²² - ɪᴛ'ꜱ ᴏᴋᴀy ᴛᴏ ᴩʟᴀy ᴡɪᴛʜ ᴍᴇ, ᴄᴀᴜꜱᴇ ᴛʜᴇʀᴇ'ꜱ ɴᴏᴛʜɪɴɢ ɪ ᴡᴀɴᴛ ᴛᴏ ʜɪᴅᴇ

156 29 5
                                    

↷ 더 큰 모험엔 언제나
위험이 따르는 법

↷ 더 큰 모험엔 언제나위험이 따르는 법

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───


Od kiedy Jongin został nianią, był jeden dzień w jego ciężkiej pracy, którego wiecznie wyczekiwał, odhaczając dni do niego w swoim kalendarzyku z pelikanem, który ukradł któregoś razu z gabinetu Kyungsoo a mianowicie – dzień wolny.

Ten jeden wolny dzień w miesiącu, gdzie przez całe dwadzieścia cztery godziny jest wolny niczym ptak i nie musi słuchać wywodów Sungmina o jego karze na Nunchaku, które zabrał mu, gdy próbował wystraszyć Baekhyuna czy reagować na płacz bliźniaczek gdy nie mogły grać na wiolonczeli tego, co sobie wymyśliły.

To właśnie dzisiaj mógł oddać dzieciaki pod opiekę Tao i nie martwić się o to, czy któreś z nich skończy ze złamaną ręką.

— Kocham tego, co wymyślił dzień wolny od pracy — Powiedział z uśmiechem, zapinając na wewnętrznej stronie ucha kolczyk, po czym odwrócił do siedzącego na kanapie Baekhyuna, który czytał najnowszy numer Cosmo.

Mieli zaplanowali dzisiaj cały dzień pełen rozrywek, plotek i nieograniczonej ilości tematów, o których będą rozmawiać jak tylko uda im się przekroczyć próg tego domu.

— Serio? — Zapytał go z rozbawieniem Baek, kręcąc nosem na temat artykułu, w gazecie, który był tak źle napisany, że nie miało to jakiegokolwiek prawa bytu — Od kiedy ty pracujesz? Jak byłem tu ostatnim razem, to bliźniaczki siedziały na podłodze i malowały farbą a Sungmin strzelał z kuszy na ogrodzie. Gdybym cię nie znał, pomyślałbym, że pracujesz nad opieką kogoś nieco starszego

— Nie zapeszaj debilu, bo nic z tego nie będzie — Wziął leżący na stoliku obok lustra samochodzik i rzucił w niego, by go uciszyć.

Jak Tao tylko dowie się, w jaki sposób zamierza wywalczyć im podwyżkę, to nie da mu spokoju do końca życia, maltretując tym przy okazji Xiana, który zejdzie na zawał sekundę po tym, jak przyswoi wszystkie przekazane mu informacje.

Wiele razy zdążyli przyłapać chińczyka na nieudolnych próbach podrywu na Do, który nie do końca był świadomy, że jego współpracownik stara się go uwieść.

Zaprasza na kolacje, daje małe upominki czy komplementuje.

Jongin czuł wobec niego współczucie.

Nieważne jak mocno się starał, ten nie zauważał jego podrywu i często rzucał go do strefy firendzonu, nie zdając sobie często z tego sprawy.

— Kochany, jak on zobaczy, jak zajmujesz się jego dziećmi, to z tej miłości cię udusi — Skomentował, pół żartem pół serio.

Kai był beznadziejnym opiekunem do dzieci, które równie mocno nie lubiły jego tak jak on nie przepadał za nimi.

el dorado | d.ks + k.jiOnde histórias criam vida. Descubra agora