↷더 큰 모험엔 언제나
위험이 따르는 법─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───
『instagram ✉︎ detailhun_x』
『twitter ✉︎ D3TA1LHUN』
Jongin wiedział, że picie czwartego kubka kawy po północy było złym pomysłem i odbije się to później na jego zdrowiu, jednak miał to zwyczajnie gdzieś i z parującym wciąż kubkiem usadowił się na jednym z wiklinowych krzeseł znajdujących się na dużym balkonie, gdzie planował zebrać myśli, które ostatnimi czasy zbyt mocno zaprzątały mu głowę i posegregować to, co działo się wokół niego.
Był niespokojny, nie wiedząc jak ma się do tego zabrać.
Może to wszystko siedziało w jego głowie, a sam problem nie istniał poza wytworem jego wyobraźni?
Najlepiej byłoby zapytać o to samego Tao, jednak nie chciał wysuwać pochopnych związków i zakładać, że to co udało mu się zaobserwować było prawdą.
Październikowe powietrze owiewało chłodem jego ciało, a on sam zaczynał żałować, że nie założył cieplejszego swetra a nałożony pośpiesznie cienki kardigan nie był wystarczający by uchronić go przed nadchodzącym przeziębieniem, które czuł w kościach.
— Dlaczego tu siedzisz? Możesz w ten sposób łatwo się zaziębić — Odwrócił głowę w stronę Kyungsoo, który w nałożonym na swoją satynową piżamę płaszczu, stał przed nim trzymając w ręku koc, który mu podał.
Kim podziękował swojemu szefowi skinieniem głową, narzucając na siebie czarny puchowy koc, drugą zaś ręką trzymając kubek z kawą. Otulił nim się szczelnie, oczekując, że mężczyzna pójdzie sobie i zostawi go samego, jednak ten ani myślał o odejściu, zajmując miejsce na wolnym krześle, czekając aż ten się odezwie pierwszy.
— Bossman, dlaczego nie śpisz? — Zapytał unosząc pytająco brew do góry. — O ósmej rano masz spotkanie w Namyangju, a jeśli nie wyjedziesz o odpowiedniej porze, będziesz stał ze trzy godziny w korkach
— Mógłbym zapytać cię o to samo Jongin — Wskazał na niego głową, poprawiając okulary na nosie. — Widzę, że coś cię męczy a z daleka idzie zauważyć tą czarną chmurę gradową, krążącą nad twoją głową
— Z daleka? — Powtórzył zdezorientowany.
— Byłem w kuchni i gdy wyjrzałem przed okno, zobaczyłem ciebie na balkonie, i nawet jak nie słyszałem co cię trapi, to już z tej odległości mogłem być pewnym, że jest to coś poważnego
Czy ten dom może nie być aż taki wielki? — Zaklął w myślach Jongin, żałując, że ogromna posiadłość jego szefa, która dla zwykłego śmiertelnika wyglądała jak pałac królewski, nie była w stanie uchronić go od przed domownikami, tak by pozostał niewidoczny na tyle ile było mu to potrzebne.
YOU ARE READING
el dorado | d.ks + k.ji
Fanfiction↳❝sometimes home have a heartbeat❞↲ ▪ gdzie jongin traci pracę, a kyungsoo szuka opiekunki do dzieci