Chapter 13

28 5 0
                                    

-Panienko! Halo pobudka panienko!-ten głos, nie wiem kto to był.-Halo proszę się odezwać, panienko czy wszystko w porządku?!-ktoś panikował, ciepło dziwne rozchodziło się po moim ciele.
-Shiro nie dręcz dzieciaka taką ilościa pytań.-drugi głos, to byli faceci

Poderwałam się krzycząc z przerażenia, tamta noc co się wtedy wydarzyło... pociąg dwaj kolesie i on... morderca. Gdy widziałam trochę lepiej, stali przede mną policjanci. Byli w sozku z powodu dla ktorego krzyczałam.

-Spokojnie dziecko, nic ci nie grozi. Jesteś w szpitalu, chcielibyśmy o coś zapytać.
-Jak ja tu trafiłam?-panikowałam, nie rozumiem tego wszystkiego to się dzieje tak nagle.
-Zostałaś znaleziona w pociagu w którym doszło do zabójstwa dwóch uczniów szkoły średniej.-odpowiedział starszy z nich
-Prosimy byś powiedziała nam jak do tego doszło. Znaleźliśmy nagranie w sieci pokazujące scenę zbrodni oraz zdjęcia.-pokazał mi kilka fotek, odruchowo odwrociłam się wymiotując na ten widok, to takie obrzydliwe.
-Ja... nie chcę tego widzieć! Zabierzcie to ode mnie!-rzuciłam szklakną, która stała obok.-To ja jestem ofiarą! Oni chcieli mnie zgwałcić i zabić! Jeszcze coś?!
-Proszę o opuszczenie pokoju pacjentki, jestem jej lekarzem prowadzącym oraz psychologiem. Jeśli czegoś się dowiem przekażę wam.-odezwał się mężczyzna w kitlu, który wszedł do pomieszczenia.
-Shiro wychodzimy. Dziękujemy za informację, proszę szybko wrócić do zdrowia.

Zostałam sama z doktorkiem, gdy odwrócił się miał na twarzy czarną maskę, jego oczy były czerwone jak krew, zaś włosy czarne jak noc. Byl wysoki i w miarę dobrze zbudowany. Podszedł do mnie podając ręcznik.

-Jak się czujesz maleńka?-złapał mnie za włosy po czym powalił na łóżko trzymając mocno-Widzę, że nie najlepiej. Nie powinnaś wracać pociagami do domu w dodatku o tak późnej porze.
-Kim ty jesteś?-wychrypiałam
-Kimś kogo już znasz za pewne. Pamiętasz może spotkanie koło śmietnika? Albo rozmowy telefoniczne czy wiadomości? A może twoja piatkowa kąpiel w wannie i nagie ciało, które mi pokazywałaś?
-Ha?!-byłam w szoku-Skąd..ty... Hacker?!-patrzyłam zdziwiona-Hm... no nie wiem. Jesteś w szpitalu, w lekkim szoku w dodatku widziałaś miejsce zbrodni. Ah właśnie nie widziałaś tego pewnie.-oddalił się ode mnie i wyjął z torby laptopa.

Położył mi go na kolanach i włączył filmik, byłam na nim ja oraz on. Przygniatał mnie kolanem i mierzył z noża. Niżej przewinął na sekcję komentarzy.

-Stałaś się sława na mojej stronce, wiele osób chciałoby zobaczyć ciebie w akcji. Jedni chcą byś zdechła jak suka a drudzy chcą zobaczyć twoją niewinną słodką buźkę jak brudzi się w trakcie zabijania. To takie ekscytujące, ludzie chcą zobaczyć jak malutka moja zabaweczka zabija albo doprowadza do takich sytuacji, poświęca się aby artysta taki jak pan zabójca mógł się popisać i stworzyć cudowne dzieło. Wiele osób, ruszyło na miejsce zbrodni zobaczyć na własne oczy.
-To... obrzydliwe...-pokazałam komentarz jak jakiś obleśny typ wysłał filmik jak trzepie do tego nagrania ze mną-Obleśne... zabierz to...
-Ah ja wiem wiem. Ale popatrz na to z drugiej strony. Ty i pan zabójca stworzycie cudowny duet takich momentów. Liczę na to bardzo, wiedziałem od początku, że interesująca z ciebie osóbka.
-Nie chcę... nie chcę uczestniczyć w tej chorej grze!-krzyknęłam odpychając go, zabrał laptop po czym odwrócił się i usiadł obok.
-Nie ładnie pyskować tak do swojego pana mały króliczku....-złapał mnie za szyję jedną ręką.-Ah... teraz rozumiem czemu tak inaczej pachniesz, podobnie krew, która spływa nawet teraz z twojego ciała. Ze śmiercią może nie do twarzy ci... ale widok krwi spływającej po tobie... ah... ciężko wytrzymać mi.-pochylił się nade mną, odwrócił głowę w drugą stronę abym nie patrzyła.-Ha... twoje żyły jak pulsują.. kuszące...-nagły ból uderzył mnie w miejscu na szyi, wgryzł się w nią, czułam jego ostre kły.-Cholera... taka mała dziewczynka a uwodzi jak dziwka spod latarni.-wgryzł się znowu, zakrył mi usta abym nie krzyczała, to bolało zostało mi jedynie płakać i modlić się o pomoc albo szybką śmierć.

Chwilę to wszystko trwało, traciłam znowu przytomność. Widziałam jedynie jak zadowolony oblizuje wargi z mojej krwi.

-Nawet słodkie, szkoda aby taka krew rozlała się po pościeli lub podłodze. Fascynujące jak teraz wyglądasz...-zrobił kilka zdjęć jak leżałam, nie mogłam się ruszyć, byłam sparaliżowana ze strachu jak i bólu.-Pewnie myślisz, że jestem jakiś wampir, ale nie. Ja po prostu uwielbiam widok rozlewu krwi i flaków, to takie uspakające a zarazem satysfakcjonujące. Do zobaczenia niedługo moja maleńka zabaweczko.-oddalił się wychodząc z pokoju.

Ślepy ZaułekWhere stories live. Discover now