↷ 더 큰 모험엔 언제나
위험이 따르는 법─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───
kyungsoo's part
To była najgorsza noc jego życia.I to nie taka w stylu „oh, to wszystko jest do dupy, bo nigdzie nie ma mojego ulubionego buble tea", tylko „mam ochotę zakopać się pod ziemie i nigdy z niej nie wychodzić".
To właśnie była taka noc.
Przez większość czasu nie mógł zasnąć, bolały go plecy od twardej i niewygodnej ziemi na której musiał spać.
Miał śpiwór, to fakt, jednakże nie mógł równać się do wygodnego materaca na którym przyzwyczajony był do spania.
Gdy znalazł w końcu idealną pozycję do spania, czuł jak chodzi po nim najróżniejsze robactwo leśne, o jakim mu się nie śniło, próbując je z siebie zrzucić; jednakże przez długie minuty nie był w stanie wyzbyć się tego przekonania, że mrówki nie opuściły jego przestrzeni prywatnej.
Kto normalny chciał spać wśród dzikich zwierząt i trujących roślin?
Oczywiście, że taki wariat jak Jongin, który spał sobie smacznie obok niego, nie reagując na żadną z trzydziestu jego prób wołania o pomoc.
Pasowało mu najwidoczniej spanie między szyszkami i krecimi norami, czego nie można było powiedzieć o Kyungsoo.
Nie przesiedział w tym lesie nawet dnia, a już chciał wracać i gdyby nie brak zasięgu, już dawno zadzowniłby by po Yifana, który nie zmuszałby go do przebywania w takich spartańskich warunkach.
— I jak się spało, Soo?
Nie kontaktował zbytnio, gdy przed ósmą rano siedzieli przy ognisku, gotując wodę na herbatę i jedząc kanapki, które zrobił Tao na podróż.
Miał pewne wątpliwości co do ich świeżości, ale mężczyzna upierał się, że świeżych nigdzie nie dostaną.
Na jego oko wsadzenie pasty jajecznej i szczypiorku między dwie kromki chleba, które marynowały się całą noc w pudełku pozostawionym w samochodzie nie było dobrym pomysłem.
Sam zapach był wątpliwy i odstraszał od siebie, co potwierdziły dzieci, które marudząc rozglądały się na boki, czekając na swoją codzienną porcję płatków owsianych z owocami.
— Dokładnie tak, jak wyglądam — Burknął niemrawo, pooprawiając swoje okulary — Nienawidzę dzikiej natury i tego... brudu
Tak, był mieszczuchem, który wieś widział tylko w telewizji, a jedyną styczność z naturą stanowił ogród jego matki, do którego uciekał, gdy się pokłócili.
ESTÀS LLEGINT
el dorado | d.ks + k.ji
Fanfiction↳❝sometimes home have a heartbeat❞↲ ▪ gdzie jongin traci pracę, a kyungsoo szuka opiekunki do dzieci