Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
" Niewielu ma tyle szczęścia, by mieć takiego anioła stróża jak ty "
(Ten rozdział jest poświęcony opisowi wypadku Yoongiego.)
Dzwonek telefonu nieprzerwanie dzwonił zakucając sen dwójki przytulonych do siebie mężczyzn. Yoongi słysząc kolejny raz już wnerwiającą melodiewstał z wygodnego łóżka i udałsię do salonu gdzie leżało urządzeniewydającewnerwiajacydźwięk. Podniósłsłuchawkę telefonu.
- Halo? ~ Zapytał swoim zachrypniętym głosem.
- Kochaniemógłbyś do mnie przyjechaćbardzoźlesięczuje, serce mnie boli i nie wiem ile jeszcze wytrzymam. ~ Chłopaksłyszącgłos swojej matki przękręcił tylko oczami, ponieważ dobrze wiedział, że ta kobieta lubi dramatyzować.
- Nie mamo, nie przyjadę, ponieważ nic Ci nie jest, a po prostu chcesz, abym spotkałsię ze swojąbyłą u Ciebie w domu i zostawił Jimina, ale nie zrobię tego, bo go kocham rozumiesz? ~ Kobieta udała szloch, a Min jużbył gotowy do odłożenia słuchawki i pójścia dalej spać, ale jego matka go uprzedziła co dla miętowowłosego wydawało siędziwne, ponieważ jego rodzicielka nigdy tak nie robiła.
- Znowu Twoja mama dzwoniła? ~ Jimin podszedł do chłopaka i pocałował go w policzek.
- Tak i znowuchciała, abym do niej pojechał, ale... ~ Nie dokończył, gdyż usta jego kruszyny go rozproszyły.
- Ale? ~ Zapytał, abyjego miętówka wreszcie dokończyła zdanie.
- Ale się rozłączyła i nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Mam jechać i zostawićCię, czy może mam zostać, aby gryzło mnie sumienie. ~ Jiminusiadł na kanapie, a Yoongikorzystając z okazji położył się na nogach swojego ukochanego. Park schylił się i pocałował go w usta.