34.

174 13 15
                                    

Pov: Wilbur

~skip time 3 dni

Przez te 3 dni nic za bardzo się nie działo. Oprócz jednego zdarzenia. Mianowicie wczorajszego wieczoru Y/n oznajmiła nam, że dzisiaj na obiad przyjdzie do nas Jared. Kiedy tylko to usłyszałem wiedziałem że to źle się skończy. Jak tylko słyszę jego imię skręca mnie w 4 strony świata.

Chłopak miał przyjść o 14, a była 12. Ranboo i Tubbo postanowili, że zaczną pomału przygotowywać obiad.

S: TOMMY! - Sapnap zawołał chłopaka do kuchni.

T: Czegoo

S: Masz talerze. Idź je rozłóż na stole - podał blondynowi 9 talerzy ustawionych na sobie - Tylko ich nie rozjeb.

T: Yes sir! - chłopak pobiegł do jadalni z porcelaną w rękach i zaczął ją rozkładać po całym stole - Jesteem! - niebieskooki wrócił do kuchni a następnie podszedł do lodówki, żeby wyciągnąć z niej puszkę zimnej coli.

K: Hej Tommyy podaj mi monstera z lodówki jak tam jesteś - blondyn odłożył cole na stół i po raz kolejny otworzył lodówkę.

T: emm chcesz...biały, czarny, ten jakiś kremowy, różowy, złoty, mango, zielony, czerwony, jakiś żółty, fioletowy, pomarańczowy, the doctor? - zaczął wymieniać wszystkie rodzaje monsterów jakie znajdowały się w lodówce.

W: ...Ile tego - skomentowałem krótko.

K - ummm poproszę białego - poprosił chłopak, a niebieskooki podał mu puszkę z energetykiem.

W - Już się nie dziwię dlaczego musimy mieć 3 lodówki.

R – Wilbur.. ale my mamy 5 lodówek, bo jeszcze 2 w piwnicy.

W - O czym ja nie wiem?

Tubbo - No mamy w kuchni dwie - jedna na jedzenie, druga na te energetyki, trzecia jest na jedzenie od babuni Tommy'ego na cały miesiąc, czwarta na zwłoki Jared'a, a piąta jest w 75% zapełniona colą tego przyjeba.

W - Czekaj co - Toby od razu wiedział o co mi chodzi.

Tubbo - Na zwłoki Jared'a. Przyda ci się Will - uśmiechnął się życzliwie i wrócił do pomagania Boo.

~skip time. godzina 14.00

Po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Wszystko było gotowe.

T - Przyszedł. - powiedział Tommy swoim znudzony a jednocześnie przerażającym głosem.

Tubbo - Piekło nadeszło. - odrzekł brunet wyłaniając się zza rogu.

Posłałem skwaszone spojrzenie Tommy'emu. Widziałem, że jemu również nie podobała ta cała  sytuacja. Widziałem, jak Y/n biegnie do drzwi żeby otworzyć tej piździe. Chwilę później usłyszałem głos chłoptasia dziewczyny. Boże...Wyszedłem z kuchni i zauważyłem wysokiego chłopaka mnie więcej w moim wzroście.

J - WILBURR PRZYJACIELUU! - chłopak podszedł i przytulił się do mnie, tym samym nasze twarze były blisko siebie. Okropne. Wiem, że będę miał traumę. Fuj.

Po jakiś 15 minut wszyscy siedzieliśmy przy stole.

J - Noo...bo ja się bałem że wy mnie nie polubicie, bo ja jestem taki wstydliwy...ja bardzo się cieszę że zgodziliście się na ten obiad.

~w myślach Wilbura

Jezu, jaki on jest przyjebany. I Y/n go kocha? Nie no ja sie zajebie. Jak dalej taką gadką będziesz srał to ci przypierdole. Przysięgam.

J - Ja bardzo kocham Y/n, i nie wyobrażam sobie życia bez niej – widziałem jak dziewczyna patrzy na niego z lekkim uśmiechem. Aż mi się nie dobrze zrobiło.

T - Jared. Podasz mi sól? - zapytał lekko podirytowany Tommy.

J - Ale ja mam takie malutkie rączki i nie dosięgnę tej solniczki.

T - JEZU JAK TAKA CZYNNOŚĆ SPRAWIA CI TRUDSĆ TO SAM SE WEZMĘ - blondyn gwałtownie wstał tym samym przewracając swoją cole - Fuck...

J - OMG! Ale z ciebie bekaa hahaha. Uwu.

~myśli tubbo

...Że co kurwa? Will, słyszysz to? - Tubbo spojrzał na szatyna wzrokiem, który mówi bardzo dużo. Chłopak delikatnie kiwnął głową i wrócił do słuchania tego gówna.

~2 godziny później

Pov: Wilbur

Koniec. Ta pierdolona podróbka Kena poszła. Kiedy ogarnęliśmy po obiedzie postanowiłem że pójdę do Tubbo i z nim o tym pogadam. Widziałem jego spojrzenia przy stole.

W – Tubbo - wszedłem do pokoju bez pukania.

Tubbo - Czego kurwa pragnie - brunet spojrzał na mnie z nad telefonu.

W - Musimy pogadać o tym pierdolonym chuju.

-...Jebać Jared'a - powiedzieliśmy w tym samym momencie.

Tubbo - BOŻEEE MYŚLAŁEM ŻE JEBNĘ SALTO PRZY TYM STOLE.

W - WIEEEM! BOŻE MYŚLAŁEM ŻE MU WJEBIE.

Tubbo - OJOJOJ BO JA TAKI MALUTKI! UWU BEKA SRAKA KURWA!

T - O czzyyym rozmawiaaacieee??? - ni z tąd ni z owąd w pokoju pojawił się Tommy z colą w łapie.

Tubbo - Obgadujemy Jared'a. - odpowiedział krótko brunet.

T - UUUU PLOTECZKII! Co mnie nie wołacie? - blondyn usiadł koło nas i wziął porządny łyk napoju- Weelll...Jared to pizda niedojebana. Japierdole...

W – Ja naprawdę nie rozumiem co Y/n w nim widzi w tym dupku.

T - No! Ja już od niego przystojniejszy jestem - Tommy spojrzał na chłopaka z uniesionymi brwiami.

Tubbo - Ty? Przystojny? Gdzie kurwa bo chyba nie widzę!

T - Od zawsze mówiłem, że masz problem ze wzrokiem Tubbo

Do końca wieczoru siedzieliśmy u bruneta i obgadywaliśmy tego chuja. 

Melodia || Wilbur Soot x readerWhere stories live. Discover now