35

11.1K 488 143
                                    

Już od rana Julek chodził po domu i wszystko pakował. Robił to sam, bo Kamil jak tylko wyszedł z łóżka to dostawał ochrzan. Jego rana po postrzale naprawdę szybko się goi, jednak Julek woli nie ryzykować i martwi się o niego. Nawet nakarmił alfę by się nie przemęczał. Kiedy już wszystko było gotowe przyszło najgorsze... JAK ON MA TO WSZYSTKO WPAKOWAĆ DO AUTA?! Poprosiłby Maxa, ale razem z Helą pojechali z Scottem do weterynarza. Pies połknął skarpetkę i trzeba go było szybko zbadać.

- Kochanie... Pomogę ci no

- Nie! Masz odpoczywać!

- Kiciuś nic mi nie jest

- Jasne... A ta dziura na ręku to co?

- Już się ładnie goi. Nie zapominaj, że jestem Diablo

- No wiem... Po prostu... Jakbyś tam wtedy nie wbiegł, to by się nic nie stało...

- Mi nie... Ale tobie tak - Podszedł do niego i przytulił - Jesteś najważniejszy i nie pozwolę cię więcej tknąć

- A ja nie pozwolą tknąć ciebie! Tylko ja cię mogę bić!

- Aha? Bić? Żebym ja ci zaraz w tyłek nie dał

- No normalnie przemoc w rodzinie - Zaśmiał się

- Jeszcze nam zaraz kuratora przyślą - Też się zaśmiał - Chociaż nie... Za kuratora podziękuję. Uprawialibyśmy zajebisty seks, a ten by chciał skontrolować nas. Taka wizja mi się nie podoba

- A właśnie...Pro po seksu... Nie kochaliśmy się w altanie 

- O nieeeeeee! Zapomniałem

-Następnym razem wilczku

- Kicia... Mamy jeszcze trochę czasu

- Ale, że teraz?

- No dziadków nie ma... Na samolot się nie spieszymy... No proszę kicia. Obiecuję, że dojdę w tobie~

Kamil specjalnie obniżył ton głosu, a Julek cały się zarumienił. No aż po czubki uszek.

- No kochanie... Dobrze wiem, jak lubisz się kochać. Jak w tobie nie dojdę to robisz niezadowoloną minkę

- Ci..cicho głupku...!

- To znaczy tak?

- No chodź już do tej głupiej altany

Alfa od razu wziął omegę na ręce i już chciał biec do ogrodu, ale...

- Kochanie... Tabletki

-Uh no tak... Gdzie są?

- W naszej kosmetyczce

Kamil otworzył walizkę i jak głupi szuka kosmetyczki. I w jednej, i w drugiej. No cierpliwość mu się kończy.

- Gdzie ona jest do cholery jasnej?!

- Kochanie spokojnie... W twojej walizce jest

- Nie ma jej tam

- Wilczek... W bocznej kieszonce patrzyłeś?

- Oczywiście, że t... - Zobaczył - Nie... Nie patrzyłem - Wyjął kosmetyczkę

- I po co były te nerwy hm?

- Cicho i bierze te tabletki - Rzucił mu je

- No już już - Wziął jedną do buzi - Co się tak spieszysz? Podobno mamy sporo czasu

Starszy wziął go na ręce i szybkim krokiem idzie do altany.

- Bo skarbie...~ Im szybciej, tym więcej razy~

Szatan w wilczej skórze i jego ,,diabełek'' [YAOI] A/O/BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz