8

385 19 4
                                    

Gdy byłem pewny że Kook już śpi powoli wydostałem się z jego objęć. Na swoje miejsce włożyłem jedną z poduszek, którą od razu przytulił. Po cichu zszedłem na dół. Postanowiłem zrobić coś do jedzenia. Byłem głodny i jestem pewny że Kook też. Rodzice za raz wrócą z pracy więc od razu im ugotuję.

Zabrałem się za przygotowanie obiadu. Kook jak na razie spokojnie spał więc było dobrze. Po jakiejś niecałej godzinie rodzice wrócili do domu. Przywitali się ze mną za raz siadając do stołu.

-Kook zostaje dziś na noc- powiedziałam wyłączając palnik gdy ryż się zagotował

-dobrze nie mamy z tym problemu -odpowiedziała mama z uśmiechem- a gdzie jest? Przyjdzie dopiero?

-zasnął- powiedziałem nakładając jedzenie do misek

-coś się stało? Źle się czuje? -zapytał zmartwiony tata spoglądając na mnie na co westchnąłem

-skarbie co się dzieje? -zapytała mam za raz podchodząc do mnie

-był po prostu zmęczony- odpowiedziałam i posłałem jej uśmiech- ustaw proszę na stole ja pójdę go obudzę

-na pewno wszystko w porządku? -do pytała zmartwiona

-tak nie martw się- odpowiedziałam z uśmiechem

Poszedłem na górę za raz wchodząc do pokoju. Kook wciąż spał wtulony w poduszkę. Usiadłem obok jego na łóżku i delikatnie przeczesałem jego gęste włosy.

-Kookie wstawaj, zrobiłem obiad- szepnąłem z delikatnym uśmiechem- Kookie- pogłaskałem go delikatnie po policzku słysząc jak uroczo mlaska przez sen -budź się już

Powoli otworzył zaspane oczy za raz z powrotem je zamykając i się delikatnie uśmiechnął.

-wstawaj już moi rodzice czekają na nas- szepnąłem z uśmiechem

-yhy- potwierdził za raz się budząc do końca

W końcu zeszliśmy na dół gdzie rodzice już na nas czekali. Kook przywitał się z nimi i wszyscy zasiedliśmy do stołu. Rodzice po jednej stronie, a my po drugiej. Zaczęliśmy jeść, a już po chwili tata nawiązał z Kookiem jakąś luźną rozmowę. Po jedzeniu mama stwierdziła że pozmywa więc my poszliśmy do pokoju.

-przejdziemy się gdzieś czy nie chce ci się? -zapytał przytulając mnie

-możemy iść- przyznałem

Po tym jak powiedzieliśmy moim rodzicom że wychodzimy poszliśmy w stronę parku. Chciałem w końcu poruszyć temat jego rodziców, nie dawało mi to spokoju i nie wiedziałam co o tym myśleć.

-Kookie chciałbym cię o coś zapytać- powiedziałem tym samym zwracając jego uwagę na mnie

-stało się coś?- zapytał zmartwiony

-nie, nic się nie stało -odpowiedziałem posyłają mu delikatny uśmiech -możesz mi opowiedzieć o swoich rodzicach? Tae mówił że są mili i w ogóle, a ty mówiłeś co innego nie wiem co mam o tym myśleć, okłamałaś mnie? -powiedziałem przez co zapadła chwila ciszy

-nie okłamałem cię- przyznał wzdychając- moi rodzice są bogaci, prawdziwi biznesmeni przy znajomych czy innych udają miłych, opowiadają, śmieją się i w ogóle, ale wcale tak nie jest co chwila się o coś kłócą bo coś nie poszło po ich myśli, stawiają jakieś powalone zasady abym wyrósł tak jak oni chcą, cały czas pracują i mają mnie gdzieś- wytłumaczył smutno

-dlaczego Tae o tym nie wie? Znasz go lepiej niż mnie- powiedziałem patrząc na jego zmartwiony

-nie chce mu mówić bo on się martwi za bardzo tak samo jak Hobi i Jin- odpowiedział wzdychając

-a Yoongi? -do pytałem gdy o nim nie wspomniał

-on wie o wszystkim- stwierdził i spojrzał na mnie -nie okłamałem cię na prawdę

-rozumiem, po prostu to wydawało się dla mnie dziwne, ale już jest w porządku- wyjaśniłem posyłając mu szeroki uśmiech -po prostu się martwiłem

-nie martw się tym to nic takiego -poprosił łapiąc mnie za ręce- chodźmy na lody

Zgodziłem się za raz idąc z nim do lodziarni, która była tuż za parkiem. Kupiliśmy sobie lody za które Kook zapłacił bo uparł się że to był jego pomysł i on będzie płacił. Ruszyliśmy z powrotem w stronę parku idąc koło siebie.

Niestety nas spokój i przyjemna cisza nie trwała długo bo już po chwili przed nami zobaczyliśmy Yoona z jego kolegami. Westchnąłem cicho i spojrzałem na Kooka. Był zdenerwowany, ale nie dziwię mu się. Delikatnie złapałem jego rękę posyłając mu lekki uśmiech gdy na mnie spojrzał.

-co za zbieg okoliczności- zaśmiał się Yoon zatrzymując się przed nami- dopiołeś swego co Jeon?

-odpierdol się ode mnie- warknął na jego zły

-mogę powiedzieć ci to samo- zaśmiał się i spojrzał na mnie z miłym uśmiechem -będziesz w poniedziałek w szkole, Jimin?

-tak, a co? -odpowiedziałem spoglądając na jego pewnie

-a nic tak pytam- odpowiedział uśmiechając się szeroko- chciałbyś ze mną gdzieś wyjść jutro?

No nie powiem nie spodziewałem się tego. Żaden z moich przyjaciół go nie lubi i mówi abym się trzymał od jego z daleka. A ja sam nie wiem co o nim myśleć. Co prawda jest dla mnie miły, ale ciągle prowokuje moich przyjaciół. Westchnąłem i delikatnie się do jego uśmiechnąłem

-jutro nie mogę, idę z Kookiem do kina- odpowiedziałem pierwszą lepszą rzecz jaka przyszła mi do głowy

-oh- zdziwił się trochę i spojrzał na Kooka poirytowany -a nie możesz tego przełożyć? Na prawdę zależy mi na spotkaniu z tobą

-a mi zależy na spotkaniu z Kookiem więc nie- odpowiedziałem po chwili wzdychając- innym razem Yoon teraz się nam śpieszy, do zobaczenia

Ominąłem go za raz szybkim krokiem idąc jak najdalej od jego. Po kilku metrach zwolniłem wzdychając.

-jeśli chcesz możesz z nim iść- odezwał się nagle Kook, a ja spojrzałem na jego zaskoczony

-żeby później mówił że go lubię bardziej niż ciebie? W takim razie ja podziękuję- odpowiedziałem i spojrzałem na jego zmartwiony -Kookie nie chce abyś później przez tego idiotę chodził smutny, po zatem wolę się przyjaźnić z tobą i resztą niż z nim -wyjaśniłem

-jeśli tak mówisz- wzruszył obojętnie ramionami- ale jeśli będziesz chciał gdzieś z nim iść czy z kimkolwiek innym to po prostu idź my nie będziemy na ciebie źli o to

-wiem Kookie, ale nie chce z nikim innym na razie wychodzić, po zatem i tak wam powiem jakby coś takiego miało być- wyjaśniłem z delikatnym uśmiechem

-no dobrze- posłał mi delikatny uśmiech- wracajmy już

Tak też ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Nie za bardzo rozumiałem tą dwójkę. Jednak nie wiedziałam kogo mam popytać. Kook raz mówi abym nie zbliżał się do Yoona, a później że mogę z nim iść. Mam coraz większe wrażenia że wcale nie pokłócili się o to kogo bardziej lubię. Może powinienem popytać Yoongiego w końcu on był tam z nimi.

My friend is my Love {Jikook} [Zawieszone]Where stories live. Discover now