9

368 23 3
                                    

Po przyjściu do domu okazało się że Tae jak i jego rodzice odwiedzili nas. Po szybkim przywitaniu się we trójkę poszliśmy do mego pokoju zostawiając rodziców w salonie. Zapadła chwilowa cisza gdzie jestem pewny że Tae chce o czymś powiedzieć tylko nie wie jak zacząć. Kook za to wydawał się trochę poirytowany jednak nie wiedziałem czy to wciąż przez Yoona czy teraz już przez Tae. Szczerze to coraz mniej zaczynałem rozumieć

-może chcecie coś obejrzeć? -zapytałem przerywając ciszę

-wolałbym jednak porozmawiać -stwierdził Tae za raz wzdychając i spojrzał na Kooka

-nawet nie próbuj -warknął na jego

-to może ja pójdę do kuchni- szepnąłem cicho za raz wstając z miejsca i wychodząc z pokoju

Jak zwykle nie wiedziałem o co chodzi i szczerze przeczuwałem że jednak wolałbym nie wiedzieć. Jednak z drugiej strony się martwiłem. Dlatego też postanowiłem zadzwonić do Yoongiego. W końcu on wie o wszystkim. Szybko wybrałem numer do jego i po trzech sygnałach odebrał

   -cześć młody, co tam? -zapytał na wstępnie

-hej, a nawet dobrze- odpowiedziałem delikatnie się uśmiechając- chciałbym cię o coś zapytać

   -mów śmiało

-o co Kook i Yoon się pokłócili? -zapytałem czułem że to przez tą sytuację

   -Kook ci nie mówił? -zapytał zdziwiony

-no coś tam mówił, ale ja nie jestem pewny czy to prawda- wyjaśniłem wzdychając- mówił że chodzi o mnie, a teraz przyszedł Tae i też o czymś gadają, ale Kook jest tym zdenerwowany, martwię cię o jego

   -Jimin nie ma się czym martwić- stwierdził wzdychając cicho- jeśli chodzi o kłótnie z Yoonem to chodzi o ciebie to prawda, ale ja nie mogę ci nic więcej powiedzieć, Kook powinien o tym z tobą pogadać

-jak on nie chce mi o tym powiedzieć- przyznałem smutno- wydawało mi się że mi ufa bo powiedział mi o swoich rodzicach, a nie chce mi powiedzieć o co chodzi w tej kłótni szczególnie że ja jestem jej powodem, przecież bym mu pomógł

   -Kook zapewne nie jest jeszcze gotowy i pewnie się boi, dlatego daj mu czas to na prawdę nic złego i nie musisz się tak o to martwić -wyjaśnił spokojnie- daj mu czas, kilka dni

-no dobra, dzięki bardzo, do zobaczenia- pożegnałem się z nim i rozłączyłem

Westchnąłem czując że mało co mi to pomogło. Jednak nie chciałem naciskać, ani na Kooka ani na Yoongiego. Zabrałem z kuchni jakieś słodycze i coś do picia i wróciłem do pokoju. Nie śpieszyło mi się. Wolałem im nie przeszkadzać i żeby w spokoju pogadali. W końcu ja nie muszę o wszystkim wiedzieć. Znam ich dopiero kilkanaście dni. Wszedłem do pokoju i jakie było moje zdziwienie że oni wcale nie rozmawiali. Kook leżał zakopany pod kołdrą na łóżku, a Tae siedział na dywanie przy łóżku.

-wszystko w porządku? -zapytałem zmartwiony zamykając za sobą drzwi

-tak nie martw się- odpowiedział Tae uśmiechając się do mnie

-no dobrze -westchnąłem cicho wiedząc że i tak mi nie powiedzą o co chodzi -przyniosłem coś słodkiego

-dzięki, ale ja już będę wracam mam jeszcze kilka spraw- powiedział uśmiechając się do mnie przepraszająco

-oh no dobra, do zobaczenia- przytuliłem go na pożegnanie

Tae wyszedł z pokoju, a ja postawiłem słodycze i picie na szafce. Westchnąłem cicho i usiadłem na łóżku. Spojrzałem zmartwiony na Kooka za raz się do jego przesuwając i delikatnie obejmując go.

-wszystko w porządku Kookie? -zapytałem zmartwiony delikatnie drugą ręką głaszcząc jego włosy

Zapadła cisza w, której Kook najwyraźniej nie miał zamiaru mi odpowiedzieć. Delikatnie się uśmiechnąłem do siebie mimo że mnie to w jakimś stopniu zabolało. Myślałem że Kook mi ufa, ale chyba się przeliczyłem.

-odpocznij, nie będę ci przeszkadzał -powiedziałem cicho

Zszedłem z łóżka i ostatni raz spojrzałem na zwiniętego w kołdrę chłopka. Uśmiechnąłem się smutno i wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi. Dlaczego to tak bardzo boli? Zszedłem na dół za raz widząc rodziców w salonie jak sobie rozmawiają przy telewizorze. Dostałem się do ich skupiając się na ekranie telewizora. Jakieś romansidło, które uwielbia moja mama.

-co się dzieje synku? -zapytała mama przytulając mnie

-nie wiem- odpowiedziałem cicho wtulając się w nią jeszcze bardziej

-czy to prze Tae że przyszedł? -zapytała zmartwiona

-nie wiem, chyba- odpowiedziałem i spojrzałem na ją smutno- pokłócił się chyba z Kookie, a on mi nie chce powiedzieć co się dzieje

-może pójdę z nim porozmawiam, hm? -zapytał tata

-nie, on chyba woli pobyć sam- stwierdziłem wzdychając- ja wiem że ja ich długo nie znam, ale Kookie mi mówił o swoich problemach, a teraz nie chce mi powiedzieć

-kochanie może potrzebuje czasu- stwierdziła mama

-ale się o jego martwię- jęknąłem płaczliwie -chyba go lubię tak bardziej

-to nic złego kochanie wiesz o tym- stwierdził tata i objął mnie i mamę- posłuchaj synu, nie przejmuj się tak tym, porozmawiaj z nim o tym ale tak szczerze jeśli on nic do ciebie nie czuje po prostu powoli się od jego odsuń, wiem że to jest trudne, ale to chyba będzie najlepsze- zaproponował

-ale jak on mnie wyśmieje? -zapytałem trochę przestraszony- nie chce aby go nie było, nawet jeśli jesteśmy tylko przyjaciółmi ja chce żeby on był

-oj kochanie- westchnęła zmartwiona rodzicielka wtulając mnie w siebie jeszcze bardziej -synku idź do jego zobacz czy zasną

-dobrze- wstałem i poszedłem na górę do pokoju

Nie wiedziałem za bardzo co mam ze sobą zrobić. No niby dostałem jasne polecenie, ale się bałem. Nie mam pojęcia dlaczego powiedziałem rodzicom że go lubię bardziej. Kook jest moim przyjacielem i to tyle. Przecież nie mogę go kochać. Wszedłem do pokoju i od razu spojrzałem na Kooka. Leżał wtulony w kołdrę patrząc przed siebie. Podszedłem do jego siadając obok i delikatnie pogłaskałem go po włosach

-jak się czujesz? -zapytałem zmartwiony

I mimo że byłem smutny że mi nie ufa to nie chciałem go widzieć w takim stanie. Martwiłem się o jego jeszcze bardziej

-przepraszam- przeprosił obracając się w moją stronę i wtulił się we mnie- na prawdę przepraszam

-Kookie nie przepraszaj, nawet nie wiem za co chcesz mnie przeprosić -odpowiedziałem obejmując go

-no bo się teraz martwisz i jesteś smutny przeze mnie ja nie prawdę nie chce abyś był smutny- wyjaśnił obejmując mnie jeszcze bardziej

-martwię się o ciebie bo chyba się pokłóciłeś z Tae, a ja chciałbym ci pomóc ale ty mi o niczym nie mówisz więc mi trochę smutno- wytłumaczyłem delikatnie głaszcząc go po włosach

-przepraszam- przeprosił kolejny raz -ja na prawdę chciałbym ci powiedzieć, ale się boję, bardzo się boję

-dobrze rozumiem- delikatnie się uśmiechnąłem i spojrzałem mu w oczy- nie płacz, dobrze? -delikatnie wytarłem jego łzy z policzków i posłałem mu uśmiech- powiesz mi jak będziesz gotowy, ale nie bądź więcej smutny i postaraj się nie kłócić, dobrze?

-yhy- potwierdził z powrotem się do mnie przytulając- chodźmy spać

-dobrze- zgodziłem się kładąc się z nim na łóżku

Przykryłem nas kołdrą i wtuliłem się w Kooka. Chłopak objął mnie i tak też za raz zasnęliśmy.

My friend is my Love {Jikook} [Zawieszone]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang