11.

314 15 13
                                    

Kręciłam się z boku na bok, jednak sen nie nadszedł. Pomimo ogarniającego mnie zmęczenia, nie zmrużyłam nawet oka. Wstałam z posłania i podeszłam do okna. Słońce już wstało oświetlając mniejsze jak i te większe budowle. Gdy patrzyłam na wschód słońca wszystko wydawało mi się takie proste, że nie ma rzeczy, z którą sobie nie poradzę, jednak rzeczywistość była zupełnie inna. W głowie miałam jeden wielki mętlik. Nie wiedziałam, czy mogę zaufać Sedzie. Jej historia wydawała się wiarygodna. Kiedy byłam dzieckiem słyszałam historie o tym jak wódz pewnego dnia uratował dziewczynkę, jednak nie pamiętałam co się z nią dalej stało. Tak samo sprawa śmierci przywódcy od początku wydawała mi się podejrzana. Gdyby faktycznie zginął podczas obrony terytorium, to jego ciało zostało by znalezione. Kolejną kwestią było to kto wydał taki rozkaz. Skąd wiedzieli, gdzie nas znaleźć? Chyba, że wśród naszych ludzi był wtedy zdrajca. Chociaż teraz nie jest to istotne. I tak nikt z nich już nie żyje. Zostali wybici jak psy.

Pomasowałam sobie skronie, ponieważ ból głowy zaczął się nasilać. Nie chcę wracać do tych wydarzeń. Chciałabym te chwile wymazać z pamięci, jednak nie mogę. Muszę o nich pamiętać i ich pomścić. Nie ważne kim jest Seda, będę ją obserwować i mieć się przy niej na baczności. Jeśli to co mówiła okaże się prawdą, nie wiem co będę musiała z tym zrobić. Nie mam pojęcia. Będę musiała załatwić sprawę z Łucznikiem. Oczekiwał ode mnie śmierci sułtana, ja nie wywiązałam się z umowy. Gdy zorientuje się, że współpracuje z sułtanem, będzie próbował mnie zabić. Potrafię się obronić, jednak nie jestem jeszcze w stanie tego zrobić. Moje ciało silnie odczuło pobyt w lochach. Mam pełno siniaków, plecy bolą mnie podczas każdego nawet najmniejszego ruchu, a gwałtowne poruszenie się mogę przypłacić nawet i utrata przytomności. Moja kondycja, jak i sam wygląd ciała też nie jest najlepszy. Tam, gdzie kiedyś były mięśnie teraz została sama skóra. Dokładnie mogłam policzyć własne żebra. To nie byłam ja. Wyglądałam na słabą istotę, którą wcale nie byłam. Zabijałam z zimną krwią, przetrwałam piekło, więc nie poddam się tym razem. Jeśli moje życie będzie zagrożone będę się bronić. W końcu jestem wnuczką wielkiego Dargo Saragona.

Pamiętam pewne słowa dziadka skierowane w moją stronę. Siedziałam mu wtedy na kolanach i chciałam, żeby nauczył mnie strzelać z łuku, jednak byłam na to za mała, więc próbował mi to jakoś wyperswadować. Wtedy nie chciałam go słuchać, jednak teraz pamiętam jego słowa bardzo wyraźnie. "Kiedyś przyjdzie taki czas, kiedy nie będzie mogła liczyć na nikogo. Poczujesz się jakby już nic nie miało sensu, ale pamiętaj. Nigdy, ale to nigdy nie możesz się poddać. Jako że urodziłaś się kobietą stanie przed tobą dużo więcej wyzwań niż możesz sobie wyobrazić. Dlatego nie daj się stłamsić. Zawsze licz na siebie i stawiaj siebie na pierwszym miejscu. Tylko wtedy, gdy będziesz silna, ale też sprytna będę mógł spać spokojnie. Oto moja pierwsza lekcja na dzisiaj."

Ciekawe co by sobie teraz o mnie pomyślał, gdyby dowiedział się, ile złych rzeczy w życiu zrobiłam. Stawiałam siebie na pierwszym miejscu, ale często kosztowało to życie innych osób. Czułam się wielka. Niezwyciężona. Teraz nie wiem co mam już myśleć. Potrzebuję planu, na to co mnie tutaj czeka. Co mam zrobić. Uciec. Poddać się sułtanowi, czy może po prostu się zabić i skończyć moją wędrówkę. Nie. Nie mogę zawieść. Wszyscy, którzy przyczynili się do śmieci moich bliskich musi spotkać kara. Zaczynając od zwykłych pionków, a kończąc na sułtanie.

Westchnęłam. Byłam taka zmęczona. Usiadłam na posłaniu i zaczęłam ściągać ubrane wcześniej czerwone szaty. Na stoliku obok łózka zauważyłam jakieś ubrania poskładane w kostkę. Zbliżyłam się do nich i wzięłam do ręki. Trzymałam w ręku jakąś dużą, chyba męską, ciemnoszarą koszulę. Rzuciłam ją niedbale na pościel i zaczęłam odwijać bandaże z torsu. Wymagało to trochę gimnastyki, jednak już po chwili mogłam odetchnąć pełno piersią, czego na chwili pożałowałam. Gdy tylko wzięłam większy haust powietrza, chyba otworzyłam jakąś ranę, bo nagle poczułam kłujący ból z tyłu pleców. Wypuściłam drżący oddech i powoli schyliłam się po znalezioną wcześniej koszulę.

"Przekonaj Mnie" - Murad IVOnde histórias criam vida. Descubra agora