26.

309 21 9
                                    

Pov: Y/n

Zachowanie Wilbura lekko mnie martwiło. Od kiedy powiedziałam mu o Jaredzie chodzi jakiś przybity. Wiecznie zamyślony. Postanowiłam że zapytam go o to.

- Co cię trapi? - zapytałam po chwili ciszy. Siedzieliśmy w pokoju szatyna grając w minecrafta. 

W – Mnie? Nic. Dlaczego tak myślisz? - spojrzał na mnie znad monitora.

- Od jakiegoś czasu chodzisz jakiś przybity. Ciągle o czymś rozmyślasz. Powiesz mi co się dzieje? - chłopak myślał przez chwilę.

W - Nad piosenką, a nad czym innym - szatyn lekko się uśmiechnął. Widziałam, że jeśli ma wymówki to nie chce o tym mówić, Więc nie drążyłam dalej tematu.

Po jakiś 10 minutach skończyliśmy grę. Wyłączyłam komputer, i podeszłam do przyjaciela.

- Przytulisz mnie? - zapytałam wyciągając ręce przed siebie. Will szybko zeskanował mnie wzrokiem.

W - Masz chłopaka. On cie nie przytula? - chytrze się uśmiechnął.

- Przytula. Ale po pierwsze, go tu nie ma, a po drugie lubię jak ty mnie przytulasz - oznajmiłam.

Szatyn wstał z fotela i podszedł do mnie. Chłopak objął mnie w tali a nasze klatki piersiowe zetknęły się ze sobą. Położyłam swoją głowę na barku chłopaka, a ten zrobił to samo ze swoją. Staliśmy tak wtuleni w siebie przez ładne 5 minut. Kiedy w pewnym momencie poczułam że szatyn odsuwa się, puściłam go.
- Dziękuję.

W - Dla ciebie wszystko madame. Co byś powiedziała na mały spacer na polanę niedaleko? – zaproponował.

- No dobra, a jest jakaś specjalna okazja, że zapraszasz mnie na polanę? – zapytałam.

W - Nie ma żadnej specjalnej okazji, po prostu dawno już nigdzie nie wychodziliśmy - podrapał się po karku - A lubię z tobą wychodzić na różne spacery.

- haha, no dobra. To idziemy, czy będziemy stali tu do wieczora?

W – Idziemy, tylko muszę zabrać coś ze swojego pokoju. Ty idź już na dół- zrobiłam to co prosił mnie szatyn. Po krótkim czasie dołączył do mnie.

- Po co ci gitara? - zapytałam widząc instrument.

W - Może przyjdzie nam jakiś pomysł do piosenki, a może po prostu ci coś zagram - wzruszył ramionami biorąc swoją ulubioną bluzę a następnie ubrał ją.

Wyszliśmy na dwór a Will zaczął kierować nas w stronę łąki. Niebo było bezchmurne, a słońce nie świeciło za mocno. Wiał delikatny ciepły wiatr, ale był prawie nieodczuwalny. Gdy po jakiś 20 minutach wolnego spaceru doszliśmy na miejsce. zobaczyliśmy piękną łąkę porośniętą kolorowymi kwiatami.

W - Pięknie nieprawdaż? - zapytał po minucie ciszy.

- Oj, prawda.

W - Przyszliśmy w idealnym momencie. Idealnie na zachód słońca - na niebie malowały się piękne kolory. zaczynające się od pomarańczowego, a kończące na ciemno niebieskim. Zeszliśmy z lekko stromej górki, i poszliśmy w głąb łąki. Wreszcie znaleźliśmy idealne miejsce. Usiedliśmy na trawie i zaczęliśmy przyglądać się powoli zachodzącemu słońcu. W pewnym momencie usłyszałam, że Wilbur zaczął grać i śpiewać jaką piosenkę.

My keyboard's like my heartIt shines in RGB and it's full of blondI don't know what is wrong with meBut I'm scared, pissed off and lonelyI have trouble speaking to womenUnless they're 2D or high definitionSpend all my time on social mediaThis is the state that I'm in – zaczął.

My Twitter feed's like my brain
'Cause I have it on dark modeMemorise everything she saysSo I can use it to guess her passcodeShe's beauty, she's graceShe has a profile picture of her gorgeous faceTo try and get more sponsorsTo try and get more sponsors

Nigdy nie słyszałam jej, więc zapytałam o nią szatyna.

- Co to jest za piosenka? Nie słyszałam jej nigdy - popatrzyłam na niego.

W - Mogłaś jej nigdy nie słyszeć, bo to jest moja nowa piosenka - to mnie bardzo zdziwiło.

- Nowa piosenka? Kiedy do licha ty ją pisałeś?

W - Kiedy ty już spałaś. Nie mówiłem ci o niej. Tak na prawdę nikt oprócz mnie o niej nie wiedział. Ty jesteś pierwsza.

- Ooo. A o czym ona jest?

Pov: Wilbur

Piosenka była o Y/n. Pisałem ją od początku naszej znajomości. Nie chciałem powiedzieć dosłownie że to o niej. Chciałem przekazać to w nie banalny sposób.

W - Jest o dziewczynie z którą nie znałem się za długo. Zaledwie parę miesięcy. Po jakimś czasie, zorientowałem się, że coś do niej czuję. Niestety za długo to ukrywałem, bo kiedy chciałem jej wyznać moje uczucia do niej, ta powiedziała że ma chłopaka -cały czas patrzyłem w stronę zachodzącego słońca.

- Kochasz ją, prawda? - zapytała mnie brunetka .

W - Że ją kocham to mało powiedziane, jest dla mnie najważniejsza. I gdyby była taka opcja, to bym cofnął czas i jej wszystko powiedział wcześniej. Ale teraz jest już chyba za późno - ciężko westchnąłem.

Brunetka najprawdopodobniej nie zorientowała się, że piosenka jest o niej. Z jednej strony nawet dobrze, bo dalej obawiałem się jej reakcji. Ale z drugiej...

Posiedzieliśmy na łące jeszcze ładne 20 minut do momentu kiedy słońce do końca zaszło. A następnie ruszyliśmy w stronę domu.

===========

Dobry wieczór kochani!! Jak tam życie mija?

Melodia || Wilbur Soot x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz