🍁42🍁

318 26 0
                                    

Rozdział pisany z perspektywy Min Yoongiego, będą tu jego przemyślenia na temat tego co się dzieje w około niego

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Rozdział pisany z perspektywy Min Yoongiego, będą tu jego przemyślenia na temat tego co się dzieje w około niego...

Leżałem na łóżku i zastanawiałem się jak to jest, że tak bardzo przypominam swojego ojca, którego tak bardzo kiedyś nienawidziłem. Wszystko zaczęło znowu się pieprzyć, a ja znowu czułem się niepotrzebny. Aniołek leżał obok mnie i zastanawiałem się jak bardzo będzie cierpiał przeze mnie, ile jego wartościowych łez spadnie przez bezwartościowego mnie.

Moje życie nie miało sensu i gdyby nie Jimin już szykowałbym sobie sznurek.
Wszystko było znowu szare, a moja przeszłość wydawała się pętlą z której nie mogłem uciec.

Jimin nagle obrucił się i mnie przytulił dalej smacznie śpiąc, przełożyłem swoją rękę przez jego głowę i chciałem już tak przytulony z nim zasnąć, ale nie mogłem, bo bałem się, że kiedy wstanę to już go nie będzie. 

Kochałem tego anioła, ale zazdrość rozrywała moje serce od środka, gdy ktoś przy nim chociażby stał.
Wiem, że to właśnie przez moją zazdrość Jiminie będzie cierpieć, ale jak mogę przestać kiedy mogę stracić coś najwspanialszego w moim życiu? Przecież mam tylko jego, więc jak mogę pozwolić mu odejść z kimś innym?

Zazdrość dla niektórych najgorsze uczucie w miłości, ale nie dla mnie i zrozumie to jedynie osoba, która straciła kiedyś wszystko i nagle dostała coś od losu, a każdy z ludzi może odebrać tą jedyną najważniejszą dla kogoś rzecz.
To tak jakby dostać pieniądze, ale musieć się z kimś podzielić no bez sensu.

Wszystko znowu wydaje się szare, a ja już nie mogę, więcej słuchać rozkazów. Nie nadaje się na pracownika, nie nadaje się do tego, by służyć komuś.

- Yoongi wszystko okej? ~ Zapytał zaspany Jiminie, który właśnie przecierał piąstkami swoje śliczne modre oczka*

- Chyba ból wdarł się w moje serce i chuj już nie mam siły, by się podnieść. ~ Nie miałem zamiaru kłamać, zbyt bardzo go kochałem.

- No już spokojnie, jak chcesz możesz mi się wygadać. ~ Przytulił się bardziej, a ja mimowolnie się uśmiechnąłem. Jimin był jedynym szcześciem w moim życiu, za który dziękowałem losowi bardziej niż bym wygrał 1.000.000 dolarów na loterii.

- Boje się, że stanę sie taki jak mój ojczym - pijak bez perspektyw w dodatku z życiorysem jak bandyta. Wszystko traci sens, a ja gubię się pomiędzy prawdą, a kłamstwem. Chyba już nie umiem tu żyć, mój czas powoli się kończy i czuję to. Upadłem tak jak upadły anioły, upadłem i cholera już nie umiem się podnieść. ~ Mówiłem to spokojnie i szeptem, chociaż nie musiałem.

- Nie staniesz się taki obiecuje Ci to. Jesteś wartościowym mężczyzną, który lekko się pogubił, ale to nic, bo zawsze możemy zacząć od nowa znowu dając szansę zadanią co ty na to? ~ Patrzył się tymi swoimi niebieskim ślepiami w moje i jak mogłem mu powiedzieć nie?

- Obiecaj mi, że nikt mi Cię nie zabierze i że razem się zmienimy na lepsze, że mi pomożesz, że będziesz szedł ze mną ramię w ramię, a zrobię dla Ciebie wszystko co tylko chcesz. ~ Kiwnął głową, a ja wiedziałem już, że dla tego aniołka zrobię wszystko.

- Chodźmy już spać Yoosie, błagam. ~ Przytaknąłem i ułożyłem swoją głowę na jego klatkę piersiową po czym zamknąłem oczy i sam nie wiem kiedy usnąłem.

* modre oczka ~ Są to oczy koloru intensywnie niebieskiego, bądź po prostu niebieskiego.

Mirror •Yoonmin• ✔Where stories live. Discover now