1 | Czas codzienności ✅

5.5K 153 138
                                    

— Ale ja chcę się bawić! — niemal krzyknęłam do blondwłosego szesnastolatka stojącego przede mną.

— Ja rozumiem — oparł się o szafkę obok mojej — Ale nie możesz ciągle siedzieć zamknięta w tych swoich ramach — wyjątkowo dziwnie gestykulował rękami. Posłałam mu zdezorientowane spojrzenie i wyciągnęłam książki z szafki.

Zaśmiałam się cicho bez cienia rozbawienia, zamknęłam szafkę, po czym wyminęłam Adama i ruszyłam w stronę sali biologicznej.

Mimo, że nie widziałam jego twarzy w tamtym momencie, to byłam dosłownie pewna, że  uśmiechnął się z wyższością i poszedł w stronę, która odpowiadała jego aktualnemu zadaniu. Adam był przewodniczącym szkoły, przedstawicielem klubu matematycznego i moim najlepszym przyjacielem.

Nagle usłyszałam za sobą kroki
— Siema Wends, podobno szykuje się jakaś impreza w tę sobotę — z głosu wywnioskowałam, że mam do czynienia z Zackiem.

Odwróciłam się, a chłopak zaczął naśladować gest picia alkoholu z gwinta. Jego ciemne włosy idealnie współgrały z niebieskimi tęczówkami i jak zawsze rozwalone były we wszystkie strony.

— Przyjdziesz oczywiście — zdecydował za mnie zaniepokojony po moim dłuższym milczeniu.

— W zasadzie, to... — zaczęłam powolnym tonem w celu sprowokowania kolegi.

— No daj spokój, impreza bez ciebie, to nie impreza — uśmiechnął się, ukazując rząd równych, białych zębów.

— Przyjdę — uśmiechnęłam się do niego.

***

Lekcja była tak nieznośnie nudna, że oczy same zaczynały mi się kleić. Nawet nie zauważyłam, kiedy położyłam się na ławce i zaczęłam odpływać.

— Wendy — syknęła w moją stronę Hannah. Uznałam, że nie było to nic ważnego, wiec zignorowałam dziewczynę — Gorgona się gapi — szepnęła.

Na dźwięk tego pseudonimu od razu wyprostowałam się i wbiłam wzrok w nauczycielkę.

— Darling, widzę, że niezbyt interesujesz się lekcją. Może chciałabyś iść do odpowiedzi. To z pewnością by cię pobudziło — założyła ramiona na piersi.

Zamrugałam. Nie wiedziałam co w zasadzie mam odpowiedzieć. Nie chciałam przepraszać, ale za nic nie pójdę do odpowiedzi. Otworzyłam usta, ale szybko je zamknęłam.

— Weź się do roboty — warknęła, po czym wróciła do tablicy.

Rozejrzałam się po klasie. Standardowo wszystkie oczy skierowane były na mnie. Jak ja tego nienawidziłam. Zawsze jak coś się działo, to wszyscy wlepiali gały w osobę, której dotyczyło wydarzenie. To strasznie upokarzające i zawsze strasznie mnie zawstydzało.

Przez irytację, która przeszła moje ciało, poczułam jak moje policzki delikatnie zaczynają robić się różowe. Zasłoniłam szybko objaw zdenerwowania i wlepiłam spojrzenie w pustą kartkę zeszytu pod moim nosem.

— Wyślę ci notatki — zaśmiała się Hannah.

Posłałam jej uśmiech wdzięczności i pozwoliłam wciągnąć się lekcji. Wytrzymałam tak jakieś pięć minut, po czym moje oczy znowu zaczęły się kleić. Widziałam własne rzęsy, potem obraz stał się nieostry, a ja straciłam kontakt z rzeczywistością.

Take me to the Neverland Where stories live. Discover now