~Rozdział 17 do korekty.

14.5K 321 106
                                    

Dojechaliśmy na miejsce. Odziwo auto chłopaka stało na miejscu czyli raczej jest w domu. Cóż to raczej dobrze.

— Charlii nie pukaj!- mówi do mnie Tayler.

Chłopaki weszli do środka jak do siebie. Poszli od razu do pokoju chłopaka. Ja byłam tuż za nimi.

To co moje oczy zobaczyły były jak w jakimś koszmarze. Zobaczyłam chłopaka który kocha się ze swoją dziewczyną. Czułam cholerne obrzydzenie. Nie sądziłam, że jest aż takim dupiem.

— Kurwa co tu się dzieje?! Wypad stąd!- Mówi samuel.

— Nie wyjdziemy stąd do poki nie usuniesz zdjęć Charlii!- Krzyczy Tayler.

— Jakie zdjęcia?!- Pyta zdziwiony.

— Te co niby mi zrobiłeś jak spałam debilu!- Krzykłam.

— Sam co tu się do cholery odwala?! Kim jest ta dziewczyna?! Kim oni kurwa są!- Krzyczy nieznajoma dziewczyna chowając się pod kołdrą.

— Chcesz wiedzieć kim jestem? Chodziłam z twoim chłopakiem przez kilka miesięcy. A gdy przyłapałam go na zdradzie w sensie z tobą. To ten powiedział, zacytuje "miałaś być tylko dupą dla towarzystwa". Nie miałam zielonego pojęcia o tobie ani nic.- Mówię do dziewczyny.

— A zdjęcia to ponoć Samuel mi zrobił po to, aby mnie udupić jakbym tobie o tym powiedziała.- Kończę.

— Samuel powiedz, że to nie prawda!- Krzyczy ze łzami w oczach dziewczyna. Przyznam, że trochę szkoda mi się jej zrobiło.

— To jak usuwasz je czy mamy inaczej to zrobić?- Mówi Brays.

Samuel wziął swoj telefon i usunął na naszych oczach zdjęcia. Obrzydlistwo ze strony Samuela. Szkoda mi strasznie tej dziewczyny i domyślam się co będzie teraz czuć.

Wychodząc z domu stwierdziłam, że muszę podziękować chłopakom.

— Ej czekajcie.- Mówię po czym chłopcy się odwrócili, a ja się do nich wtuliłam.

— Dziękuję.- Powiedziałam cicho.

Chłopaki też podali sobie ręce.

— Tayler w ogóle to szczęścia, od kąd cię znam to nigdy nie byleś w związku. Nie zjeb tego.- Mówi, a ostatnie zdanie szepcze.

— Ja bym zjebał? W życiu.- Mówi śmiejąc się.

Oh naprawdę nie spodziewałam się tego od życia. Od zawsze byłam szarą myszka z przyjaciółmi od piaskownicy. Mój dzień wyglądał codziennie tak samo- Szkoła, dom, szkoła, dom. Nie miałam nigdy w swoim życiu chłopaka. Siedziałam jedynie sama ze sobą w swoim pokoju. Jedynie mój kot dawał mi jakieś towarzystwo w domu.
A teraz? Teraz mam życie jak z bajki. Mieszkam w bogatej dzielnicy. Chodzę do szkoły jak mi się chcę. Mam najprzystojniejszego chłopaka no i zarazem najcudowniejszego. kochającego brata no i wspaniałą przyjaciółkę. W domu zawsze ktoś jest z kim mogę pogadać. No naprawdę cudownie!

Z chłopakami udałam się na plaże. Tam czekali na nas koledzy mojego brata i Taylera.

— Hej jestem Charlii.- Mówię do chłopaków i dwóch dziewczyn które siedziały.

— Hej, hej!- Odparli wszyscy.

Podeszła do mnie dziewczyna. Miała krótkie czarne włosy. Dość niskiego wzrostu.

— Hej jestem Sara, choć do nas.- Powiedziała ciągnąc mnie do drugiej dziewczyny.

— Hej o jesteś, ja jestem Tina.- Mówi druga dziewczyna.

Przyjaciel mojego starszego brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz