29.

189 9 5
                                    

Gdy wyszłam z pomieszczenia, nie chciałam już się na nikogo natknąć. Byłam zbyt zmęczona. Fizycznie i psychicznie. Wyszłam po schodach prowadzących na piętro i weszłam w pierwsze lepsze drzwi. Na moje szczęście okazała się to być pusta komnata. Wszystkie meble były przykryte dużymi, białymi płachtami materiału. Podeszłam do mebla, które przypominało łóżko i po tym jak ściągnęłam z niego materiał runęłam jak długa na nie. Nie ważne było, że słońce już powoli wstało. Byłam zmęczona, a natłok myśli wcale nie pomagał przy zmęczeniu ciała.

Zamknęłam oczy, ale nie mogłam zasnąć. Moja przeszłość powoli mnie odnajdywała. Mimo, że cieszyłam się spotkaniem z Nero, to nie wiedziałam, co może ono za sobą przynieść. Był mi bliski, ale minęło już tyle czasu, że nie wiedziałam, czego mogę się po nim spodziewać. Mimo, że powiedziałam sułtanowi, że mu ufam, nie byłam tego pewna.

Sułtan też był jakiś dziwny, jakby wycofany. Zwykle nie pozwolił by sobie na coś takiego. Jednak teraz wszystko przyjął bez słowa. Sułtan ma zbyt wiele masek, żeby można było go rozszyfrować. Nagle przed oczami stanęła mi scena z tajemnego ogrodu. Chwila słabości sułtana. Pragnęłam wymazać tę scenę z pamięci, jednak nie potrafiłam. Od tamtej chwili za każdym razem, kiedy go widzę, przed oczami pojawia mi się ta scena.

Nie chciałam już myśleć. Przymknęłam powieki w oczekiwaniu na sen.

Mała dziewczynka siedziała w kącie. Drobnymi rączkami obejmowała swoje kolana i starała się nie patrzeć na otaczających ją strasznych ludzi. Nie chciała tutaj być, chciała wrócić do domu, jednak już go nie posiadała. Wszystko straciła. Mimo swojego młodego wieku rozumiała już bardzo dużo. Zostali zdradzeni. Jej ojciec popełni błąd ufając sułtanowi, a za jego naiwność zapłacili wszyscy. Teraz wylądowała tutaj. Kiedy dotarła do wioski, nic już z niej nie zostało. Wszystko płonęło, a wszędzie dookoła leżały trupy mieszkańców. Gdy chciała opuścić to miejsce, usłyszała hałas więc czym prędzej wzięła nogi za pas uciekając przed niewidocznym napastnikiem. Nie udało jej się to. Została brutalnie złapana za kark i podniesiona do góry. Wtedy poznała najbardziej przerażającego człowieka na świecie.

Jego twarz na początku nie wyrażała niczego. Dopiero gdy dostrzegł, że dziewczynka wpatruje się w niego ze strachem w oczach, uśmiechnął się pokazując swoje żółte zęby. W jego spojrzeniu było coś drapieżnego, co nie umknęło jej uwadze. Nic do niej wtedy nie powiedział tylko przerzucił ją za ramię i zaczął odchodzić w nieznanym dla niej kierunku.

Gdy tylko dotarli do obskurnego budynku rzucił ją na podłogę i rozkazał dwójce mężczyzn ją pilnować.

Skuliła się wtedy w kłębek i tak trwała. Nie wiedziała, że prawdziwy koszmar się dopiero zacznie.

Usilnie starałam się wyzbyć ze świadomości tego okresu mojego życia, jednak on cały czas był we mnie i powracał w nieoczekiwanych momentach. Spałam może kilka minut, ale wystarczyło mi to, żeby funkcjonować i wykonać najpilniejsze zadania. Zwlekłam się z łóżka i wyszłam na korytarz. Sprawdzałam każde drzwi po kolei w nadziei, że zastanę tam czekająca na mnie bandę. Nie pomyliłam się, bo już za czwartymi drzwiami czekali na mnie siedząc pod oknem.

— Jak się czujecie po podróży? — zapytałam. Sama pewnie wyglądałam koszmarnie, dlatego miałam chociaż nadzieję, że im ta podróż minęło choć odrobinę lepiej.

— Jest dobrze — głos jak zwykle pierwszy zabrał Hamza.

— Dobrze. Dzisiaj nie zaczniemy treningu. Możecie się położyć, przebrać i ogólnie odpocząć. Jutro zaczniemy od sprawdzenia waszej wytrzymałości i ogólnej sprawności fizycznej. W międzyczasie zastanówcie się w czym czujecie się najlepiej, czy macie jakieś umiejętności, które można by było wykorzystać w walce.

"Przekonaj Mnie" - Murad IVWhere stories live. Discover now