Chapter 29

23 2 1
                                    

Byłem podekscytowany. Tego wieczora przygotowywałem wszystko na jutrzejsze przedstawienie w szkole oraz domu rodziców Akane.

-Kuro, ogarnijcie jakiś apel w szkole, prześlij mi te ryje tych zbrodniarzy. Jutro rozegra się finałowe show...
-Hai sensei! Wszystko będzie gotowe. Kamery mam w gotowości.
-Świetnie. Trzymamy się planu, zamkniesz drzwi gdy prosiaki wejdą do chlewu.

Przez resztę nocy naszykowałem swój arsenał broni i noży. Jutro będzie największa masakra a jednocześnie wyrok jaki dokonam w ciągu swojego życia.

Rankiem udałem się do budynku szkoły i na scenie rozstawiłem wszystko co potrzebne do nagrywania.

-Witajcie moi kochani oglądający, już za chwilę odbędzie się przedstawienie, które będzie finałem. Po tym występie tymczasowo odchodzę i zawieszam nagrywanie zbrodni, zaś ja sam ukryję się na jakiś czas w mroku. Miłego oglądania.-zaśmiałem się

Godzinę potem na salę przyszło całe bydło, gdy wszyscy stali w szeregach ja zacząłem przemowę.

-Ah.. witajcie moi mali zbrodniarze!-zrzuciłem maskę z ust oraz okulary z twarzy.-Fajnie was wszystkich poznać, jednak ta znajomość nie potrwa zbyt długo. Bowiem, mam pewne plany wobec was moje świnki. Kuro prosimy o światła na publiczność!-chłopak zaświecił z góry na zdezorientowany tłum.

-To jakieś żarty prawda!
-On nie kłamie! To na prawdę zabójca z internetu co nagrywa swoje zbrodnie!
-Tak widziałem jego materiał kiedyś to okropne!

-Hah.... hahahah! Jesteście zabawni dzieciaki. Odpowiedzcie mi na jedno banalne pytanie. Znacie pewnie Akane,  a pytanie brzmi. Dlaczego dręczyliście ją?

Zapadla cisza, nikt się nie odzywał. Świetnie, zbrodniarz nigdy nie przyzna się do winy.

-Zatem pokażę wam coś.

Odpaliłem jedno z nagrań jak Kuro mówi o dręczycielach. Topienie w kiblu, bicie do nieprzytomności, okaleczanie ciała szkłem lub innym ostrzym narzędziem. Dosłownie wszystkie sposoby jakie były możliwe.

-Po waszych twarzach widzę, że wszyscy jesteście winni. A co spotyka winnych zbrodni?
-Śmierć!-krzyknął Kuro oraz kilk osób, które były dręczone

-Ciężar waszych grzechów decyduje o bólu jaki musicie ponieść. Za dużo was jest by pokolei odstrzeliwać. Dlatego...-dobyłem karabin, Kuro wyżej również miał broń-Dobry boże, okaż łaskę i może kiedyś wybaczysz tym idiotom ich grzechy a tymczasem. Spotkajcie się z diabłem w piekle i palcie się! Ognia!

Ostrzeliwaliśmy tłum ludzi, ci co przeżyli dobijałem ich pistoletem lub nożem poderżnąłem gardło. To dopiero rozgrzewka. Występ nadal trwa.

-Moi drodzy oglądający... przeniesiemy się teraz do domu... mojego króliczka, którego rodzina nie oszczędziła... ale ja wymierzę im karę.

Ruszyliśmy do domu jej rodziców. Kuro ze sprzętem dzielnie dotrzymywał mi kroku. Będzie z niego dobry wspólnik.

-Po tym wszystkim Kuro... dołącz do mnie, kiedy przyjdzie dobry moment okej?-jaki ja miękki się zrobiłem przez tą dziewczynę.

Wykopałem drzwi z zawiasów wchodząc do środka, na dole w salonie siedzieli rodzice i kuzynek. Od razu zastraszyłem strzelając w stawy w kolanach. Związaliśmy im ręce za plecami.

-Co dalej szefie?-spojrzał na mnie młodziak
-Jak to co... osąd ostateczny. Jak to mówią ostatnia scena naszego spektaklu. Pewnie nic mi nie powiecie o Akane ale spokojnie, jej życie będzie lepsze niż wasz konies skurwysyny!-śmiałem się szaleńczo.

-Ta mała dziwka. Heh... puszczalska mała kurwa ciebie nasłała aby nas zastraszyć! Gadaj gdzie ona jest?!-rzucał się kuzynek

-Chcecie wiedzieć? Jest w szpitalu, straciła pamięć ale spokojnie. Ma nowego braciszka oraz nowy lepszy dom niż ten tutaj. Będzie szczęśliwa bardzo. Zaś wy... zdechniecie tutaj!

Nie chciałem się cackać z rodzicami. Od razu poderżnąłem im gardła po czym wyprułem flaki rozrzucając wszędzie. Biedne organy za kilkadziesiąt tysiaków się marnują. Chociaż kto by chciał flaki takich zbrodniarzy.

Kuzynka podwiesiłem na rozpalonym łańcuchu, który przygotował Kuro. Niech cierpi ten skurwiel bardziej. Byłem dość silny, złapałem go za krocze i szarpnąłem za jego genitalia. Nożem odciąłem wszystko i wpakowałem mu do ryja uprzednio ucinając język.

-I co smakują ci kurwo?!-wrzasnąłem śmiejąc się szaleńczo-To nie koniec zabawy....

Obdarłem go profesjonalnie ze skóry, flaki wyprułem i rozrzuciłem też w jakiekolwiek strony. Na końcu polaliśmy wszystko benzyną.

-Koniec gry....-rzuciłem zapałkę, wszystkie truchła podpaliły się. Opuściliśmy dom w porę gdy wszystko stało w ogniu.

-Szefie co dalej?
-Wracaj do domu ogarnąć się i wstaw to do sieci. Moja zemsta się dokonała. Do zobaczenia kiedyś Kuro spisałeś się.
-Dzięki... oby Akane wróciła do zdrowia.

Ślepy ZaułekWhere stories live. Discover now