14.

378 23 16
                                    

Pov: Wilbur

Wszedłem do mojego pokoju, i wziąłem gitarę do ręki. Wtedy zorientowałem się, że na moim biurku leży zeszyt z nutami do piosenki na festiwal. Uśmiechnąłem się pod nosem i wziąłem go do ręki.

W - A! jeszcze długopis!- Wziąłem jakiś pierwszy lepszy i wróciłem do Y/n.

W - JUŻ JESTEM! I MAM GITARĘ!- dziewczyna odłożyła telefon, i zrobiła mi miejsce na kanapie.

- To co dzisiaj będziesz grał? - zapytała brunetka.

W - A sam nie wiem. Na pewno coś wymyślę - usiadłem koło niej, i zacząłem grać melodię do naszej piosenki.

W -Life...life isn't quite...what I thought...I'd be...- zacząłem układać jakiś sensowny tekst.

- Nie chcę nic mówić, ale te zdanie pasuje do melodii - Y/n powiedziała zerkając na mnie.

W - hm...dobra zapiszę to - powiedziałem otwierając zeszyt- Okej, mam. Ale co dalej?

- em... kiedy.. byłem dzieckiem... - Y/n zaczęła wymyślać jakieś zdanie.

W - Korzystającym z VoIP? - zacząłem grać od nowa, dodając wymyślony kawałek - Life isn't quite what I thought I'd be. When I was a kid on VoIP - gdy skończyłem, zapisałem kolejną strofę piosenki - Gratulacje Y/n! mamy początek piosenki - wtedy usłyszeliśmy otwierające się drzwi, a do pomieszczenia w którym obecnie się znajdowaliśmy wleciało chłodnawe powietrze.

TB - DREAM UWAŻAJ ZARAZ W COŚ WPIERDOLISZ - usłyszeliśmy krzyki Techno. Ja wstałem z kanapy po czym udałem się w stronę przed sionka. Oparłem się ramieniem o framugę drzwi, i zacząłem przyglądać się całej szopce.
G - bib, bib, bib, BiB, BIb, BIB, BIB, BIB DREAM DO CHOLERY UWAŻAJ TROCHĘ NA MNIE- oburzył się George.

D - CO JA PORADZĘ ŻE DRZWI SĄ ZA MAŁE, A CHOINKA ZA DUŻA!? - zaczął krzyczeć Dream.

TB - MÓWIŁEM ŻEBYŚMY KUPILI TĄ MNIEJSZĄ.

W - Co wy odpierdalacie? - zapytałem po chwili.

G - Nie widać? Choinkę próbujemy wnieść do salonu - zwrócił się w moją stronę brunet.

D - Wilbur! Idź lepiej z Y/n do piwnicy po ozdoby - wydał rozkaz zielonooki.

W - TAK JEST PANIE KAPITANIE! - zasalutowałem, i wróciłem do dziewczyny- Y/n, idziemy do piwnicy po bombki - brunetka popatrzyła na mnie, i wstała z kanapy.
Poszliśmy do piwnicy, i zaczęliśmy szukać kartonów z ozdobami

- Tu jest wszystko! - powiedziała w pewnym momencie Y/n.

W - Czego się można dziwić. Tutaj mieszka Sapnap. A on przetrzymuje dosłownie WSZYSTKO. Zawsze mówi
" przyda się na przyszłość".

- Po co mu sześć zepsutych deskorolek?

W- Albo po chuja mu zepsuta gitara? - zapytałem się wyszarpując instrument bez połowy strun, i połamanym całym gryfem.

-" Przyda się na przyszłość" - dziewczyna zacytowała słowa Nick'a. Zaczęliśmy się śmiać po czym powróciliśmy do poszukiwań.

~Skip time 20 minut

- CHYBA COŚ MAM! - powiedziała Y/n.

W - "Bombki i inne świąteczne gówna" - przeczytałem napis na kartonie - Tak. To na pewno to czego szukamy - wziałem dosyć spory karton do rąk, i ruszyliśmy w stronę schodów na górę.

- Jesteśmy i mamy bomb...- brunetka urwała w połowie zdania.

W - Co wyście kurwa od jebali!? -gdy weszliśmy do salonu zobaczyliśmy przewróconą choinkę, i wybite okno.

D - Był mały wypadek.... - Dream podrapał się po karku.

- No ale kurwa.. nie spodziewałam się że zdołacie wybić okno...- Y/n patrzyła na cały syf w salonie - JAK!? JAK WY TO ZROBILIŚCIE?!

Tubbo - Co takie krzyki od pięciu minut?- do pomieszczenia wparował brunet - Co się odpierdoliło? Chcieli zajumać choinkę?

========
Od jakiegoś czasu dręczy mnie pytanie.
"Jak mam nazwać moich czytelników?"
I chyba nazwę was moimi pierniczkami .

Wiec Witajcie moje pierniczki!

Melodia || Wilbur Soot x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz