~Rozdział 10

16.3K 361 175
                                    

~~~

Samuel jest naprawdę przekochany, ale czy chcę go mieć już na zawsze? Nie wiem już sama.. Nie mam pojęcia również czemu w mojej głowie jest Tayler. O co chodzi? Może to nic takiego.

- Sam..- Rzuciłam.

- Tak skarbie?- Zapytał.

- Nie wiem jakoś tak nie mogę w to uwierzyć, że jestem teraz tutaj z Tobą. Nie sądziłam, że na tamtej imprezie poznam kogoś. Również nie sądziłam, że znajdę chłopaka. Nie wiem czy wiesz, ale jesteś moim drugim chłopakiem w życiu ii nie spodziewałam się, że będę umiała zaufać znów. Przez tak krótki okres stałeś się dla mnie jedna z najważniejszych osób. Nigdy nie myślałam, że tak powiem o facecie. Jesteś przy mnie zawsze kiedy cię potrzebuje. Nawet w nocy czy w dzień. Zazdroszczę sobie i życzę, aby każdemu tak się udało w życiu. A co do tej chwili, to zaskoczyłeś mnie ogromnie. Jest mi bardzo miło co powiedziałeś, ale nie mam pojęcia jak się w takiej sytuacji reaguje. Kocham Cię, ale nie myślałam jeszcze tak poważnie nad nami. Ale to nie zmienia faktu, że chce być z tobą nadal.- Dokończyłam, a po moim policzku poczułam łzę wzruszenia.

- Boże Charli...- Sapnął.

- Powiedziałam coś nie tak?- Zapytałam wycierając swoją łzę.

- No coś Ty!- Rzucił łapiąc swoimi ciepłymi dłońmi moje policzki.

- Ja również nie sądziłem, że poznam tak wartościowa osobę jak Ty. Nigdy nie pożałuję tego, że do Ciebie w tamtym zagadałem. To było najlepsze co mogło mnie spotkać w życiu. To ty jesteś moim szczęściem, oczkiem w głowie. Charli ja chce z Tobą wiązać przyszłość! Chce mieć z Tobą dzieci, wziąć ślub, kochać się. Charli jesteś najważniejsza i najlepsza zapamiętaj to!- Wydusił z siebie, a po ostatnim zdaniu pocałował mnie.

Po długim mizianiu się poszliśmy się przejść wzdłuż plaży, a tam spotkaliśmy mojego brata z Madison.

- Siemka młoda- Powiedział Brays przytulając się do mnie.

- Hejka- Odpowiedziałam odwzajemniając uścisk.

- Idziecie gdzieś teraz? Macie jakieś plany?- Zapytała dziewczyna mojego brata.

- Właściwie to nie, a dlaczego pytasz?- Zapytałam.

- Teoretycznie z Brays'em wybieramy się na pizzę, chcecie iść z nami?- Zaproponowała rzucając szczery uśmiech.

Spojrzałam pytająco na Samuela i chyba się zgodził.

- Możemy pójść.- Odpowiedział.

We czwórkę udaliśmy się na pizzę. Tam rozmawialiśmy, obgadywaliśmy, wygupialiśmy się i takie tam. W mojej głowie wyobrażałam sobie mnie i Tayler'a. Wiem, nie powinnam tak robić, ale to jest silniejsze ode mnie...

Dosyć późno wróciłam do domu. Po pizzy jeszcze chwilę zostałam sam na sam z Samuelem. Nie spodziewałam się tego co mi da. W pewnej chwili powiedział abym zamknęła oczy. Po chwili zrobiłam to, o co mnie poprosił.

- Teraz wyciągnij prawą dłoń.- Powiedział po czym od razu wyciągnęłam dłoń w stronę chłopaka.

- Sam.. co ty Chcesz zrobić?- Zapytałam.

- Jeszcze chwila..-

-.. okej możesz otworzyć oczy.- Dokończył.

Otwierając oczy pierwsze co mi się rzuciło w nie, był to przepiękny pierścionek.

- Boże Sam, nie musiałeś przecież.- Powiedziałam, a mi zrobiło się trochę głupio.

- Uwierz, że musiałem.- Powiedział przez nasze pocałunki.

- To jest tylko mały prezent ode mnie.- Dodał

- Dziękuję.- Rzuciłam po czym zmieniliśmy temat.

Pierścionek jest na prawdę śliczny i widać, że dość wartościowy. Nie widzę siebie i Samuela za bardzo w przyszłości. Jakby chłopak jest cudowny, ale ciągle w głowie siedzi mi inny. Również nie chce żałować żadnej decyzji, dlatego nic nie będę mówić o Taylerze.

~~~
Hej hej! Dziś trochę krótki rozdział, ale jest. Wesołych świąt przy okazji;))
~~~
5kom i 5☆ --> NEXT

Przyjaciel mojego starszego brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz