Rozdział 23

434 25 0
                                    

Siedziałam jeszcze chwilę tam, nawet gdy wyszedł. Czułam się nieswojo z nowymi emocjami. Spojrzałam na siebie dotykając w niektórych miejscach. To dziwne uczucie. Zawstydzona owinęłam się rękami zanurzając się do ramion.

-Co ja powinnam zrobić...

Po jakimś czasie udałam się do pokoju i położyłam spać.

Kolejnego dnia ocknęłam się rano, było jeszcze cicho. Ubrałam się i poszłam na dół do kuchni. Podpalilam kilka świec i zaczęłam przygotowywać jakieś ciepłe śniadanko. Nagle światła się zapaliły.

-Huh? Chyba musiał ktoś naprawić światło.
-Może jakieś słowo dziękuję?-poczułam objęcie od tyłu
-Huh?!-nie mogłam odwrócić głowy bo poczułam jak ktoś opierał się na mnie
-Zrobiłabyś kawę i coś ciepłego. Dziś ciężki dzień się zapowiada.
-Tak tak zrobię. Muszę posprzątać chatkę jeśli mamy tutaj trochę zostać.
-W pobliżu jest sklep więc z dziewczynkami pójdziesz na zakupy.

Poczułam mocniejszy chwyt. Czułam się jak w pułapce bez wyjścia.

-Odsuń się ode mnie...
-Nastąpi dzień kiedy zmienisz zdanie.

Odsunął się a ja mogłam kontynuować śniadanie. Gdy skończyłam pozmywałm naczynia i zabrałam się za porządki. Przygotowałam potrzebne rzeczy, gdy zjedli pozmywałam po nich i wypędziłam na zewnątrz. Po kilku godzinach wyszłam cała w kurzu, który jeszcze wylatywał przez otwarte drzwi i okna.

-Hua... ugotować się można tutaj.-westchnęłam przysiadając na tarasie po czym zapaliłam fajkę
-Mówiłem ci, żebyś nie paliła.
-Mam to gdzieś. To mnie uspakaja.

Tobiasz westchnął i poszedł po dziewczynki, po czym wrócił każąc mi iść do chłopaków.

-No i co będziemy robić?
-Nauczysz się podstawowych chwytów, ale wpierw sprawdzenie twojej siły. Spróbuj wpierw przesunąć tan kawał pnia tam o-wskazał miejsce gdzie był Toby z siekierą i dziewczynki się wnikliwie przyglądały, nie mogłam pokazać swojej słabości-potem weźmiesz siekierę i Toby pokaże ci jak masz pociąć drzewo by się nadawało do kominka.
-Gh... dobra...

Podeszłam do sporego pnia i podniosłam mimo, że czułam jak kuło bardzo. Po czym powoli przesuwałam kilka metrów dalej. Było ciężko. Gdy dotarłam przysiadłam chwilę sapiąc ciężko.

-Nie jestem pewny czy da radę zrobić to. Zobaczcie jak wygląda po przesunięciu pnia.-skomentował Toby pomagając mi wstać
-Zostaw ją, musi przezwyciężyć to i próbować do upadłego.

Westchnęłam cicho po czym wstałam i dobyłam siekierę. Ledwo co wzięłam rozmach by uderzyć jednak nagle poczułam falę drgawek. Wspomnienia mi wróciły. Upuściłam siekierę i padłam na kolana mając atak kaszlu, jak i silniejsze drgawki. Leżałam tak trzesąc się.

-Po...pomocy....-szepnęłam cicho, zwijając się
-Widzicie!-poczułam jak Toby mnie podniósł i posadził na pniaku-Mówiłem, że to zbyt trudne dla niej.
-Przepraszam was... nie nadaję się by mieszkać z wami...-posmutniałam zwijając się w kłębek
-Idź do domu. Zrób coś do jedzenia i pójdziesz ze mną, wrócimy po zmroku.-dodał Hood i oddalił się z Maskym.

Dziewczynki pomogły mi wstać i dojść do domku. Nie wiedziałan już całkowicie czego się spodziewać. Ze stresu i strachu nie potrafiłam dziś znowu jeść. Westchnęłam pijąc herbate gdy w międzycasie dziewcynki jadły obiad. Czas szybko leciał.
Ogarnęłam się trochę i ruszyłam z Hoodiem w góry.
Musiałam iść za nim bo znał lepiej teren niż ja. Po chwili dotarliśmy w głąb lasu.

-Powinnaś się zastanowić moja droga. Widzę jak patrzy każdy na ciebie i coraz bardziej mnie to wkurwia.
-Nie rozumiem...-cofnęłam się do tyłu bojąc się
-Staram się rozumieć, że Helen jest tak blisko ciebie, ale denerwuje mnie to jak pozostali w jakiś sposób chcą ciebie mieć dla siebie. Nie zniósłbym myśli gdyby tamtej nocy.... Offender cie zgwałcił... wtedy wołałaś i prosiłaś o pomoc... a teraz co nawet w rezydencji nie potrafiłaś się obronić przed słowami Slendera czy innych.
-Hoodie...
-Nie, nie ma, że Hoodie... musisz nauczyć się radzić sobie sama.

Podszedł do mnie niebezpeicznie blisko przybijając mnie do drzewa.

-Nie mogę już na ciebie patrzeć w podobny sposób co inni. Oczekiwałem czegoś.... więcej...

You Belong To Me My DarlingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz