~Rozdział 8

17.7K 393 194
                                    

Rano obudziłam się wcześniej od Sophie. Śmiało mogę stwierdzić, że wczoraj dość mocno się zmęczyła.

Przez chwilę leżałam i przypominałam sobie chwile z nowo poznanym chłopakiem. Po chwili jednak wstałam i udałam się w stronę łazienki, aby wziąć szybki prysznic. W środku ogoliłam nogi, zrobiłam lekki makijaż i przy okazji obmyślałam dzisiejszy outfit. Z łazienki wyszłam w samym ręczniku. Jakoś zawsze zapominam wziąć ze sobą przynajmniej bieliznę. Jestem przyzwyczajona do tego, że zawsze po kąpieli mam zaraz swoją szafę. Również nie krępuje się szlajać po własnym pokoju pół naga, jednak tutaj mam lekkie obawy.

Szperając w swojej walizce w poszukiwaniu tego idealnego stroju, usłyszałam nagle gwałtowne pukanie do drzwi. Trochę się wystraszyłam i od razu zerwałam się w stronę odgłosu. Jednak zaraz odgłos się powtórzył. Otwierając rozpoznałam od razu chłopaka poznanego na imprezie.

- Heej, co ty tutaj robisz?- Przeciągnęłam przyglądając się wysokiemu brunetowi.

- No bo wiesz.. emm..- Zaczął

- No mów.- Odezwałam się popędzając chłopaka.

- Może pójdziesz ze mną na śniadanie? Ja stawiam oczywiście.- Powiedział tym razem nie przerywając.

Szczerze mówiąc jedzenie w tym hotelu jest okropne. Większość osób wybiera jedzenie na mieście. Tak samo ja z Sophią jak najdalej uciekam od stołówki. Myślę, że mogłabym pójść dzisiaj zjeść coś z Samuelem. Może akurat bardziej poznam chłopaka i miło spędzę czas.

- No jasne, to ja tylko ubiorę się i możemy iść. Chcesz wejść?- Zapytałam przy okazji.

- Nie, poczekam na dole.- Odpadł odwracając się w stronę schodów.

- Oki- Rzuciłam zamykając drzwi.

Fuck! Odwracając się zauważyłam w lustrze, że ręcznik mi się podwinął. No nie no serio?

Nie zważając na zaistniałą sytuację przebrałam się w biały krótki top i dosyć krótką pomarańczową spódniczkę w kratkę.
Założyłam dodatkowo na swoje stopy vansy, wzięłam okulary przeciw słoneczne i swoją torebkę. Wychodząc z pokoju natarłam się na nauczycielkę.

- Charli, wybierasz się gdzieś?- Zapytała kobieta zaczepiając mnie.

- Tak, wychodzę- Odpowiedziałam z uśmiechem.

- A mogłabyś zanieść te książki dla Eryk'a po drodze?- Zapytała litujacym się wzrokiem.

- No jasne.- Odparłam i zabrałam książki z jej dłoni.

Eryka co prawda totalnie nie znam. Chodzę z nim do klasy, no i wydaje się całkiem miły i porządnym chłopakiem. Mianowicie nie miałam jeszcze okazji z nim porozmawiać.

Kiedy stanęłam pod drzwiami chłopaka, trochę się zestresowałam. Dobra raz się żyje. Zapukałam dwa razy i długo nie musiałam czekać na reakcję otworzenia drzwi.

- Siemka, coś się stało?- Zapytał w samym ręczniku i ze szczoteczką w ustach.

- Hej, właściwie to Pani poprosiła mnie żebym przekazała ci te książki.- Powiedziałam dość szybkim tempem.

- A no tak, totalnie o tym zapomniałem. Dziękuję bardzo! Chcesz może się czegoś napić? Wpaść do nas?- Zapytał.

- Nie, dziękuję. Ja tylko chciałam przekazać książki.- Zaczerwieniłam się.

- A okej, to jeszcze się zgadamy, narka.- Rzucił i zamknął drzwi

- Pa.- odparłam i odeszłam.

Przyjaciel mojego starszego brata Where stories live. Discover now