29.

297 21 3
                                    

Pov: Wilbur

Czyżby cała akcja z pokojem była zaplanowana od samego początku? Czy Tommy specjalnie nalegał, żeby ja i Y/n byli w jednym pokoju? Nie wiem, ale nie przeszkadzało mi, że będę spał z brunetką. Lubię kiedy dziewczyna śpi razem ze mną.

W - I co mu powiedziałaś? -zapytałem kiedy Y/n wróciła.

- Nic szczególnego. Tylko że ma przejebane – przyznała.

W - I nic mu nie zrobiłaś? - chciałem się upewnić, że przyjaciel żyje.

- Nawet go nie dotknęłam - zaśmiała się pod nosem.

W - Jeśli przeszkadza ci to, że będziemy spali razem...wiesz mogę bez problemu spać na kanapie.

- Nie, oczywiście że nie będzie mi to przeszkadzać - odpowiedziała sekundę później po tym, jak skończyłem swoją wypowiedź. Nagle usłyszeliśmy ciche pukanie do drzwi.

W - Pójdę otworzyć – powiedziałem a następnie poszedłem szybkim krokiem do drzwi -O cześć Karl. Co cię sprowadza? - w drzwiach ujrzałem naszego przyjaciela.

K - Dream proponuje mały spacer. Jesteście chętni? – zapytał.

W - Oczywiście że jesteśmy – odpowiedziałem.

K - To za 10 minut w recepcji - chłopak wrócił do siebie, a ja zamknąłem drzwi.

- Nie za późno na spacer? Jest po 21 - powiedziała dziewczyna zerkając na godzinę w telefonie.

W - Może i tak, lecz godzinny spacer nie zaszkodzi.

Po około 10 minutach poszliśmy w umówione miejsce, czyli do recepcji. Kiedy doszliśmy na miejsce, nikogo nie było. Ale po chwili już wszyscy się zjawili.

Po około 10 minutach poszliśmy w umówione miejsce, czyli do recepcji. Kiedy doszliśmy na miejsce, nikogo nie było. Ale po chwili już wszyscy się zjawili.

Tm -To tak...- zaczął Tommy, kiedy wyszliśmy z hotelu- Idziemy na spacer, wstąpimy coś zjeść, pójdziemy dalej, kupimy pierniczki, pójdziemy dalej, kupimy kremówki czy chuj jak to się nazywa, pójdziemy dalej - wziął wielki wdech, i nadawał dalej - pójdziemy wpierdolić znowu jakieś jedzenie... -w pewnym momencie przerwał mu Techno.

Tb - Czy ciebie już do reszty pojebało?

Tm - nie...No może troszkę- zaczęliśmy iść całą grupą wzdłuż głównej ulicy. Co chwilę spotykaliśmy jakiś fanów, którzy chcieli z nami zdjęcia.

Tubbo - Już trochę głodny jestem. Może pójdziemy do jakieś knajpki? - powiedział po jakiś 20 minutach spaceru brunet.

D - Nie głupie, sam już trochę jestem głodny - wyszliśmy do jakieś pizzerii niedaleko, i zamówiliśmy nasze jedzenie. Przez cały czas oczekiwania na posiłek, rozmawialiśmy co chwilę na inny temat.

Nim się zorientowaliśmy, kelner przyniósł nasze pizze

~30 minut później

W - Nie powiem, mają tutaj zajebistą pizze - powiedziałem, kiedy Dream poszedł zapłacić za posiłek.

S - Nie zaprzeczam. To jest najlepsza włoska pizza jaką jadłem. Za chwilę to tak włoskim zacznę napierdalać, że nikt mnie nie zrozumie. Będę lepiej mówił po włosku, iż Big Q - powiedział Nick.

G - Ale...Quackity mówi po hiszpańsku, a nie po włosku debilu.

S - Cicho bądź. Jesteś hejterem. Ja mam marzenia - Nick zaczął robić minę obrażonego.

D - Dobra jestem! Możemy iść. A ty Sapnap, co ty taki obrażony?

G - Jestem hejterem, a Sapnap ma marzenia -blondyn popatrzył się to na Nick'a, to na Georga.

D - Co proszę? Sapnap ma marzenia?! HAHA tego to się nie spodziewałem - rozmawialiśmy jeszcze chwilę, a potem wyszliśmy z lokalu.

Tm - Jeśli tak głębiej pomyśleć...- zaczął Tommy.

- Nie zaczynaj - przerwała mu Y/n.

Tm - Jeśli tak głębiej pomyśleć, to jedynym marzeniem Sapnap'a, jest wyrwać moją matkę i ją przelecieć... - kiedy blondyn skończył swoją wypowiedź, wszystkich zamurowało.

S -TO JEST NIE PRAWDA - zaprotestował po długiej minucie ciszy Nick.

K - SAPNAP! TY MNIE CHCESZ ZDRADZIĆ?!

G - WY JESTEŚCIE RAZEM!?

S -...Nie, a co?

K - NICK! Nie ukrywajmy dłużej naszego związku.

S - Ty jesteś naprawdę pieprznięty. Odsuń się ode mnie ty bestio pijąca białe monstery! - chłopak schował się za Techno, tym samym będąc jakieś 2 metry od swojego "chłopaka".

~godzinę później

Przez następną godzinę głównie spacerowaliśmy po okolicy. Gdy doszliśmy do hotelu wybiła 23. Więc wszyscy myśleli jedynie o tym, żeby pójść spać. Poszliśmy do swoich pokoi odpocząć i się wyspać.

- Dzisiejszy dzień był bardzo męczący...- powiedziała zmęczona Y/n gdy weszliśmy do pokoju.

W - Nie zaprzeczam - odpowiedziałem zamykając drzwi na klucz, żeby nikt nie mógł wejść – Wiem, że jest późno, ale masz ochotę na kakao? - zapytałem wchodząc do kuchni.

-Wiesz co? Z miłą chęcią. Jak by co, to będę w sypialni. muszę podłączyć telefon - dziewczyna uśmiechnęła się w moją stronę po czym poszła do sypialni.

Ja znalazłem w szafkach kakao, dwa kubki, a w lodówce mleko. Zgrzałem napój w mikrofalówce a zaraz później poszedłem do brunetki. Gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem, że Y/n z kimś pisze. Przy tym uśmiechając się do telefonu.

W - Z kim tam tak romansujesz? - zapytałem stawiając oba kubki na szafce nocnej obok łóżka.

- Z Jaredem - odpowiedziała nie odrywając wzrok od ekranu telefonu. Kiedy usłyszałem jego imię mina lekko mi zrzędła. Jakiś tydzień przed wylotem do Polski, Y/n przedstawiła mnie z tym typem. Szczerze, od samego początku go nie polubiłem.

W - Dobrze, dobrze, a teraz pij kakao póki ciepłe- wziąłem jeden kubek i podałem go brunetce – I jak? Dobre? - zapytałem gdy wzięła łyk.

- mhm...i to bardzo - uśmiechnęła się do mnie, a ja od razu to odwzajemniłem.

Wziąłem również swój napój, i przysunąłem się bliżej przyjaciółki. Od tego momentu siedzieliśmy w ciszy. Do obecnej sytuacji nie potrzebne były żadne słowa...

Melodia || Wilbur Soot x readerWhere stories live. Discover now