~Rozdział 13*do korkety*.

15.2K 351 94
                                    

—.. że jesteś w nim zakochana.- Odparła Sophia.

Jak to możliwe? Nie to nie jest prawda.

— Niee, na pewno nie!- Krzykłam będąc tego pewna.

— Oszukujesz samą siebie, serio. Zastanów się, bo jeśli kochasz Taylera to marnujesz się. Chce żebyś była szczęśliwa i myślę, że zerwanie i powiedzenie prawdy będzie najlepszym rozwiązaniem.- Mówi.

Może ma racje? Albo to ja coś sobie wmawiam i to zwykłe zauroczenie. Nie chce popsuć teraz tego co jest, ale widząc Taylera od razu robi mi się gorąco.

— Ale ja nie chce zranić Samuela. On mnie tak bardzo kocha przecież.- Powiedziałam smutnym głosem.

— Jak na razie to siebie ranisz.- Odparła.

Po krótkiej rozmowie z dziewczyną udaliśmy się do galerii. Jak już mówiłam Dixi miała ostatnio urodziny, więc fajnie by było coś jej kupić. Nie miałam zbytnio pomysłu, więc może Sophia by coś wymyśliła.

Po całym dniu chodzenia po galerii kupiliśmy sporo rzeczy dla Dixi. Między innymi słodycze, jakieś ciuszki, jej ulubione perfumy i co najlepsze wspólny wypad do spa dla 4 osób. Tylko nie wiem czy Dixi nie będzie miała problemu, że z nami będzie Sophia. No nic, zobaczymy.

~~
Dwa tygodnie później

— Boże laska ileż można się szykować?!- Krzyczy Sophia.

— No już idę noo!- Krzyczę do dziewczyny.

Minęło już trochę czasu. Najważniejsze, że udało mi się znów naprawić kontakt z Anderem i Dixi. Również fajnie, że obydwoje polubili Sophie. Jednak bardzo mi na tym zależało. Również stwierdziłam, że nie będę plątać sobie głowy Taylerem. Mam cudownego chłopaka i powinnam sie tego trzymać.

Teraz z Sophia wybieram się na plażę. Jest piękna pogoda, więc pięknie będzie zrobić sobie tam mały piknik.

— Ja już nie mam siły do ciebie! Zaraz wyjdę stąd sama.- Mówi zbulwersowana dziewczyna.

— No dobra idę już.- Odparłam wychodząc z toalety.


Idąc wzdłuż plaży jak to my musieliśmy się wygupiać. Mina innych ludzi była nieziemska.

— To jak siadamy tutaj?- Zaproponowała.

— Myślę że to jest idealne miejsce.- Odpowiedziałam kucając.

Rozłożylismy nasze koce i od razu udaliśmy się do wody. Nie wiem czy już wspominałam, ale uwielbiam pływać.

Po długiej zabawie w wodzie udaliśmy się na koc coś przekąsić.

— Ej a masz może ochotę na zapiekankę albo frytki?- Zapytałam dziewczyny.

— No w sumie lepsze to niż nasze wafle ryżowe.- Stwierdziła zaglądając do mojej torby.

Założyłam na siebie ręcznik i na stopy klapki. Idąc do pobliskiej budki zobaczyłam przy niej Samuela. Choć nie był on sam.

— Ej patrz Sam tam jest! Zrobię mu niespodziankę.- Powiedziałam mając w głowie plan.

— Wiesz co, może jednak nie mam ochoty na frytki.- Stwierdziła Sophia.

— Co? Dlaczego?- Zapytałam zdziwiona.

— Boże Charlii on cię zdradza.- Odparła.

Natomiast ja od razu rzuciłam swój wzrok na chłopaka.

— Nie wierzę! Nie! Jak on mógł to zrobić?!- Zaczęłam krzyczeć przez łzy, które zaczynały mi się zbierać.

— Muszę tam do niego iść!- Odparłam i udałam się w stronę chłopaka.

— Nie stój! Mam plan.- Zatrzymała mnie dziewczyna

— Jaki?- Zapytałam przez łzy.

~~~
5 kom I 5 ☆ --> NEXT

Przyjaciel mojego starszego brata Where stories live. Discover now