Rozdział 16

500 29 2
                                    

Po jakimś czasie kilka osób udało się do pokoi i w salonie zostałam tylko z Hoodiem i resztą chłopaków z naszej willi. W sumie... to tylko dziewczyny poszły już uśpić małe. Zostałam sama wśród nieznanego.
Wtuliłam się w Hoodiego czując przyjemny zapach.

-Hmm. A więc ty jesteś Rose?-podszedł ktoś
-Daj spokój... śpi...-warknął Helen
-Nie dasz się z nią nawet pobawić? No daj ją na chwileczkę....

Ścisłam bardziej jego koszulę i oparłam głowę przy jego twarzy i cicho szemrałam by stąd mnie zabrał. Słyszałam jego cichy śmiech.

-Odpuść sobie Roześmiany. Rose należy do mnie.-czułam jak odkłada mnie ostrożnie na fotel i narzuca koc na mnie.
-No Hoodie daj ją na chwilkę.
-Powiedziałem nie....
-Aleś ty uparty...

-Hmm przyznam, że niczego sobie. Delikatna i krucha. Idealna jak lalka.-poczułam czyjeś palce na poliku, odruchowo skuliłam się zakrywając kocem
-Powiedziałem chyba coś....
-Nie goraczkuj się tak...
-Hoodie ma racje... nikomu nie wolno jej krzywdy zrobić. Ktokolwiek tknie ją wbrew jej woli zostanie ukarany.-głos Helena uspokoił mnie

-Helen...-podniosłam się i wpatrywałam jak Hoodie i Helen szarpali się z dwoma klaunami-Co tu się dzieje....?

-Młoda... siedź tam...

Odsunęli się od siebie i podszedł do mnie Jack. Odsunął ode mnie dziwnego kapelusznika i stał przy mnie. Chłopaki bili się aż prawie rozwalili coś.

-Przestańcie! Helen, Hood!-wstałam krzycząc na nich-Dlaczego wszyscy muszą robić takie zamieszanie odkąd się pojawiłam!

Uciekłam do swojego pokoju, gdzie dorwałam papierosy i zapalniczkę. Otworzyłam okno i przysiadłam na parapecie. Załamana długo nie odpalałam jeszcze fajki. Słyszałam dalej hałas na dole.

-Dlaczego to wszystko tak się dzieje... czemu..

Nagle drzwi od pokoju zostały wywarzone i jedyne co widziałam to wielki cień z jakimiś mackami. Przerażona trzymałam się parapetu w razie czego by uciec. Gdy ktoś wszedł do środka dostrzegłam biały szeroki uśmiech.

-W końcu mogę się tobą zająć.

Tylko tyle usłyszałam. Straciłam w połowie przytomność. Nie mogłam się ruszać jedyne co mogłam tylko krzyczeć i błagać o pomoc.

-Hoodie!....Błagam pomocy!-po chwili czułam kończyny i szarpałam się z mackostworem

Po dłuższej chwili straciłam głos jak i nadzieje na pomoc. To coś zerwało ze mnie ubrania po czym uniemożliwiło mi ruch czułam jak to coś lizało mnie po ciele.

Pov.Hoodie

Powaliłem ich razem z Helenem. Po chwili słyszałem krzyki z górnego piętra. Pobiegłem szybko do pokoju Rose. Zastałem jakże okropny widok. Dobyłem broni i strzeliłem w niego kilka razy. Skręcił się dziwacznie, machając ozorem długim.

-Wynoś się!-oddałem kolejne strzały a Offender uciekł.

Podbiegłem do łóżka widząc nagą z drgawkami dziewczynę. Zdjąłem z siebie koszulę i zawinąłem ją. Wziąłem na ręce i udałem się do mojego pokoju. Ułożyłem ją na łóżku i zapaliłem lampkę na szafeczce. Przyjrzałem się jej twarzy i ciału. Miała na sobie tyle blizn, skąd to wszystko było...

-Aj.. dziewczyno co ty przeszłaś.

Przyjżałem się bardziej dotykając ostrożnie jej ciała. Była wbrew pozorom śliczna. Sięgnąłem po bandaże i przewiązałem jej wkoło piersi. Przykryłem ją i wpatrywałem się. Dostrzegłem srebrny pocisk z datą. Westchnąłem cicho i rozebrałem się kładąc obok niej. Zawinąłem wokół palca jej włosy, były śliczne.

Poranek

Rankiem obudziłem się i ubrałem, po czym siadłem przy oknie paląc papierosa. Wpatrywałem się w nią przez jakiś czas. Gdy skończyłem udałem się do jej pokoju po jakieś ciuchy. Wróciłem do siebie i dostrzegłem ruch na łóżku.

-Ugh... co się stało...?-spojrzała na mnie i szybko się schowała pod kołdrę-Co ty tu robisz wyjdź!
-Jesteś u mnie. I jakiś czas tutaj zostaniesz póki tamci nie wyjadą. Masz tu ciuchy.-rzuciłem jej ubrania na łóżko-Nie masz się czego wstydzić, widziałem wszystko. Poza tym masz wiele blizn. Z jednej strony ciekawi mnie to z drugiej przeraża i martwi. Taka krucha a tyle przeszła.
-Gh... nie twoja sprawa... z resztą i tak niedługo postaram się poszukać mojego brata.
-Czy ja wiem. Rób co chcesz moja droga.-podszedłem bliżej i przysiadłem obok łapiąc za polik lekko

******
Hejooo ponownie ^-^
To tyle na dzisiaj widziny się jutro w kolejnym maratonie w godzinach 17 do 18 powinnam coś wstawić. Postaram się dziś jeszcze rozpisać więcej rozdziałów na pozostałe dni i zaostrzyć nieco akcję. Mam nadzieję, że póki co to się podoba ^-^

You Belong To Me My DarlingWhere stories live. Discover now