30

12.7K 498 298
                                    

- No to jak się wam tam układa co?

- Szczerze... Cudownie. Lepiej być nie może

- Dawno nie widziałam go takiego szczęśliwego. Zazwyczaj to wiesz... Taki poważny i groźna mina

- Ta... W pracy taki jest, ale jak tylko zostajemy sami to jest: Kicia choć tuli tuli - Zaśmiał się

- Nigdy tego nie przyzna, ale jest z niego pieszczoch

- Oj i to duży pieszczoch

- A ile wy już tak razem?

- No... Ponad dwa lata. Rocznice w marcu mamy

- Jestem w szoku, że ktoś z nim tyle wytrzymał. Nie obrażam go, ale Kamil ma swój charakter... I kiedyś bardzo nie szanował omeg

- Oj wiele się nasłuchałem... Ale ja nie mam na co narzekać - Zerkną na swoje alfę

- Jesteś pierwszy raz w tych stronach prawda?

- Tak... Chętnie się rozejrzę. Pięknie tu... Tak cicho i no las, i łąki... Miejsce marzenie

- Musicie się koniecznie przejść. Mamy też spory ogród i warsztat. Max kocha stare sportowe auta. Kupuje takie złomy i naprawia

- No i już wiem skąd u Kamila ta miłość do aut

- Tak... Zdecydowanie ma to po dziadku - Zaśmiała się i tak przyjrzała dokładnie omedze - Naprawdę jesteś w jego typie. No wiesz... Tak z wyglądu

- Serio? Jakiś specjalny nie jestem... No pomijając bycie męską omegą oczywiście

- O to właśnie chodzi. Chciał kogoś zwykłego, naturalnego, bez tony makijażu. Szczerze go nienawidzi. Zawsze narzekał, że jak całujesz takie wymalowane usta to takie fuj

- No z makijażem to ja nie mam nic wspólnego. Po 1 nie umiem, po 2 nie chce... Spędzasz tyle godzin... Oczywiście podziwiam tych wszystkich makijażystów, bo naprawdę robą wow pracę, ale to nie dla mnie. Balsam do ust i kremy to jedyne co posiadam

- Pewnie lubi cię smarować. No Alfa nie przegapi żadnej okazji do zmacania

- Oj ja już dobrze o tym wiem. Motto Kamila to: Dzień bez macania, to dzień stracony

Oboje się zaśmiali i wrócili do robienia jedzenia. Stwierdzili, że zrobią kurczaka na ostro z ryżem. W między czasie wymieniali się zabawnymi historiami. Można powiedzieć, że Julek dogadał się z nią bardziej niż z mamą chłopaka. Właśnie skończyli krojenie i przyszedł Scott. Usiadł obok młodszego i to podrapał delikatnie po nodze.

- Co tam psiaku? Chcesz kurczaka co?

Pies odszczeknął i znowu podrapał go delikatnie po nodze. Julek wziął kawałek mięsa.

- A zrobisz siat? - Scott usiadł - No pięknie... A dasz mi łapę? - Podał nawet 2 - No pięknie. Masz tu trochę

Pies w mgnieniu oka zjadł swoją nagrodę i oblizał się. Zamerdał ogonkiem, wsunął łebek pod bluzę Julka i polizał po brzuszku.

- Słodziak - Pogłaskał - A teraz leć na dwór pobiegać

Scott szczeknął i wybiegł przez otwarte drzwi tarasowe.

- Rozkoszny

- Zawsze przychodzi do kuchni po jakiś smakołyk

Znowu się zaśmiali i dokończyli robić jedzonko. Nałożyli na talerze i omega poszedł na taras po chłopaków. Palili sobie na tarasie.

- Jedzonko gotowe - Uśmiechnął się

- Już idziemy

Kamil podszedł do omegi i położył dłonie na bioderkach.

Szatan w wilczej skórze i jego ,,diabełek'' [YAOI] A/O/BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz