7

412 16 2
                                    

Siedzieliśmy w szkolnej bibliotece bo na zewnątrz zrobiło się chłodno i ponuro. Zacząłem szukać jakiejkolwiek książki aby zająć sobie jakoś czas

-Jimin możemy pogadać? -do pytał niepewnie Tae na co westchnąłem wiedząc o co chce pytać

Zgodziłem się więc skończyłem swoje poszukiwania i poszedłem do jednego z stolików za raz przy nim siadając co też zrobił Tae

-co jest między tobą a Kookiem? -zapytał przyglądając mi się

-nic, a co ma być? -odpowiedziałem wzdychając- przyjaźnimy się nic więcej

-co się stało wczoraj jak wróciłeś? -zapytał na co kolejny raz westchnąłem- rozumiem że możesz nie chcieć o tym gadać, ale się o ciebie martwię

-jak wracałem to po drodze spotkałem Kooka, odprowadził mnie do domu więc zaproponowałem mu aby został na noc bo było późno, a z tego co wiem to blisko nie mieszka, z rana po śniadaniu pomogłem mu z chemią i to tyle- wyjaśniłem obojętnie -z Kookiem się przyjaźnię nic więcej między nami nie ma

-jeśli tak uważasz -westchnął odwracając na chwilę wzrok i z powrotem na mnie spojrzał- podoba ci się on?

-co? Oszalałeś? -zapytałem oburzony- jesteśmy przyjaciółmi tak samo jak ty i ja, nic więcej

-już się nie denerwuj po prostu Kook wydawał się jakiś rozdrażniony -wyjaśnił spokojnie- na prawdę chce dla ciebie dobrze

-może chodzi o jego rodziców -stwierdziłem i spojrzałem na jego- pewnie jak wróci to będą źli

-rodzice Kooka? -zapytał za raz się śmiejąc- błagam cię to najmilsi ludzie jakich znam, zrozumieją to

To czemu Kook mi powiedział że się z nimi pokłócił i wyszedł z domu skoro są tacy mili. Okłamał mnie czy po prostu to dla reszty nic nie mówił? Nie rozumiem będę musiał go o to zapytać

-może masz rację- westchnąłem nie wiedząc co mam o tym myśleć- skończy ten temat nie chce o tym rozmawiać

Tak też resztę lekcji spędziliśmy na luźniej rozmowie o naszych rodzicach. W końcu się przyjaźnili. Tak też zleciała nam cała lekcja. Tae poszedł po resztę przyjaciół, a ja poszedłem do Kooka i Yoongiego. Od razu po dzwonku wszyscy zaczęli wychodzić. Jednak nie widziałem Kooka ani Yoongiego. Gdy wszyscy już wyszli wszedłem do sali rozglądając się. Kook siedział na krześle z rozwaloną wargą i nosem z, którego ciekła krew, Yoongi stał nad nim mówiąc coś do jego. Na drugim końcu sali siedział Yoon również pobity z swoimi przyjaciółmi. Od razu podszedłem zmartwiony do Kooka

-co ci się stało? -zapytałem łapiąc jego policzki i wycierając delikatnie krew wcześniej wyjętą chusteczką

-nic mi nie jest- odpowiedział posyłając mi lekki uśmiech

-nie pierdol widzę przecież- westchnąłem spoglądając mu zmartwiony w oczy- co się stało? Biłeś się z Yoonem?

-Jimin nie pytaj mnie o to- poprosił zmęczony

-narazie ci odpuszczę- powiedziałem delikatnie głaszcząc jego policzek- chodź do pielęgniarki

-nic mi nie jest na prawdę- odpowiedział nawet nie wstając z krzesła

-nie dyskutuj ze mną- warknąłem łapiąc go za rękę- Yoongi idź do reszty, proszę

Z Kookie wyszliśmy z sali i od razu skierowaliśmy się w stronę gabinetu pielęgniarki. Po tym jak kobieta o patrzyła mu rany zostawiła nas na chwilę samych.

-pobiłeś się z Yoonem, prawda? -zapytałem stając na przeciw jego -o co poszło?

-o ciebie- przyznał cicho i spojrzał na mnie smutno- ja na prawdę nie chciałem go bić, sprowokował mnie

-oj Kookie jak ja się o ciebie martwię- westchnąłem przytulając go do siebie- czym cię sprowokował?

-no bo powiedział że ty go lubisz bardziej niż mnie -wyjaśnił smutno wtulając się we mnie- i gadał jakieś głupoty, których nie mogłem słuchać

-oj biedactwo- pogłaskałem go po włosach ze śmiechem- nie ważne co on będzie mówił i tak ciebie lubię bardziej, przyjaźnimy się

-wiem, ale on gadał takie głupoty -westchnął i spojrzał na mnie smutno- mogę dziś nocować u ciebie?

-jeśli twoi rodzice ci pozwolą to oczywiście że tak- odpowiedziałem delikatnie się do jego uśmiechając

-oni i tak się mnie nie interesują- westchnął z powrotem przytulając się do mnie -wracajmy już, chce się położyć i się poprzytulać

Zgodziłem się darując sobie na razie temat jego rodziców. Tak też wyszliśmy z szkoły od razu idąc do przyjaciół. Jednak tylko na chwilę aby powiedzieć im że my idziemy już do domu

-nie zostajecie? -zapytał zdziwiony Hobi

-Kook źle się czuje- odpowiedziałem

-oh no spoko- spojrzał zmartwiony na chłopaka- Yoongi nam mówił co się stało, Kook nie przejmuj się tym on jest głupi

-wiem- westchnął -to my idziemy

-razem? -zapytał Yoongi

-nie kurwa oddzielnie -warknął Kook za raz wzdychając- pogadamy innym razem Yoongi nie mam sił dziś

-spoko tylko uważaj na siebie i nie rób głupot- poprosił

-nie martw się- posłał mu delikatny uśmiech

Pożegnaliśmy się z nimi i ruszyliśmy w stronę mego domu. Na razie nie chciałem poruszać tematu rodziców czuję że to cięższy temat. Więc w ciszy doszliśmy do domu.

-chcesz coś zjeść? -zapytałem zanim weszliśmy na górę

-nie dzięki -odpowiedział i przytulił się do mnie gdy zdjąłem kurtkę i buty- chodźmy do pokoju, jestem zmęczony

Zgodziłem się od razu idąc na górę. Położyliśmy się na łóżku, a Kook od razu się do mnie przytulił. Nie powiem czułem się trochę niezręcznie, ale tylko na początku. Odpowiadała mi ta bliskość. Może nie kochałem Kooka, ale uwielbiałem być przy nim.

-jak ci poszedł sprawdzian? Napisałeś coś? -zapytałem szeptem

-coś tam napisałem- odpowiedział cicho wzdychając- jeśli pani zobaczy co jest napisane z pomiędzy krwi to będzie chyba 4

-z pomiędzy krwi? -zapytałem zdziwiony

-no trochę się pobrudziła -odpowiedział i spojrzał na mnie smutno- nie jesteś na mnie zły o to, prawda? To tamten idiota zaczął

-nie jestem zły tylko się martwię o ciebie- odpowiedziałem delikatnie głaszcząc go po włosach- musiał na prawdę jakieś głupoty gadać abyś go uderzył

-gadał same głupoty- stwierdził pewnie

-nie myśl o tym, prześpij się jesteś zmęczony -posadziłem przykrywając nas kołdrą

-a będziesz ze mną cały czas? -zapytał spoglądając na mnie smutno

-będę- upewniłem go z miłym uśmiechem

Kook wtulił się we mnie za raz zasynając. Ja nawet nie zamierzałem spać, nie byłem zmęczony. Martwiłem się o jego bo na prawdę Yoon musiał gadać głupoty aby skończyło się to bójką, do tego rodzice Kooka. Nie wiem czy mnie okłamał czy Tae, ale w końcu z nim zna się dłużej więc pewnie on wie lepiej. Jednak nie rozumiem po co Kook miałby mi kłamać?

My friend is my Love {Jikook} [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz