~Rozdział 29 do korekty

11.5K 229 44
                                    

Następnego dnia obudził mnie Tayler z dużą tacą jedzenia. Poniekąd wyglądało ono do zjedzenia.

-Zjesz ze mną?- zapytałam

- Właściwie to muszę zaraz lecieć. Moi rodzice stwierdzili, że jestem już na tyle dorosły, że po prostu czas najwyższy podjąć jakąś pracę.- mówi patrząc mi się głęboko w oczy.

- A rozumiem- odparłam biorąc kawałek tosta przygotowanego przez chłopaka.

- A gdzie idziesz na rozmowę do pracy?- zapytałam.

- No coś tam na siłowni będę robić.- mówi siadając obok mnie.

- A okej, czemu w ogóle nie mówiłeś mi, że byłeś tak dobry w piłce nożnej?- zapytałam drążąc temat o sporcie.

- Nie chciałem się przechwalać.- uśmiechnął się szeroko.

- A jeszcze o co chodzi z tymi bluzami tam?- zapytałam dodatkowo

- Czy ty grzebałaś mi w moich rzeczach?- zapytał trochę poddenerwowany

- Oj tam, trochę sobie obejrzałam.- dokończyłam po czym chłopak rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać.

- T..Ta..Tayler stop!- krzyczę stanowczo

Kiedy chłopak przestał zaczął mi opowiadać historię na temat tych bluz.

- Po zerwaniu z Vanessa no stałem się trochę taki chamski i dziewczyny traktowałem dosć ostro. Choć w sumie żadnej nie zmuszałem oczywiście. Każda sama do mnie leciała. Z tego względu z chłopakami postanowiliśmy stworzyć właśnie własne bluzy z naszymi imionami. Wręczaliśmy je tym dziewczyna z którymi spędziliśmy noc. No i jakoś wyszło, że jeszcze ich się nam zostało trochę.- opowiada chłopak

- Chciałabyś jedną?- zapytał

- Boże zgłupiałeś?- zaśmiałam się

- W sumie widziałam kilka tych bluz w szkole jak nosiły je dziewczyny.- odpowiadam kończąc tosta

Posiedziałam jeszcze chwile z chłopakiem po czym on udał się na rozmowę do pracy. Ja tym czasem poszłam wziąć kąpiel i zrobić coś na obiad. Trochę nie chcę się rządzić w domu chłopaka, ale chyba przyda się zrobić coś do jedzenia jak wróci.

Wzięłam z szafy chłopaka długą koszulkę i dresy. Wyglądałam w nich trochę jak w worku, ale żadnych innych ubrań tu nie mam. W sumie chociaż było mi wygodnie.

Schodząc na dół zauważyłam kobietę stojącą przy zlewie.

- Dzień dobry!- powiedziałam spoglądając na kobietę.

- Witam, przepraszam że zapytam ale kim jesteś?-

- A no tak, jestem Charli- odpowiadam podając rękę w stronę kobiety

- Jesteś jedną z dziewczyn Taylera?- zapytała

- To trochę skomplikowane.- odpowiadam

- A rozumiem, chcesz zostać na obiad?- zapytała kobieta

- Właściwie miałam coś zrobić na szybo, żeby Tayler mógł zjeść jak wróci. No i również nie chce być nie miła, ale myślałam że jestem sama w tym domu.- mowie z uśmiechem

Naprawdę trochę się krępuję, bo jednak chłopak nic nie mówił rodzicom o mnie. Nie mam mu nic za złe, bo sama nic nie mówiłam swoim. Jednak to jest nasza prywatna sprawa i no. Nagle usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach. Jak myślałam to tak jest. Tayler wrócił już ze spotkania. Byłam pewna, że trochę dłużej mu to zajmie.

Przyjaciel mojego starszego brata Where stories live. Discover now