15

18.6K 670 104
                                    

Do soboty dni minęły im spokojnie. Julek siedział w domu, a Kamil był w pracy, jednak i tak spędzali ze sobą dużo czasu. W piątek nawet wyszli wieczorem do parku na spacer. Wieczorem, bo wtedy jest tam mniej ludzi i mniej osób ich zauważy. Omega chce zachować swoją prywatność jak najdłużej z dala od mediów, jednak wie, że i tak kiedyś ludzie dowiedzą się, że chodzi z Kamilem. Cóż poradzić no. Narazie się tym nie przejmuje i szykuje na wyjście z Alfą do lasu. Jest on trochę oddalony od ich domu, ale to terytorium watachy Kamila, więc choć muszą jechać samochodem, to chociaż bezpiecznie będzie. Ubrał się i czekał na starszego w salonie. Po jego przyjściu wsiedli do windy i zjechali na poziom -1. Wyszli i oczom omegi ukazał się wielki garaż. Z 7 samochodów i 2 motory.

- Ciebie chyba serio pojebało...

- Ale czemu? Tylko kilka aut. Mam jeszcze kilka w siedzibie gangu

- No pojebany

Starszy zaśmiał się na to i zaprowadził do czarnego Jeepa. No jak do lasu to sportowe auto byłoby głupim pomysłem. Wsiedli do auta z siedzeniami z białem skóry i jakimiś ulepszeniami o które omega nawet nie pytał, bo ni chuja się na tym nie znał. Jednak auto mu się spodobało. Było wygodnie i nie przesadzone. Takie w jego stylu.

- Wiesz co?

- Co tam kocia?

- Muszę sobie chyba w końcu prawko zrobić

- To ty nie masz? Myślałem, że już dawno masz zrobione

- No tak jakoś... Nigdy bardzo nie potrzebowałem, ale chętnie bym sobie zrobił

- Poszukamy czegoś jutro co ty na to?

- Bardzo chętnie

Omega uśmiechnął się to mężczyzny. Po chwili drogi, Julek poczuł rękę na jego kolanie, która delikatnie jeździła do jego uda i powrotem do kolana. Zarumienił się delikatnie i zerknął na Alfę z wymalowanym zacieszem na twarzy. Po kilkunastu minutach byli już w lesie. Jechali jakąś ścieżką w górę, aż nie zatrzymali się przy zboczu klifu. Była 14, więc kiedy wysiedli, słońce od razu zaatakowało ich swoim przyjemnym ciepłem. Alfa przeciągnął się i podszedł bliżej przepaści. Po chwili omega do niego dołączył i wtulił w lewy bok.

- Powinno być bezpiecznie, ale wolę najpierw sprawdzić. Przecenie się i dam ci znać, kiwając głową dobrze?

- Mhm!

Kamil podszedł do auta i zdjął z siebie wszystkie ubrania, by nie rozerwać ich podczas przemiany. Wrzucił je do bagażnika  i stanął stabilnie. Już po chwili przed oczami Julka stał duży, czarny wilk o czerwonych ślepiach. (Nie wiem czy ktoś z was czytał lub oglądał zmierzch, ale tam były takie wilki. Mniej więcej o coś takiego mi chodzi). Omega podszedł powoli do zwierzęcia i wyciągnął do niego rękę. Wilk polizał ją ochoczo i podszedł bliżej, tak by młodszy mógł się przytulić do jego gęstego futra. Julek od razu skorzystał z okazji i jednocześnie zaczął głaskać Alfę. Ten mruknął zadowolony i popatrzył na niego. Omega uśmiechnął się do niego.

- Sprawdź czy mogę się przemienić

Kamil uniósł łeb i zaciągnął się kilka razy powietrzem o około. Kiwnął Julkowi na zgodę i teraz to on podszedł do auta, by odłożyć tam swoje ubrania. Starszy za to usiadł i przyglądał się omedze z wystawionym jęzorem, a ślina spływała mu po boku. Ogon merdał mu jak oszalały. Młodszy stanął trochę od starszego i przemienił się w mierniejszego wilka o białej sierści, z czarnymi łapami i fioletowymi oczkami. Podszedł do większego powoli i otarł się o niego ochoczo. Alfa zaczął krążyć wokół swojego małego i po chwili wetknął nos pod jego ogon, który zaraz po tym go uderzył. Julek zawarczał i odsunął się od Kamila. Ten popatrzył na niego ze zdziwieniem. Omega zorientował się co zdobił i szybko podszedł do Alfy, liżąc jego pisk, pokazując uległą postawę. Zareagował instynktownie. Jego wilk musi przywyknął do czułości i dotyku starszego wilka. Kamil nie miał jednak za złe tego Julkowi. Zrobił to nagle, więc nic dziwnego, że mały się przestraszył. Alfa liznął jego nosek, na co on zmarszczył go, a porem kichnął 2 razy. Starszy uznał to za bardzo rozkoszne i gdyby mógł, to zaśmiał by się w tym momencie. Omega za to pokazał głową na las z pytającym wzrokiem. Alfa dał pozwolenie i po chwili biała kulka zaczęła znikać za drzewami. Mężczyzna poszedł w jego ślady i zaczął go gonić. Nie widział go co prawda, ale czuł mocno jego zapach co oznaczało, że nie jest daleko. Nie mylił się. Zastał Julka na polanie, turlającego się w kwiatach i trawie. Po raz kolejny rozczulił dziś starszego. Położył się i obserwował jak jego kochanie się bawi jak mały szczeniaczek. Omega podszedł do niego i patrzył w jego oczy, bo w tej pozycji ich pyski były na tej samej wysokości. Młodszy zaraz został zaatakowany przez Alfę, który lizał jego pysk i uszy. Julek położył się i obrócił na plecy. Kamil dobrze to wykorzystał i lizał teraz brzuszek omegi. Oboje medali ogonami, a młodszy mruczał z przyjemności. Po chwilach pieszczot ponownie pobiegli do lasu, skacząc na siebie co jakiś czas. Alfa chwycił zębami za jeden koniec patyka, a Julek za drugi. Zaczęli się siłować. Wiadome było, że Kamil jest silniejszy, dlatego dawał trochę fory młodszemu. Ich zabawy ciągnęły się w nieskończoność, jednak omega zaczynał być już zmęczony, nie przyzwyczajony do takiej aktywności. Skierowali się spacerkiem z powrotem na klif. Mniejszy położył się niedaleko krawędzi, czując jak obok kładzie się starszy, dając omedze komfort oparcia się i wtulenia. Julek przymknął oczy, czując powiew wiatru na jego futrze, które delikatnie falowało. Podniósł łeb, by spojrzeć na swojego partnera. Trzeba przyznać, że wilk Kamila jest piękny. Niebezpieczny, ale piękny. Ogon młodszego ponownie poszedł w ruch, a język ponownie liznął dolną część pyska. Leżeli tak i oglądali piękny zachód słońca, co jakiś czas obdarowując się czułostkami. Nadszedł jednak czas, by się przemienić. Odsunęli się od siebie i po chwili byli już w normalniej formie. Julek od razu zakrył swoje miejsce intymne i podbiegł do auta. Ubrał szybko dolną bieliznę i t-shirt, który miał dziś na sobie. Poczuł ręce na jego tali, który przyciągnęły go do ciepłego ciała. Kamil od razu zaatakował usta Julka. Stęsknił się za nimi przez te kilka godzin. Usiadł na brzegu bagażnika, a omegę posadził sobie na kolanach bokiem.

- Kochanie?

- Tak? - Julek odgarnął mu delikatnie włosy z twarzy

- Nie sądzisz, że powinnienem cię przedstawić stadu? W końcu jesteś jego Luną

- Znaczy... W sumie to jeszcze nie jestem... - Alfa popatrzył na niego pytająco - No... Nie oznaczyłeś mnie... Więc tak jakby... Jeszcze nie jestem

- A chcesz być? - Zaczął całował szyję Julka i zatrzymał się przy gruczole

- Ale wiesz, że potem nie ma odwrotu? Nie będziesz mógł już mieć innej omegi

- A po co mi inna? - Zaciągnął się jego zapachem - Ja już mam moją małą i idealną omegę - Przejechał nosem po jego szyi - Mogę?

Omega tylko się zarumienił i kiwnął głową. Alfa na początku lizał zagłębienie szyi, po chwili zatapiać kły w gruczole. Julek jęknął przeciągle, a po jego ciele zaczęło rozchodzić się ciepło i podniecenie. Kamil już dokładnie wiedział, co trzeba zrobić. Usadowił sobie omegę okrakiem i wpatrywał w zamglony wzrok młodszego. Będzie ciekawie.
**************************************
Ale ja dotrzymuje terminów hehe... Czwartek to prawie środa ok? Ale za to w niedziele będzie 18+ i będzie dłuższy!!!! DZIĘKUJE TEŻ ZA MIŁE KOMENTARZE GWIAZDKI I WG JESTEŚCIE SUPER!!!!

Szatan w wilczej skórze i jego ,,diabełek'' [YAOI] A/O/BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz