Chapter 1

81 10 1
                                    

-Witajcie nazywam się Akane, lat 16. Przyjechałam tutaj niedawno z powodu przeprowadzki. Miło mi was poznać.-pokłonikłam się kulturalnie witając z nową klasą.

Tak wyglądał początek roku szkolnego. Wszystko fajnie się zapowiadało, jednak niezupełnie. Już w czasie wakacji działy się niewyjaśnione sytuacje. Przez ten czas przywykłam do ciągłych wiadomości o zaginionych zwierzętach.
Życie szkolne zaczęło się kolorowo, do czasu gdy zaczęły krążyć dziwne pogłoski o pewnej stronie internetowej. Podobno jakiś szaleniec wstawiał filmy lub zdjęcia zmasakrowanych ciał zwierząt.
Jednak nie mogło być tego mało, grupa elitarnych dziewczyn zaczepiała mnie z powodu mojego wyglądu. Wiecznie chodziłam w dużym swetrze, długiej spódnicy i zakolanówkach oraz botkach. Ubranie raz jasne a czasem ciemniejsze. Zależało to od mojego humoru oraz... no właśnie nie bez powodu nosiłam dłuższe ubranie.

Zaczęło się to gdy chodziłam jeszcze do podstawówki, rodzice naciskali na mnie, abym była wybitnym uczniem z najlepszymi ocenami. Byłam taka ale to wciąż dla nich było mało. Gdy nastało gimnazjum było gorzej. Rodzice mieli czasami swoje "widzi mi się" i traktowali mnie jak niewolnika. Za każdą złą ocenę czy uwagę jaką kierowano w moją stronę obrywałam solidne baty. Bita i poniżana każdego dnia, ciężko mi było znosić to wszystko. Jestem jak zwierzę w klatce, które nigdy nie dostaje jedzenia i picia.
Przez te kilka lat, moje ciało miało sporo blizn i siniaków. Moja psychika też ucierpiała nie mało po tym wszystkim.

Dość jednak o przeszłości mojej, co było to się wydarzyło. Bardziej zastanawiało mnie jak potoczy się moje życiw w tej szkole.
Początki były znośne, jednak z czasem no właśnie. Elitarne dziewczyny, tak zwane księżniczki tej szkoły. Upatrywały kogoś na kozła ofiarnego i zaczepiały, dokuczaly nieraz biły  do czasu aż ofiara uciekła lub... zmarła przez przypadek.

Tym razem pod koniec września padło na mnie. Z powodu mojego wyglądu i dziwnego zachowania, ich zdaniem. Zasłużyłam na bycie nękaną. Ale to tylko ich zdaniem. Tak na prawdę, nie zrobiłam nic czym mogłam zasłużyć na takie traktowanie.

Tego dnia w szkole jak zwykle powitana byłam szpilkami w szafce z butami. Westchnęłam zamykając szafkę. Nic się nie stanie jak jeden raz pójdę z butami zwykłymi. Udałam się do sali, tam kolejne niespodzianki. Pomazana ławka i rozlany klej na krześle. Denerwowało mnie to wszystko. Już nawet nauczycieli nie obchodziło co oni robili. Nim rozpoczęły się zajęcia wyszłam ze szkoły idąc do parku. Źle mi tutaj było znowu. Pewnie jak wrócę dostanę tęgie baty za opuszczanie lekcji.

-I tak nikogo nie obchodzi mój los. Powinnam się zabić i miałabym spokój od tego wszystkiego.-westchnęłam rozmawiając ze sobą.

-Skoro nie obchodzi ciebie twoje życie może masz chęć zabawić się z nami dziewczynko.-odparł jakiś dziwny typ ze swoimi kolegami.

Patrzyli na mnie obleśnym wzrokiem, miałam złe przeczucia. Poderwałam się i szybkim krokiem uciekłam w głąb miasta. Skręciłam w kilka przypadkowych uliczek. Osunęłam się po ścianie chowając za kontenerem na śmieci.
W pewnej chwili przechodził jakiś mężczyzna w ciemnym ubraniu i wyrzucał dość duży ciemny wór do kontenera. Było to co najmniej wielkość ludzkiego ciała...
Boże, nie może to być przecież ludzkie ciało, prawda?

-A ty co tutaj robisz? Myślisz, że ciebie nie widziałem mała gówniaro?-warknął oschle łapiąc mnie za kołnierz, podnosząc do góry.-Język z gęby ci wycieli czy niemowa jakaś?
-N..Nie t..to nie tak. Ja tylko ukrywam siś przed...Ah!-piskłam wskazując palcem na grupę mężczyzn którzy mnie gonili.
-Ile ty masz lat dzieciaku, że pakujesz się w takie kłopoty?-był zirytowany. Nie wiedziałam czemu jego ciało drżało.-Przez ciebie mam więcej pracy dzieciaku.-upuścił mnie na ziemię po czym podszedł do kolesi

-A wy to czego tutaj szukacie? To mój rewir, spieprzajcie stąd!-warknął groźnie.
-Za kogo uwazasz się chłoptasiu?
-Lepiej nie podskakuj tak do starszych bo oberwiesz.
-Z wielką chęcią załatwię was.

Nieznajomy powykręcał im ręce i złamał kilka kości. Dokładnie słyszałam ich trzask. Wykorzystałam chwilę nieuwagi i uciekłam jak najszybciej mogłam.
Nie spodziewałam się, że ten dzień to dopiero początek wydarzeń, które miały nadejść.

Ślepy ZaułekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz