Kiedy otworzyłam drzwi, stał w nich wysoki brunet. Czyli inaczej mój chłopak. Nie wiem czemu, ale trochę zasmuciłam się, że to nie była moja przyjaciółka.
— Hej.- Powiedział dając mi buziaka w policzek i wchodząc do środka.
Fuck, co jak Tayler go zobaczy? Wiem obiecał, że nie będzie się już w nas wtrącać, ale nie chce żeby znów się spotkali.
— Co cię tu sprowadza?- Zapytałam.
— Jak to co? Jako twój chłopak przyjechałem po ciebie, żeby zabrać cię do szkoły.- Stwierdził rozkładając się na kanapie.
— Aha, więc to tak. Tylko, że trochę mnie zaskoczyłeś no i dziś nie wiem czy pojawię się w szkole.- Skłamałam.
— A dlaczego nie? To czemu jesteś wyszykowana?- Zapytał śmiejąc się.
— Bo brzuch mnie rozbolał.- Ponownie palnęłam kłamstwo.
Boże laska nie mogłaś czegoś innego wymyśleć?- Skarciłam się w myślach.
— Skoro tak, to zostanę z Tobą.- Stwierdził podając mi rękę, abym usiadła obok niego.
Kurwa no.. tak nie miało być.
— Nie no nie będziesz wagarował przeze mnie.- Stwierdziłam przytulając go.
— Charlii idę już!- Krzyknął z góry Tayler.
Boże no nie..
— Nie musisz już mnie odwozić, Sam po mnie przyjechał.- Powiedziałam.
— A nie boli Cię już brzuch?- Zapytał Samuel.
— Co Charlii? Boli Cię brzuch?- Zapytał zmartwiony Tayler.
Boże ale się wpakowałam..
— Nie, już jest w porządku, jedziemy?- Wyskoczyłam.
Jadąc samochodem z Samuelem myślałam jak wytłumaczę się Sophi. Mega mi zależy na naszej przyjaźni, a teraz potrzebuje ją jak nigdy dotąd. Jeszcze będę musiała w któryś dzień albo pojechać do rodziców, albo zadzwonić do Dixi i Andera. Jednak przyjaźnie się z nimi od maleńkiego i nie chce ich stracić. Ostatnio trochę zjebałam, ale chce to naprawić.
— Wysiadasz?- Pyta Sam. Kurde za bardzo się zamyśliłam, że aż zapomniałam, że jesteśmy na miejscu.
— Tak już idę.- Odpowiedziałam.
— Wszystko okej? Chcesz pogadać czy coś? Brzuch cię nadal boli? Odwieźć Cię do domu?- Zadawał pytania.
Kurde no on nie zasługuje na mnie.. Jest taki opiekuńczy, a ja myślę o innym. Wiem, że robię źle, choć jest to silniejsze ode mnie. Czemu ja go tak bardzo pragnę?
Z daleka zobaczyłam Sophie z jej chłopakiem? Boże nawet nie wiem jak jej się z nim układa. No nic, trudno..
— Sam.. idę pogadać z Sophia, chyba ją trochę olałam.- Powiedziałam całując chłopaka w policzek i odchodząc. Teraz liczy się dla mnie tylko i wyłącznie rozmowa z Sophią.
Biegłam do dziewczyny tak szybko jak tylko mogłam. Nie przemyślałam tego czy będzie chciała ze mną rozmawiać.
— Sophia, hej.- Powiedziałam podchodząc bliżej.
— O hej- Odpowiedziała z uśmiechem.
— Nick, zostawisz nas na chwilę same?- Powiedziała dziewczyna do swojego chłopaka. Przyznam, że mega miło mi się zrobiło.
— Tak, jasne pójdę do kolegów, jak coś to pisz.- Powiedział odchodząc w stronę grupki innych przystojniaków.
— Charli..- Powiedziała Sophia.
— Nie Sophia, nie mów nic.. Wiem nie odzywałam się bardzo długo, ale nie mam nic na swoje wytłumaczenie. To jest tylko i wyłącznie moja wina. Wiem pisałaś do mnie dzwoniłaś, a ja za każdym razem zapominałam odzwonić czy odpisać. Chciałabym żebyś mi wybaczyła. Bardzo zależy mi na naszej przyjaźni i zrozumiałam to dopiero wczoraj kiedy najbardziej cię potrzebowałam. Proszę wybacz mi..- Dokończyłam ze łzami w oczach.
— Charli no ja nie wiem.. Bardzo Cię lubię i również zależy mi na naszej przyjaźni..- Po tych słowach uśmiech na mojej twarzy znów się pojawił.
—.. Ale zraniłaś mnie przyznam. Też potrzebowałam się komuś wygadać, miałam w pewnej chwili załamkę. A ty odpisałaś tylko "odezwę się później" po czym do dziś się nie odezwałaś. Nie wiem czy uda mi się tobie ponownie zaufać.- Powiedziała również ze łzami w oczach.
— Przepraszam.. Może masz rację ja każdego ranie i będzie lepiej jak przestaniemy się przyjaźnić..- Odeszłam.
— Charli zaczekaj!- Krzyknęła.
— Tak?- Odwróciłam się.
— Źle mnie zrozumiałaś.. Jasne, że chce się z tobą przyjaźnić, ale obiecaj mi, że nigdy to się już nie powtórzy.- Powiedziała przytulając mnie.
— Obiecuję.- Odpowiedziałam
Po długim uścisku udaliśmy się do toalety. Nie poszliśmy na pierwszą lekcję ze względu na to, że byłyśmy trochę rozmazane plus trochę mieliśmy do pogadania.
— Może nie idziemy dziś w ogóle na lekcje?- Zaproponowałam.
— W sumie to dobry pomysł.- Odpowiedziała dziewczyna.
Z Sophia myślę? że mamy kontakt już jak dawniej. W sensie tak myślę..
— No to laska opowiadaj czemu tak bardzo mnie wczoraj potrzebowałaś.- Zapytała.
— No bo...- opowiedziałam jej całą historię z Samuel'em o jego wyznaniu jak i myślach o Taylerze.
— Boże laska jak cudnie! Pokaż ten pierścionek!- Wrzasnęła dziewczyna biorąc moja rękę.
— No piękny jest no.- Dodała.
— Laska, jebać pierścionek! Ja nie wiem co mam robić. Ja chyba nie chce z nim być.. W sensie lubię go, jest cudowny, ale w mojej głowie ciągle jest Tayler..- Powiedziałam zasmucona.
— Myślę, że...
~~~
5kom I 5☆ --> NEXT
YOU ARE READING
Przyjaciel mojego starszego brata
RomancePrzyjaciel mojego brata- Miła, porządna, ambitna Charli Lopez przeprowadza się z Kaliforni do Los Angeles do swojego starszego brata- Bryce Lopez. Dziewczyna przeprowadzając się tam, nie wie co czeka ją na miejscu. W domu brata pozna jego współlokat...