~Rozdział 26 do korekty

10.8K 229 151
                                    


~~~~

Zobaczyłam Taylera z inną dziewczyną. Szok normalnie szok! Byłam pewna, że chłopak nie był by zdolny do czegoś takiego. Wielokrotnie mi to powtarzał, że nie mam żadnych obaw. Wiecie co jest w tym najgorsze? W drodze jest nasze dziecko, a ten zabawia się z inna dziewczyna. Nie mogę w to uwierzyć.. po raz drugi zostałam zdradzona. Ciekawe czy by mi o tym powiedział.

Widząc chłopaka nie potrafiłam nic zrobić. Stałam jak słup i przeglądałam się im. Widziałam jedynie uśmiech na twarzy dziewczyny i przerażenie chłopaka. Nie mam sił żeby się z nim teraz użerać. Nie patrząc na nic wyszłam z domu. Szłam długą ciemną drogą, nie było tu żadnej żywej duszy. Nie mogłam się uspokoić. Z moich oczu leciały ciągle łzy, których nie dało się opanować. Miałam ochotę teraz obudzić się z tego koszmaru. Nie potrafię sobie odpowiedzieć dlaczego to zrobił. Czego mu brakowało? Czy tak wiele wymagałam?

Szłam jeszcze kawałek, aż w końcu zatrzymałam się na jakieś ławce. Byłam tak zmęczona tym, że stwierdziłam się położyć.

~~~

- Zostawcie mnie!- krzyczę

- Zamknij się, bo Cię zabije- mówi porywacz

- Oddam wszystko co mam tylko mnie wpuście!- krzyczę cała zapłakana

- Mamy Cię wypuścić? Oj nie nie- odpowiada

Jadę autem w jakieś dziwne miejsce. Nie ogarniam go w ogóle, raczej pierwszy raz tutaj jestem.

Nagle auto się zatrzymało pod pewnym budynkiem. Był on dość duży i opuszczony.

- Wyciągajcie dziewczynę- mówi drugi napastnik

- Co wy ode mnie chcecie?- pytam

- Dużo- odpowiada śmiejąc się łysy mężczyzna

- Jesteście chorzy, powiem wszystkim co wy mi zrobiliście- krzyczę próbując się wyrwać

- Nic nam po niej, zabijmy ją- rzekł mężczyzna w okularach który wyszedł z budynku

- Co? Nie!- krzyczę tak głośno jak tylko mogę widząc lufę przyłożoną do swojej głowy

- Charli- słyszę jakiś głos

- Charli obudź się-

Nagle to wszystko znikło. Czyli to był tylko zły sen.

- Co wy tu robicie?- pytam widząc blondynkę i Andera

- Wyszłaś wczoraj bez żadnej wiadomości i nie wróciłaś na noc. Martwiliśmy się, a Tayler szuka Cię od wczoraj.

Mhm Tayler, nie mam ochoty o nim słyszeć

- Nie gadaj mi o tym chłopaku- warczę wstając z ławki

- Coś się pomiędzy wami stało? Nie cieszy się na wieści dziecka?- pyta chłopak

- chcecie wiedzieć? Dobrze- powiedziałam

- Szukając wczoraj chłopaka zobaczyłam go z inna dziewczyną- mowie próbując powstrzymać łzy

- Żartujesz? To była ta Vanessa?- pyta zszokowana Sophia

- Nie wiem, możliwe- mówię udając się w stronę domu

- Zabije go serio- mówi wkurzony chłopak

- Ander przestań.. Okej zdradził mnie, bywa- mowie tak jakby mnie to nie ruszyło

- Dziewczyno ale wy macie mieć dziecko!- mówi głośnym tonem Sophia

Przyjaciel mojego starszego brata Where stories live. Discover now