się nad tym trochę i choć więcej było minusów niż plusów to postanowiłem się zgodzić, więc odsłoniłem okna i zacząłem przygotowywać sobie jedzenie.

- Od razu lepiej, prawda? ~ Przytaknąłem tylko i dalej przygotowywałem sobie kanapki z szynką i ogórkiem.

- Yoongi obiecasz mi, że zrobisz wszystko, by ten dzień był jak najlepszy, nawet w pracy? ~ To dziwne, ale zakochałem się w Jiminie, choć sam do końca nie wiedziałem czy to normalne.
Kochałem go i byłem w stanie dla niego zrobić wszystko nawet wstać o tak wczesnej porze.

- Obiecuje Ci aniołku. ~ Czułem jak się uśmiecha, choć nie widziałem jego twarzy.

- Dziękuję, a teraz uśmiech, bo nie zaliczysz zadania. ~ Na mej twarzy chyba po raz pierwszy w życiu pojawił się uśmiech i to nie dlatego, że bałem się kary, która wymyślona postać ma mi zadać, ani nie dlatego, że oczekiwałem nagrody, dlatego że nie chciałem zawieść "osoby", która mi ufa i której na mnie zależy.

"Może nie dotarłeś dziś do mety,
ale jesteś bliżej niej niż wczoraj."

Mirror •Yoonmin• ✔Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora